W ciągu ostatnich 20 lat dzięki modernizacji produkcji energii i instalacji nowoczesnych systemów odsiarczania spalin Elektrownia Turów przestała być największym trucicielem w tym regionie
Wyszli z Czarnego Trójkąta
W czasie swojej 50-letniej historii Elektrownia Turów przebyła długą drogę, by stać się bardziej przyjaznym środowisku naturalnemu przedsiębiorstwem. Jeszcze 20 lat temu obszar, na którym funkcjonował zakład, nazywany był "Czarnym Trójkątem" za względu na zanieczyszczenia emitowane przez przedsiębiorstwa energetyczne, nie tylko ze strony polskiej, ale też z Czech i Niemiec. W tych latach elektrownia widniała na liście osiemdziesięciu największych trucicieli w kraju, z której skreślono ją w listopadzie 2000 roku za wkład w poprawę warunków ekologicznych.
Zmiany wynikały zarówno z przeobrażeń politycznych w kraju, jak i z coraz ostrzejszych norm dotyczących ekologii. Wcześniej liczyły się przede wszystkim wysokie wyniki produkcyjne i ekonomiczne. Polska i jej przemysł dotknięte "ręką Zachodu" zmuszone były zacząć respektować nowe wymagania, również w sferze gospodarki energetycznej.
- To był przełomowy moment nie tylko dla Elektrowni Turów, ale też dla środowiska naturalnego w jej otoczeniu - wspomina Roman Walkowiak. - Uzdrowienie mocy wytwórczych przez modernizację zakładu i wdrażanie nowoczesnych technologii owocuje do dziś, m.in. poprawą warunków życia flory i fauny w regionie
Prowadzenie szeregu inwestycji modernizacyjno-odtworzeniowych, rewitalizacja mocy zainstalowanej, produkcja energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, prowadzenie -we współpracy z wiodącymi polskimi uczelniami - wielu prac badawczych i rozwojowych oraz udział w różnego rodzaju projektach mających na celu wypracowanie, a w konsekwencji wdrożenie, innowacyjnych technologii, przyczyniły się do wzrostu sprawności wytwarzania energii elektrycznej oraz redukcji emisji zanieczyszczeń i hałasu.
Wszystkie komentarze