Jeszcze niecałe dwa lata temu Śląsk rywalizował z Sevillą o fazę grupową Ligi Europy. Dziś Hiszpanie na Stadionie Narodowym w Warszawie grają w finale tych rozgrywek z ukraińskim Dniprem Dniepropietrowsk. Zespół z Andaluzji stoi przed szansą obrony tego trofeum
REKLAMA
Fot. Dawid Antecki
1 z 7
Wrocław na drodze do Ligi Europy
Dwa lata temu Sevilla walczyła w IV rundzie eliminacyjnej do Ligi Europy ze Śląskiem. Ówczesny trener wrocławian Stanislav Levy przed spotkaniem mówił: - Jeżeli chcemy osiągnąć dobry wynik, to musimy zagrać jeszcze lepiej niż z Club Brugge.Sevilla to absolutny europejski top. Nie składamy jednak broni, do Hiszpanii jedziemy powalczyć o korzystny wynik
Śląsk jednak nie sprostał zadaniu i pogodzony z pożegnaniem z europejskimi pucharami był już po pierwszym mecz w Hiszpanii. Ten zakończył się, bowiem zwycięstwem Sevilli 4:1. Wrocławianie spotkanie kończyli w 10., bo czerwoną kartką ukarany został Brazylijczyk Dudu Paraiba.
Tydzień później w rewanżu na Stadionie Miejskim we Wrocławiu Hiszpanie rozgromili Śląsk aż 5:0 i to oni awansowali do fazy grupowej Ligi Europy.
Skrót z meczu Sevilla - Śląsk Skrót z rewanżu we Wrocławiu
2 z 7
Flagi kibiców Śląska w rękach Hiszpanów
Przy okazji wspomnianego dwumeczu Śląska z Sevillą doszło do konfliktu fanów obu drużyn. Przy okazji wyjazdu na mecz do Sewilli kibole wrocławskiej drużyny stracili trzy swoje flagi. Wieźli je busem, który w Andaluzji został napadnięty. Dla tego środowiska tego rodzaju zdarzenie to ogromna plama na honorze. Wrocławscy kibole zostali wyśmiani przez pseudokibiców innych drużyn. Po wydarzeniach w Sewilli swoją działalność zawiesiło stowarzyszenie Wielki Śląsk, które do tego momentu reprezentowało kiboli w rozmowach z klubem.
Fani obu drużyn mają skrajnie różne poglądy: Fani Sevilli - lewicowe, z kolei Śląska - prawicowe
Fot. Skan z tinypic.com
MARCELO DEL POZO/REUTERS
3 z 7
Sevilla na fali
Sevilla ma za sobą kolejny udany sezon. Klub z Andaluzji zakończył właśnie rozgrywki na 5. miejscu w lidze. Drugi raz z rzędu Hiszpanie doszli również do finału Ligi Europy. Rok temu wygrali te rozgrywki pokonując Benficę.
W tym roku na drodze do triumfu w Lidze Europy Hiszpanom staną Ukraincy z Dnipru Dniepropietrowska. Klub z Andaluzji powalczy dziś w Warszawie o czwarte zwycięstwo w tych rozgrywkach. Mają szansę zostać najbardziej utytułowanym klubem w historii tego turnieju.
MARCELO DEL POZO/REUTERS
4 z 7
Polskie serce andaluzyjczyków
Jednym z największych wygranych tego sezonu w Sevilli jest reprezentant Polski Grzegorz Krychowiak. Choć do Hiszpanii trafił z francuskiego Reims za niemałą kwotę (ok. 5,5 mln euro), nikt nie spodziewał się, że tak szybko stanie się jednym z kluczowych graczy tego zespołu.
Dziś po roku gry Krychowiak jest czołowym defensywnym pomocnikiem ligi hiszpańskiej. Tamtejsi kibice kochają Polaka za jego nieprawdopodobną waleczność i zaangażowanie. Przykładem jest choćby jego spektakularnego wślizgu w starciu z Leo Messim w trakcie spotkania z Barceloną.
Nie jest tajemnicą, że jego grę od kilku miesięcy śledzą największe europejskie tuzy. Branżowy portal transfermarkt.de już teraz wycenia 25-latka na 12 mln euro, a cena ciągle wzrasta.
Pamiętne starcie Krychowiaka z Leo Messim w meczu Sevilla - Barcelona
FABRIZIO GIOVANNOZZI/AP
5 z 7
Gwiazdorska obsada
Sevilla to jednak nie tylko Grzegorz Krychowiak. W drużynie ze stolicy Andaluzji jest kilku innych świetnych zawodników, wielokrotnych reprezentantów swoich krajów.
Najskuteczniejszym graczem Sevilli w tym sezonie jest Kolumbijczyk Carlos Bacca (20 bramek w lidze). Gwiazdami zespołu niewątpliwie są też dynamiczni hiszpańscy skrzydłowi Vitolo i Aleix Vidal. Obaj są ponoć na liście życzeń kilku klubów regularnie występujących w Lidze Mistrzów. Nie mniejszą popularnością cieszą się też Francuz Kevin Gameiro i były reprezentant Hiszpanii i m.in. Realu Madryt Jose Antonio Reyesem.
W drugiej linii w wspólnie z Krychowiakiem "rządzą" Kameruńczyk Stephane Mbia i Argentyńczyk Ever Banega. Bramki strzeże doświadczony golkiper Portugalczyk Beto
Drużyna Sevilli przez portal transfermarkt.de wyceniana jest na ponad 155 mln euro
6 z 7
Unai Emery - showman i choleryk
Na Półwyspie Iberyjskim uważany jest za showmana i choleryka. Gdy gra jego drużyna, on towarzyszy jej przy linii, nieustannie gestykulując i pokrzykując. Jest też jednym z nielicznych trenerów, którzy pozwalają swoim piłkarzom tworzyć taktykę - to szkoleniowiec Sevilli Unai Emery.
Nigdy nie był wybitnym piłkarze. Pierwsze sukcesy na ławce trenerskiej odniósł już w wieku 33 lat. W swojej ponad 10-letniej karierze trenerskiej był już trenerem m.in. Valencii i Spartaka Moskwa.
Ostatnio z powodzeniem pracuje w Sevilli. Świetne wyniki z tamtejszą drużyną sprawiły, że interesują się nim największe kluby na świecie. Mówi się, że Emery ma być jednym z kandydatów na trenera Realu Madryt
Trener Emery przy linii potrafi żywiołowo reagować
7 z 7
Transferowy zawrót głowy
Sevilla poza dobrymi wynikami od kilku sezonów wyróżnia się też skutecznością na rynku transferowym. Hiszpański klub od pewnego czasu sprzedaje piłkarzy za gigantyczne pieniądze. Rok temu zainkasowali ponad 50 mln euro, sprzedając m.in. za ok 20 mln euro Alberto Moreno do Liverpoolu, czy za podobną kwotę Chorwata Ivana Rakiticia do Barcelony.
W ostatnich latach z Sevilli za astronomiczne kwoty odchodzili m.in. Jesus Navas i Alvaro Negredo (obaj sprzedani do Manchesteru City za ok 45 mln euro), czy Dani Alves (35 mln - Barcelona) i Sergio Ramos (27 mln euro - Real Madryt).
Wszystkie komentarze