Siedziba Obwodowej Komisji Wyborczej nr 4 mieści się przy ul. Głównej. W środę przed południem dwaj mężczyźni przycinają sekatorami żywopłot. Żeby w wybory przed budynkiem, w którym na co dzień mieści się świetlica Ochotniczej Straży Pożarnej, było idealnie. Bo ładnie już jest. Przed drzwiami zatknięte na drzewcach powiewają dwie biało-czerwone flagi.
-Jesteśmy strażakami - przedstawiają się porządkujący teren Radosław Moor i Michał Pilarski. - Będziemy głosować na Pawła Kukiza. Paweł - pomagał im, kiedy zaangażowali się w zbiórkę dla Justyny Podgórskiej, walczącej z rakiem. W gminie organizowano festyny, Kukiz jeździł z OSP. I dał swoje płyty na licytację.
MICHAŁ GROCHOLSKI
To nie jest dla nich kandydat z telewizji, internetu i pierwszych stron gazet. Nawet nie z radia i granych tam na okrągło piosenek, np. o tym, że "Tutaj jest, jak jest". Kandydat na głowę państwa ma dom w Łosiowie. Na samym końcu wsi.
Niemal pod samą tablicą informującą, że to koniec miejscowości. Obejścia pilnują dwa wielkie owczarki. Na podjeździe quad i samochód osobowy.
MICHAŁ GROCHOLSKI
Jest jeszcze winnica, ale z drogi jej nie widać. W 2011 r. Kukiz opowiadał lokalnej gazecie, że kupił 3 ha gruntu rolnego w pobliżu domu. Gleba tu bowiem dobra pod winorośl. Sporo też słońca. Winnica ma 60 arów.
Jego sąsiadka z ul. Słowackiego, która nie chce się przedstawić, bo już ma dość udzielania wywiadów, wdaje się jednak w krótką pogawędkę. -Jak przyjeżdża, to podejdzie do mnie i zapyta, co słychać. Często rozmawiamy o tym, co się dzieje w Polsce. Trzymam za niego kciuki, bo to człowiek, który nikomu nie zaszkodził. Pomóc tylko może.
Właśnie w sprawie wina Kukiz zachodził do Henryka Zamojskiego. To szef Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie.
W jego gabinecie ze ścian spoglądają na interesantów liczne dyplomy, wyróżnienia i wizerunek Jana Pawła II. Chwali najbardziej znanego łosiowianina: -Paweł Kukiz zasłużył się. Także dzięki niemu zmieniły się przepisy i swojski trunek można sprzedawać.
Na ogrodzeniu Ośrodka billboard Adama Jarubasa z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Z tą partia związany jest dyrektor Zamojski. Nie kryje się z tym. Oświadcza zaraz, że PSL zapłacił za ten jeden jedyny we wsi plakat wyborczy kandydata na prezydenta. -Ale gdyby chciał wisieć tu np. Bronisław Komorowski, Andrzej Duda czy Paweł Kukiz, to Ośrodek chętnie by im miejsce udostępnił. Oczywiście nie za darmo.
MICHAŁ GROCHOLSKI
W niedzielę dyrektor Zamojski będzie miał problem. Jest rozdarty, na kogo głosować, bo: -Jarubas mówi mądrze, jego wypowiedzi nacechowane są patriotyzmem, no, ale Kukiz jest swój.
-Na szczęście nie jestem na spowiedzi. Mojemu sumieniu pozostawiam to, kogo skreślę -ucina Zamojski.
O wejściu do II tury, przeskoczeniu Andrzeja Dudy z PiS i walki z Bronisławem Komorowskim z PO nie ma mowy.
-Ale my mu tego życzymy. Wierzymy, że tak się właśnie stanie -Magdalena Niżnik i Aleksandra Smolińska, które pracują w jednym ze sklepów spożywczych w Łosiowie, są w wybory prezydenckie mocno zaangażowane. Zapewniają, że po pracy chodzą w koszulkach z napisem "Popieram Kukiza" i żałują, że nie mają ich teraz przy sobie, bo byłyby jak znalazł do zdjęcia w "Wyborczej".
Kiedy Kukiz zbierał podpisy pod swoją kandydaturą, obie panie listę wystawiły na ladzie. Podpisało się 100 osób. -Bo tak jak my chcą zmian. Zwłaszcza młodzi. Paweł te zmiany gwarantuje -przekonują.
