Z dworca ruszamy na północ, do Humanitatarium, które znajduje się na terenie kampusu Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ na Praczach Odrzańskich. To rodzinne strony najmniejszego z wrocławskich krasnali - Grafeniusza Drobnodziejka.
Można tam dojechać na dwa sposoby. Najszybszy wariant to pociąg, który zawiezie nas niemalże do celu. Kursuje codziennie, mniej więcej co półtorej godziny. W tygodniu Humanitarium otwarte jest od godz. 8 do 17, w soboty i niedziele ? w godz. 11-18. Jeśli zdecydujemy się na spacer w weekend, to najlepiej wsiąść w pociąg, który odjeżdża o godz. 10.55. Po 20 minutach będziemy na miejscu. Podróż komunikacją miejską (wsiadamy w tramwaj linii 32, jedziemy na ul. Kwiską, tam przesiadka do autobusu 103, dojeżdżamy na Pracze Odrzańskie, idziemy ul. Brodzką i na koniec skręcamy w ul. Stabłowicką) zajmie około godziny.
MATERIAŁY EIT+
W Humanitarium dzieci z pewnością będą się świetnie bawić. To interaktywne centrum nauki, gdzie mogą poznawać świat przez zabawę. Jak wskazuje nazwa, ośrodek skupia się na człowieku. W poprzednim roku można było dowiedzieć się tam wszystkiego o jednym z ludzkich zmysłów - słuchu. Tworzących wystawę multimedialnych stanowisk dotykało się, przyciskało guziki i kręciło pokrętłem. Można było nawet skakać po eksponatach - służyły temu wielkie klawisze pianina. Kilka miesięcy temu zmysł słuchu ustąpił miejsca wzrokowi i szeroko pojętej optyce (''Szkiełko i oko - tajemnice optyki''). Dzieci i dorośli poznają tam takie pojęcia jak dyfrakcja, interferencja światła, znikające szkło czy efekt fotoelektryczny. Można sprawdzić, jak to jest być uwięzionym w kalejdoskopie lub dzięki złudzeniom optycznym polatać na miotle. Jest też 'obłędny pokój', w którym sprawdza się wytrzymałość psychiczną. Dodatkową atrakcją są specjalne warsztaty tematyczne w małych laboratoriach. Bilety do Humanitarium kosztują od 12 do 36 zł, do wyboru są opcje rodzinne i w pakiecie z warsztatami.
MACIEJ ŚWIERCZYŃSKI
Grafeniusz Drobnodziejek właśnie na Praczach Odrzańskich przyszedł na świat. Jest tak mały, że zamieszkał na ziarenku piasku. Właśnie dlatego nie można go zobaczyć gołym okiem. Nic dziwnego - ma ledwie 20 mikrometrów (tysięcznych milimetra) wzrostu. Mimo to ma czapkę naciągniętą na oczy, długą brodę, a na ramieniu trzyma pierścień przypominający fragment struktury grafenu lub plaster miodu. Krasnala nie można niestety na co dzień oglądać, ale nam udało się go podejrzeć (zobacz: zdjęcie u dołu strony).
Fot. Łukasz Giza / Agencja Gazeta
Do centrum miasta wrócimy komunikacją miejską - autobusem 101 lub 103 dojedziemy do Kwiskiej, a stamtąd tramwajem 31 w kierunku pl. Jana Pawła II, gdzie wysiądziemy. Pozostałą część trasy pokonamy już pieszo.
Wszystkie komentarze