Pochodzący z Dolnego Śląska polsko-łemkowsko-ukraiński LemON powstał w 2011 roku. W następnym roku wydali album "Lemon", za który zostali nominowani do Fryderyków. Kolejne krążki to "Scarlett" z 2014, wydana rok potem "Etiuda zimowa" i "Tu" z 2017 roku. Igor Herbut od 2013 roku działa też jako solista. W 2020 roku ukazała się jego płyta "Chrust".
OKŁADKĘ TYGODNIKA WROCŁAW MOŻESZ LICYTOWAĆ TUTAJ.
LemON od lat wspiera Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Grali na koncertach, a na aukcje przekazywali m.in. kolekcjonerskie egzemplarze płyt i rzeczy osobiste.
Igor Herbut, lider zespołu LemON: - Od kiedy pamiętam, zarówno z zespołem, jak i sam, zanim powstał LemON. W moim rodzinnym Przemkowie, w ośrodku kultury, zawsze był sztab WOŚP i występy. Teraz te nasze dobre myśli i muzyka stały się częścią tego organizmu, idei i akcji. Co tu dużo mówić - cieszę się, że WOŚP jest w moim życiu.
- Myślę, że takich osób jest już bardzo dużo wokół nas, często o tym nie wiemy. To zwyczajnie czuć, widząc mnóstwo ciepłych spojrzeń czy uśmiechów, gdy gramy na orkiestrowych scenach.
Też mam bardzo osobistą sytuację z tym związaną. Kiedy urodził się mój syn Kaim to miał różne badania, w tym badanie słuchu. Dostaliśmy po nim certyfikat z wielkim, czerwonym serduszkiem Orkiestry i wtedy bardzo mocno poczułem, że naprawdę jestem częścią czegoś wspaniałego, co ma fizyczny wpływ na zdrowie mojego syna. Certyfikat ciągle jest w książeczce zdrowia i wita mnie tym sercem. Od razu mi się uśmiech na twarzy pojawia.
Wielka Orkiestra stała się częścią mnie. Zawsze też wspomagamy Orkiestrę przeznaczając coś na licytacje i wspieramy wszelkie inicjatywy związane z tą wspaniałą akcją. Dlatego też z czystym sumieniem zachęcam wszystkich do udziału w licytacji okładki magazynu wrocławskiej "Wyborczej", to bardzo fajna inicjatywa.
- To bardzo ładne słowa. Tak jest i cieszę się, że jesteśmy w tym razem. Chcemy pomagać, to jest bardzo solidarne, bardzo piękne. Kiedyś spotkaliśmy Jurka Owsiaka, byłem z narzeczoną, a Kaim miał może 2,5 roku. Jurek pierwsze co zrobił, to przywitał się z moim synem. To dla mnie ważniejsze niż tysiąc słów, które od niego słyszymy na scenie. Mały gest, a tyle w nim szczerości.
- Absolutnie nie. Jestem człowiekiem, który bardzo stroni od aferek i afer różnej maści. Wiem, jak bardzo niesprawiedliwe bywa takie powierzchowne ocenianie, a do tego się taka krytyka zazwyczaj sprowadza. To się tyczy każdej dziedziny życia i zazwyczaj taką krytykę wygłaszają osoby nieposiadające wiedzy o czymś. To nic nie wnosi, generuje tylko złą energię.
Więc stronię od takich głosów, ale też zwyczajnie się do takich "przepychanek" nie nadaję. Staram się sądzić sercem, nie za bardzo oceniać, słuchać siebie i dbać o własną "wyspę" ludzi czy idei. Ta "wyspa" może na mnie liczyć, a ja na nią.
Jestem prostym człowiekiem, muzykiem i nie za bardzo analizuję, tylko robię, tak jak czuję i staram się robić to jak najlepiej. Poza tym nie za bardzo biegam ze sztandarami, nie krzyczę i nie skanduję. Zapytany o zdanie odpowiem, ale nie obnoszę się z tym.