MICHAŁ GROCHOLSKI
-Sprawami Łosiowa się jednak nie bardzo interesuje -twierdzi sołtys Mieczysław Adaszyński. Zanim do niego docieramy, ostrzega go telefonicznie dyrektor Zamojski.
-Mietek?! Jesteś w domu? Dziennikarze są! O Kukiza pytają. Pytania nie są tendencyjne ? krzyczy do słuchawki.
Mietek to od 25 lat najważniejsza osoba w Łosiowie i jednocześnie wiceprzewodniczący rady gminy Lewin Brzeski, której Łosiów jest częścią. -Paweł nie jest moim idolem -wyznaje szczerze sołtys, który o kandydowaniu Kukiza dowiedział się z mediów. -Chciałbym go zapytać, co Łosiów z tego kandydowania będzie miał, nie było jednak okazji. Odkąd poszedł w politykę, przepadł nam tutaj we wsi.
MICHAŁ GROCHOLSKI
Rzeczywiście, Kukiz przez całą kampanię wieś odwiedzał sporadycznie. Ktoś go tu widział dwa miesiące temu, ktoś inny -miesiąc temu. Adaszyński wspomina, że Kukiz był u niego tylko raz. I od razu z pretensjami o budowę wiatraków. W okolicach Łosiowa ma być ich 26. Czy staną ostatecznie, nie wiadomo. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wciąż nie wypowiedziała się w tej sprawie.
W sprawie Kukiza nie chce wypowiadać się proboszcz miejscowej parafii św. Jana Chrzciciela ks. Leszek Włodarczyk. Otwiera drzwi i zaraz je zamyka, słysząc prośbę o rozmowę o kandydacie z Łosiowa. -Szczęść Boże -żegna się szybko.
MICHAŁ GROCHOLSKI
Na stronie internetowej gminy Lewin Brzeski można przeczytać, że jest tu ponad setka gospodarstw indywidualnych, szkółki ogrodnicze i jedno z większych gospodarstw rolnych w gminie Agropol o powierzchni upraw przekraczającej 280 ha. Sołectwo posiada nowoczesny kompleks boisk, gimnazjum z siłownią, szkołę podstawową, a przy Opolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego znajduje się park krajobrazowo-romantyczny z XVIII w., pięknie zagospodarowane oczko wodne.
-Mamy jeszcze dwa przedszkola -dorzuca Bożena Misiura, która pracuje w jednym z nich. Ona też trzyma kciuki za Kukiza: -Bo on za ludźmi jest.
-I w Polce może zrobi porządek. Bajzel tu taki straszny przecież -dodaje Małgorzata Czuj.
MICHAŁ GROCHOLSKI
Kukiz żadnej kampanii wyborczej w Łosiowie nie robił. Może -zastanawia się wieś -wie, że staniemy za nim murem?
Jest o tym przekonany Marek Dąbek, sprzedawca w sklepie ABC przy ul. Głównej. Można u niego kupić wszystko: od chleba po akcesoria wędkarskie. U kandydata na prezydenta z Łosiowa podoba mu się hasło, by młodzi zostali w Polsce i nie wyjeżdżali do pracy za granicę. Kukiz nazywa ich "wypędzonymi". Dąbek niemal do tych "wypędzonych" dołączył. -Miałem chwilę słabości. Jednak zostałem ? przyznaje i na razie nie żałuje. Wierzy w Pawła. -Nie o to chodzi, skąd on jest, ale co zrobi dla Polski -powiada.
-To swój chłop -przekonują Andrzej Jerzewski i Patryk Stankiewicz, pracownicy warsztatu samochodowego, do którego Kukiz przyjeżdża naprawiać auto. -Nie wywyższa się i pogada o wszystkim. On jest taki nasz.
MICHAŁ GROCHOLSKI
Szefowej warsztatu Małgorzacie Stankiewicz zabrakło już wyborczych ulotek Kukiza, tak chętnie klienci brali. -Nawet siostra z Przemyskiego dzwoniła, że jej synowie też Kukiza wybierają. Widać więc, że w Polsce ma on poparcie.
MICHAŁ GROCHOLSKI
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze