Czyli rozumiem, że wszyscy członkowie elit urodzeni po 1945 r. (w tym Jarosław Kaczyński, Janusz Błaszczak, Zbigniew Ziobro czy Jacek Kurski) to potomkowie zdrajców współpracujących z ZSRR? To by się nawet zgadzało, bo przecież nieczęsto się zdarza, że były członek AK dostaje od władz PRL mieszkanie na Żoliborzu i posadkę na Politechnice Warszawskiej (tak, mam na myśli Rajmunda Kaczyńskiego).
Wszystkie komentarze