- Kiedyś zdałem sobie sprawę, że to, o czym czasami mówię i jaką robię muzykę, ma realny wpływ na ludzi. Uświadamiasz sobie, że to ma sens, to wielkie błogosławieństwo, ale też odpowiedzialność. Trzeba zważać na słowa i starać się być każdego dnia coraz lepszym człowiekiem, dobrą osobą. To brzmi jak frazes, ale frazesy, proste zdania i mądrości ludowe są ultratrafne, ponadczasowe.
Staram się być po prostu szczerym. Kiedy o czymś nie wiem, a zazwyczaj tak jest, to słucham mądrzejszych. W ogóle ostatnio zaczęłam rozumieć zdanie "mniej znaczy więcej". Zawsze byłem dość lakoniczny w słowach i w muzyce, ale mądrość tej sentencji mnie zafascynowała.
Myślę, że jest wielu bardzo mądrych artystów, którzy wiele przeszli i mają podstawy, żeby dzielić się doświadczeniem. Jeśli tego chcą oczywiście. Również inspiruję się takimi ludźmi, a jako artysta, muzyk i autor tekstów inspiruję się też moimi słuchaczami. Więc to to działa w dwie strony.
- Absolutnie tak. Rządzi życie "na klik", liczy się tytuł, nieważne, że za tym idzie nieprawda. Kilka lat temu znalazłem film na Facebooku, z miniaturką kotka i podpisem "Niewiarygodnie, jak mógł zrobić to swojemu zwierzęciu". Na filmie właściciel kota starał się tak podejść, jakby chciał go przestraszyć. Okazuje się, że nie robi mu krzywdy, ale go łaskocze po brzuszku i bawią się. Tymczasem w komentarzach była narracja, jakby on zrobił coś złego. To mi dało do myślenia, że ludzie nie obejrzeli do końca, może i wcale, a wydali osąd. To mnie wręcz fizycznie uderzyło w głowę, że to strasznie smutne, że oceniamy, nic nie wiedząc o sytuacji i że ktoś łatwo zmanipulował ludzi samym tytułem.
To się dzieje na każdym kroku, więc cieszę się, że mogę robić muzykę, bo ona jest niesamowicie czystym językiem wszechświata. To rozmowa przez emocje, analizę własnych doświadczeń, ukryte sensy. Zostawiam pole do interpretacji i tak poznaję słuchaczy, ich światopogląd i to, jak patrzą na różne sprawy.
- Uważam, że artysta powinien być przede wszystkim zaangażowany w szczerość, na niej być skupionym. To piękne, że jesteśmy różni i możemy się uczyć od siebie. Uwielbiam poznawać różnych artystów, a przez poznanie ich światopoglądu lepiej poznaję ich świat i mogę zdecydować, czy jest mi bliski. Gdyby nie było osób zaangażowanych w różne odmienne sprawy, to nie widzielibyśmy różnych kolorów wokół nas. Ważne, żeby to zaangażowanie było szczere.
- Wydaje mi się, że tak. Szczerość i otwartość. Życie to nie jest zamknięta sytuacja, rzecz dokonana. Uczymy się każdego dnia być człowiekiem, chodzi o to, żeby chcieć poznawać małe i wielkie rzeczy.
To dotyczy różnych aspektów życia. Zanim zostałem ojcem, to wiele osób mówiło, że mój świat się zmieni. Pomyślałem, że przesadzają, no - może będę mniej spał. Mam dość szeroką wyobraźnię, ale to, co się wydarzyło, jest absolutnie niemożliwe i nie da się do tego przygotować. Uczę się tego w każdej chwili, to nie kończąca się lekcja. Wiem też, że jako ojciec będę musiał odpowiadać na różne pytania i będę się starał to robić najszczerzej jak umiem.
- Jestem tak wychowany, że jak popełnię błąd, to chcę, aby ktoś mi o tym powiedział. Wtedy mogę się od tego odbić, przeanalizować i nauczyć czegoś. Myślę, że granice wyznacza nasza relacja z kimś. Gdy opowiedziałem o swoich emocjach bliskiej osobie, to bardzo się zdziwiłem, jak niepotrzebnie się tego bałem. Otrzymałem odpowiedzi, niektóre bardzo trudne, ale prawdziwe.
