Spacerując po Pstrążu można ulec wrażeniu, że to ukraińskie miasto Prypeć. Pusto, cicho, nikt tu nie mieszka. Pozostały zrujnowane budynki z rozbitymi szybami w oknach, strzępy rosyjskich gazet i trochę rzeczy osobistych. Co się tu stało?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.