Wciąż niepotwierdzone, sensacyjne odkrycie pancernego pociągu ukrytego w podziemiach Wałbrzycha budzi tyle emocji, co ogólnej wesołości. wesołości
Do roboty wzięli się już internauci. W sieci można znaleźć coraz więcej memów z tzw. ?złotym pociągiem? (legenda głosi, że w pociągu pod Wałbrzychem jest ukryte złoto, które Niemcy próbowali wywieźć z obecnych terenów naszego kraju).
Śmiejecie się z zaginionego w 2005 ekspresu? A za ciemnej komuny, w połowie lata 80-ych ub. wieku. życie po raz kolejny przerosło kabaret. PKP zgubiło wtedy pociąg towarowy. Szukała go (i śmiała się) cała Polska, na bieżąco informowała o sprawie Dziennik Telewizyjny. No i po kilku dniach sukces, pociąg odnalazł się na stacji... Wałbrzych Fabryczny.
Podejrzewam, że to Julek Machulski pozostawił (ze względu na koszta) nierozebrany fragment scenografii z "Seksmisji" z 1983 roku. A może to nie było pod Wałbrzychem? Może pod Wieliczką?
Mnie brakuje innych wyliczeń.
Wykopano "zloty pociąg" o wartości X.
w wydobycie zainwestowano Y.
Znalazcom oddano x * 10%.
"Prawowitym właścicielom" oddano X + odsetki za 70 lat od corocznie kapitalizowanej wartości X co daje kilka *X + zwrot kosztów sądowych.
W wyniku czego zostanie nam goła d. i dlugi.
Wszystkie komentarze