CZYTAJ TAKŻE Dolnośląski górnik rapuje o patriotyzmie: Krytykuję PiS, bo rozpier***a państwo
Więc masz wybór - żyć w jakimś kłamstwie i udawać, że jest OK albo zacząć sięgać do problemów i je rozwiązywać. A to możemy zrobić tylko poprzez szczerość. I chyba warto to przepracować, bo w przeciwnym razie ten problem się ukorzeni i może urośnie nam piękne drzewo zwane życiem, ale z zepsutymi owocami. Generalnie bycie szczerym warto zacząć od tego, że być takim wobec siebie, zacząć od swojej "wyspy". To kolejny frazes, ale to naprawdę ma dużo sensu.
- Może tak być. Dlatego jeśli się tego obawiasz, to nie brnij na siłę w szczerość. Ona też powinna być... szczera. Myślę, że dobrze jest działać w myśl zasady "daj to, co potrafisz i chcesz dawać". Czasem mniej, czasem więcej, czasem nic, bo nie masz czy nie chcesz. Działaj w zgodzie ze sobą, tak zbudujesz pewien spokój. No i należy szanować każdą decyzję dającego, bez oceniania.
- No tak. Ale chyba warto się tym nie przejmować i robić swoje
- Mnie uspokaja to, że mogę dłubać, tworzyć, pisać, poznawać ludzi, odkrywać nowe emocje, dźwięki, nowe rzeczy. To mi naprawdę pomaga. Zresztą robię to, bo chyba nic innego nie potrafię.
- Mnóstwo zmian zaszło. Radio się bardzo zmieniło, słuchacze też. Ale trwamy, robimy swoje, jesteśmy w tym prawdziwi i to chyba jest recepta na to, żeby tyle lat być słuchanym. Jesteśmy dinozaurami na scenie...
- Naprawdę. Niedawno siedziałem w holu hotelowym z młodymi muzykami, którzy grają pierwsze koncerty. Jak zacząłem opowiadać im różne historie, to czułem się jak taki dziadek. Pomyślałem, jak to kiedyś na przykład Panasewicz czy Borysewicz z Lady Pank tak nam opowiadali to traktowaliśmy ich jak nestorów. To kim dziś jestem dla młodych artystów? Pewnie też takim dinozaurem.
- To było niesamowite doświadczenie, w sumie podczas trasy wysłuchało nas chyba 100 tys. ludzi. Na scenie pojawili się nasi przyjaciele. Sanah, Kasia Nosowska, Chylińska, Sebastian Karpiel-Bułecka, Renata Przemyk, Grzegorz Turnau, Kuba Badach, Kwiat Jabłoni, Organek, Ralph Kaminski - to wspaniali ludzie z różnych światów muzycznych, z którymi się bardzo lubimy. To było bardzo motywujące, robiłem wszystko, żeby ci, którzy nas słuchają, byli z nas dumni.
Cieszę się z każdego człowieka, który po koncercie mówi "kurcze, świetnie gracie". To jest bardzo budujące. Cieszę się z moich muzycznych wysp: LemON to jedna, druga to solowe działania. Jestem szczęśliwy, że mam dla kogo to robić. No i staram się nie popełniać za dużych błędów. Chciałbym, żeby mój syn czuł się kochany i był dumny z tego, co jego tata robi.
Ale myślę, że jeszcze wiele przede mną, przed nami. Jak ktoś mnie spyta, czym jest sukces, to pomyślałbym, że to ten spokój, o którym mówiłem. Jeszcze go tak w stu procentach nie czuję, więc liczę, że jeszcze coś mam do zrobienia.
- Zgadza się. 9 lutego jest premiera nowego singla, nazywa się "Dużo ciebie mi". Nowy album będzie pierwszym krążkiem z producentem z zewnątrz, to pan Bogdan Kondracki. Nowością jest też to, że to płyta nie w formie fizycznej. Będziemy wydawać utwory, które może potem ukażą się na jakiejś składance, ale na razie będą wirtualne. Świat się zmienia i musimy się przystosować do rewolucji, żeby nie zostać zdmuchniętymi z planszy.
