Kolejny lockdown i zła pogoda nie zniechęciły wrocławian do wyjścia z domów. Tłumnie odwiedzili Rynek i przyległe uliczki, gdzie mimo obostrzeń jest, co robić. Największym zainteresowaniem na Rynku cieszy się kubeł pełen mydlin wraz z fikuśnymi narzędziami umożliwiającymi puszczanie przeróżnych baniek, co docenili szczególnie rodzice z dziećmi. Restauracje oferują dania na wynos w wygodnych opakowaniach, z których wrocławianie jedzą, spacerując lub przysiadając na mokrych ławeczkach. Tu największym powodzeniem cieszą się kawiarnie i pączkarnie. Kawa w kubku i pączek to nieodłączne atrybuty miejskiego wędrowca. Większym niż za zwyczaj zainteresowaniem przechodnie obdarzyli także wystawę zdjęć z protestującej wciąż Białorusi.
Wszystkie komentarze