– Leczenie bezdomnych kotów jest trudne – mówi Edyta Gal, prezeska Fundacji „Koci Zakątek", która od ponad 10 lat opiekuje się kotami z wrocławskich ulic. Wolontariusze koty odławiają, przyjmują interwencyjnie ze zgłoszeń, leczą, ograniczają ich bezdomność poprzez kastrację, szukają kotom domów tymczasowych i stałych. Rocznie ratują ok. 200 zwierząt.
– Wożenie kotów z różnych lokalizacji do weterynarzy wymaga ogromnej logistyki, a nie mamy nawet własnego auta. Dojazdy, siedzenie w poczekalniach pochłania ogromną ilość czasu, który można by przeznaczyć na inne działania. Ceny diagnostyki i leczenia są coraz wyższe, z lecznicami coraz trudniej się negocjuje, a liczba bezdomnych kotów na ulicach Wrocławia rośnie w zastraszającym tempie. Przy obecnej inflacji dosłownie pękamy w szwach – opowiada Gal.
Z każdym kolejnym rokiem wolontariusze otrzymują coraz więcej próśb od wrocławian o wzięcie pod opiekę kotów urodzonych na ulicy, kotów, które straciły opiekuna, kotów znalezionych na działkach czy osiedlach.
– Sami bezpośrednio monitorujemy wiele kocich siedlisk na terenie naszej gminy, gdzie wspieramy karmicieli, kastrujemy kolejne koty, zabieramy do adopcji kocięta lub pojawiające się znikąd koty oswojone, domowe, które nie radzą sobie na dworze. Praktycznie wszystkie wymagają mniej lub bardziej skomplikowanego leczenia, wyżywienia i dachu nad głową – tłumaczy prezeska.
Wolontariusze podjęli trudną decyzję o utworzeniu ośrodka, w którym w jednym miejscu koty mogą być zarówno kastrowane, leczone, operowane, jak i przetrzymywane. Siedzibę odwiedzaliby też studenci weterynarii Uniwersytetu Przyrodniczego i słuchacze technikum weterynaryjnego, a także pasjonaci kociej psychiki, którzy zwiększyliby szansę zwierząt na adopcję.
– Do tej pory korzystaliśmy albo z uprzejmości osób prywatnych, które użyczały nam pustych mieszkań, albo z względnie przyzwoitych pomieszczeń piwnicznych, w których można było ustawić parę klatek. Cały czas apelujemy o kolejne domy tymczasowe, jednak jest ich ciągle za mało. Wszystko to rozwiązania prowizoryczne i niepewne – wyjaśnia Gal.
Podkreśla: – Chcielibyśmy działać w siedzibie z prawdziwego zdarzenia, w której koty mogłyby pomieszkiwać w godnych warunkach i bez stresu, że komuś przeszkadzają, że za chwilę trzeba szukać dla nich innego miejsca.
Po długich poszukiwaniach i negocjacjach fundacji udało się wynająć lokal o powierzchni 77 m kw. w dogodnym komunikacyjnie miejscu we Wrocławiu. Brakuje jednak niezbędnego wyposażenia, a pomieszczenia muszą przejść gruntowny remont.
– Nie prowadzimy działalności gospodarczej, nie mamy sponsorów. Dlatego jak zawsze liczymy na ludzi nieobojętnych na los zwierząt i rozumiejących potrzebę pomagania. Stawiamy sobie ambitny cel, do którego brakuje nam tylko jednego – pieniędzy. Wierzymy, że wspólnymi siłami damy radę – apeluje prezeska fundacji prozwierzęcej.
Zbiórka na ośrodek dla bezdomnych kotów Koci Zakątek została zorganizowana na stronie ratujemyzwierzaki.pl. Darowiznę można wpłacić TUTAJ. Fundacja poszukuje także sponsorów, partnerów dla ośrodka, którzy ufundują materiały do remontu czy sprzęt i umeblowanie. Potrzebna jest również pomoc wolonataryjnych rąk do pracy przy remoncie pomieszczeń.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze