Tu nam dobrze. Wrocławska Diagnoza Społeczna [WYNIKI]

To wyniki "Wrocławskiej Diagnozy Społecznej 2014" - badania przygotowanego przez socjologów z Uniwersytetu Wrocławskiego.

W pierwszej kolejności omówimy część, w której ankietowanych pytano o to, jak oceniają miasto i swoje życie w nim. Które osiedle wypada w oczach jego mieszkańców najlepiej, a które najgorzej? Co wreszcie najbardziej do miasta przyciąga i kogo konkretnie?

Już w tym ostatnim przypadku widać pewne różnice. Osoby, które przyjechały do Wrocławia z Dolnego Śląska, najczęściej deklarują, iż zrobiły to z powodu podjęcia pracy (46,3 proc.). Na drugim miejscu wskazują duże możliwości i szanse życiowe, jakie widzą w mieście (27,4 proc.), a na trzecim rozpoczęcie studiów (26,3 proc.).

Rozpoczęcie nauki na uczelniach wyższych najbardziej przyciągało za to do Wrocławia osoby, które przybyły tu z innych regionów kraju. Taki powód zadeklarowało 34,4 proc. z nich. Pozostałych do miasta ściągała praca oraz duże możliwości i szanse życiowe. Nikt z badanych nie zadeklarował za to, iż przybył do nas z powodu "otwartości Wrocławia na innych i tolerancyjności".

A czy wrocławianie są ze swojego miasta zadowoleni? Tak, i to nawet bardzo. W skali od 1 do 5 średnio przyznajemy miastu ocenę 4,62. Czyli mocną czwórkę z plusem. Z samego Wrocławia jesteśmy zadowoleni bardziej niż z "mieszkania i domu" (ocena 4,14) oraz okolicy zamieszkania, osiedla (4,42).

Co takie wyniki mówią o mieście? Twórcy "Wrocławskiej Diagnozy Społecznej" puentują: "To potwierdzenie silnego przekonania, że w mieście takim jak Wrocław żyje się co najmniej dobrze. Podobne oceny miasta na tle innych kategorii przestrzeni są obserwowane w szeregu badań realizowanych na przestrzeni lat - przynajmniej od roku 2005. To trwałe osiągnięcie miasta, które kreuje w przekonaniu mieszkańców własną markę dającą powody do wyrażanego zadowolenia".

Najbardziej zadowoleni z Wrocławia i jednocześnie własnego osiedla są ludzie mieszkający na Wielkiej Wyspie. Swoje miejsce w mieście cenią sobie również osoby z Osiedli Wschodnich i Leśnicy, Borku, Kleciny - Oporowa.

Na drugim biegunie jeśli chodzi o zadowolenie z zamieszkiwanej przestrzeni są wrocławianie z Krzyków - Partynic, Gaju, Grabiszynu - Grabiszynka, Hubów oraz Starego Miasta.

Pewną niespodzianką może być tu szczególnie obecność pierwszego z wymienionych osiedli. - Takie wyniki to zaskoczenie, nie wydaje mi się, żeby nasze osiedle było najgorszym miejscem do mieszkania we Wrocławiu - przyznaje Stanisław Chudy, przewodniczący rady osiedla Krzyki - Partynice.

Pytany o problemy osiedla, odpowiada: - Dojazd i parkowanie. Mieszka tu nawet trzy razy więcej ludzi niż dziesięć lat temu, przestrzeń jest maksymalnie wypełniona budynkami. Dodatkowo cały czas powstają nowe. A nie idzie za tym rozwój infrastruktury, która miałaby im towarzyszyć - podkreśla Chudy.

Jego zdaniem w tym rejonie Wrocławia mieszkają często ludzie majętni i wykształceni, a oni mają bardzo wysokie oczekiwania. - Może stąd takie rezultaty - zastanawia się Stanisław Chudy.

Oprócz zadowolenia z Wrocławia, osiedla czy domu naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego pytali o jakość życia w mieście. Badali ją na podstawie możliwości zaspokojenia ośmiu podstawowych potrzeb: zaopatrzenia w żywność, odzież i podstawowe usługi dla domu; uzyskania samodzielnego mieszkania do użytkowania; pracy i rozwoju zawodowego; edukacji i kształcenia, uczestnictwa w kulturze; możliwości spędzania wolnego czasu; wsparcia i pomocy od instytucji oraz wsparcia i pomocy od innych osób. Ankietowani przyznawali w tym zakresie oceny od 1 do 6.

Miasto znów zostało generalnie ocenione pozytywnie, a zdecydowanie najlepiej wypadło w pierwszej kategorii, czyli zaspokajania podstawowych potrzeb swoich obywateli. Na tle dość dobrych wyników są jednak sygnały niepokojące. Generalnie najsłabiej oceniamy możliwość wsparcia i pomocy od innych osób oraz od instytucji. Autorzy badań określają je jako "miernie satysfakcjonujące". Wychodzi więc, że mamy przekonanie, iż we Wrocławiu możemy liczyć tylko na siebie.

Dodatkowo ludzie w wieku od 15 do 24 lat i tacy, którzy nie założyli jeszcze własnej rodziny, najniżej spośród badanych oceniają możliwości uzyskania samodzielnego mieszkania czy podjęcia pracy i zanotowania rozwoju zawodowego. Choć więc młodzi obywatele Wrocław lubią, to obawiają się, że nie będą mieli w nim gdzie samodzielnie mieszkać oraz że nie znajdą tu satysfakcjonującej ich pracy.

Jak refleksje na temat jakości życia przedstawiają się w poszczególnych dzielnicach? Mieszkańcy placu Grunwaldzkiego, Starego Miasta czy Nadodrza oceniają ją w poszczególnych obszarach najrówniej i najwyżej. Zupełnie inaczej możliwość zaspokojenia swoich potrzeb widzą ludzie z Ołbina - Kleczkowa.

- Nasz największy problem na osiedlu to podwórka - w wielu wypadkach zaniedbane i zaśmiecone. Ludzie stykają się z nimi na co dzień, są niezadowoleni i to może powodować niskie oceny także w innych aspektach - analizuje Iwona Szymczyk z rady osiedla Ołbin.

Z kolei Jerzy Sznerch, wrocławski radny PiS i od 60 lat mieszkaniec Nadodrza, mówi: - U nas wiele się zmieniło na lepsze i te badania to potwierdzają. Na Nadodrze przyjeżdżają ludzie z innych rejonów miasta i opowiadają, że dobrze się tu czują. Jest gdzie spędzić czas albo pójść na spacer - mówi Sznerch, który dodaje: - Najważniejsze, żeby miasto o naszym osiedlu po rewitalizacji nie zapomniało.

Twórcy diagnozy puentują: "Zasadniczo w centrum miasta i w jego przestrzeni śródmiejskiej - placu Grunwaldzkim, Starym Mieście czy Nadodrzu - oceny możliwości uzyskania satysfakcjonującej jakości życia w większości badanych obszarów są znacząco wyższe niż w rejonie Wielkiej Wyspy tradycyjnie uznawanej za dobrą przestrzeń zamieszkania i oazę ludzi, którym się powodzi. W tym też sensie wyniki ocen jakości życia zarówno Nadodrza, jak i Maślic są przykładem efektów zmian, jakie przyniosły działania obserwowane w tych rejonach miasta na przestrzeni ostatnich paru lat. Prowokują one rewizję wyobrażeń i stereotypów dotyczących mieszkańców i miejsc odpowiednich do dobrego życia".

Kolejna część Wrocławskiej Diagnozy Społecznej - we wtorek w Gazecie Wyborczej Wrocław.