Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl
Para buch, koła w ruch
W 170. rocznicę otwarcia linii kolejowej Wrocław - Oława na trasę jak przed laty znów wyjechał parowóz. Pierwszy pociąg z Dworca Górnośląskiego wyruszył 21 maja o godz. 11.15. Wagony ciągnął odświętnie udekorowany parowóz Silesia. W podróż zabrał około 200 osób.
Było to oficjalne otwarcie linii, dlatego wśród pasażerów byli akcjonariusze, przedstawiciele władz miejskich i państwowych, ale co ciekawe - ani jednej kobiety. Przejazd do oddalonej o niespełna 27 km Oławy trwał 43 minuty.
Zbigniewowi Jakubowiczowi z portalu Gazeta-olawa.pl udało się ustalić nazwiska pierwszej załogi. Pociąg prowadził maszynista Schlarbaum i obsługiwany był przez dwóch konduktorów - Schumana i Lemberga. Następnego dnia w podróż pociągiem mogli się już wybrać wszyscy, których było na to stać. Na bilet w pierwszej klasie trzeba było wydać 25 srebrnych groszy, w drugiej - 16, natomiast w trzeciej - 9 groszy. Najtańsze wagony były odkryte, ale firma Eduard Gross z Wrocławia oferowała pasażerom specjalne okulary, które chroniły przed iskrami i kurzem.
Codziennie na trasie Wrocław - Oława były cztery kursy o godz. 6, 10, 14 i 17 i z powrotem o 7.30, 12, 15.30 i 19. Chętnych było wielu. Tylko przez pierwszy tydzień pociągi przewiozły aż 6.466 osób.
Wszystkie komentarze