Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl
Dwie kompanie goliatów w kampanii o Wrocław
Do Wrocławia przyjechały na początku lutego 1945 roku, kilka dni przed zamknięciem pierścienia oblężenia. Dwie kompanie goliatów, po 48 maszyn i 60 żołnierzy w każdej, dostarczono dwoma pociągami. Już 13 lutego wykorzystano je na autostradzie, na południe od Kleciny. Dowódca kompanii porucznik Hans Kohne zdetonował trzy maszyny, niszcząc Rosjanom sześć ciężkich dział przeciwpancernych.
Drugą akcję przeprowadzono pięć dni później koło Leśnicy, wysadzając przy pomocy trzech goliatów tymczasowy most na Bystrzycy, budowany przez radzieckich żołnierzy. Dowódcy Festung Breslau generałowie von Ahlfen i Niehoff napisali w swoich wspomnieniach: '3 x 75 = 225 kilogramów silnie wybuchowego materiału błysnęło, zagrzmiało i zasnuło most chmurami czarnego, gryzącego dymu. Kiedy opadły, widać było skutki - dwa odcinki mostu i jeden filar leżały w gruzach w korycie rzeki. Był to poważny przyczynek do utrzymania lotniska w Gądowie, który kosztował saperów zaledwie jednego rannego.
Trzecia akcja miała miejsce 11-12 marca, na Victoriastrasse, dzisiejszej Lwowskiej. Rosjanie opanowali narożną kamienicę i kontrolowali całą ulicę, dopóki goliat nie wysadził domu w powietrze.
Wszystkie komentarze