CZYTAJ TAKŻE Wschodząca gwiazda muzyki alternatywnej: Wcześniej 25-latkom nikt tak nie odbierał wolności [ROZMOWA]
Warto słuchać młodszych, uczyć się od nich nowego patrzenia na świat, trendów, poznawać ich światopogląd i to, co dla nich jest ważne. Czasem jednak patrzę na nich z lekką nutą niepokoju, bo mam wrażenie, że są na jakimś głodzie dopaminowym. Jakby ciągle szukali narkotyku szczęścia, muszą się cały czas czymś bodźcować. Przytłoczeni tym mogą przeoczyć rzeczy naprawdę istotne.
- Rok 2020 był rokiem szczura, który podgryzał nas pandemią, 2021 to był rok woła, czyli mozolnej pracy po roku poprzednim. 2022 to był rok tygrysa, rok drapieżników. Teraz mamy królika, który powinien być miły, przytulny. Mam nadzieję, że to co nas spotkało ostatnio znajdzie przeciwwagę. Może czas zadbać o zdrowie fizyczne i psychiczne, mniej oglądać telewizji, mniej słuchać opinii innych ludzi, nie brać wszystkiego do siebie i skupić się na tym, co ma dla nas prawdziwą wartość.
Życie pokazuje takie rzeczy codziennie. Miałem wspaniałe spotkanie z dziećmi z domu dziecka ze Szklarskiej Poręby. Nagrywały we Wrocławiu mój utwór i wpadłem do nich z niespodziewaną wizytą. Wykonaliśmy utwór, a potem zaprosiłem ich na mój koncert solowy do Wrocławia i w jego trakcie na scenę. Było dużo łez i dużo prawdy.
Takie momenty dają ci możliwość otrzeć się o to, co naprawdę ważne, pokazują, gdzie powinniśmy szukać miłości, dobra. Pomagają się naprawdę zastanowić, czego potrzebujemy i jak często tracimy czas na bzdury. Dobrze dostać czasami takim obuchem w głowę i wyciągnąć z tego wnioski. Te dzieci były cudowne i dziękuję im, że mogłem z nimi pobyć. Pokazały i dały mi dużo więcej, niż im się wydaje.
„Gazeta Wyborcza" jak co roku gra razem z WOŚP. Nie tylko zapowiadamy i relacjonujemy związane z finałem wydarzenia, ale też sami zbieramy pieniądze. Już po raz trzeci proponujemy coś wyjątkowego: pierwszą stronę „Tygodnika Wrocław" „Gazety Wyborczej".
Osoba, która zadeklaruje najwyższą stawkę, będzie mogła na naszej piątkowej „jedynce" zaprezentować siebie, swoją firmę, swoją pasję czy ulubione zakątki w mieście. Licytacja odbywa się pod hasłem „Stwórz razem z nami pierwszą stronę »Tygodnika Wrocław« »Gazety Wyborczej«". A to dlatego, że artykuły i zdjęcia powstaną we współpracy z dziennikarzem i fotoreporterem.
Licytację znajdziecie na Allegro. Zakończy się 29 stycznia.
ZASADY PUBLIKACJI
1. Materiał zostanie stworzony we współpracy z wrocławską redakcją „Wyborczej"; tekst, fotografie itp., składające się na materiał, podlegają akceptacji redakcji i zwycięzcy aukcji.
2. W materiale nie mogą się pojawić przekazy noszące znamiona niezgodnej z prawem reklamy.
3. Materiał nie może być niezgodny z linią programową redakcji „Gazety Wyborczej".
4. W materiale nie mogą się pojawiać przekazy mogące naruszyć prawo, dobre obyczaje lub prawa lub dobra osobiste osób/podmiotów trzecich.
5. Materiał musi spełniać standardy obiektywizmu.
6. Planowany termin publikacji – luty 2023 r.
Wszystkie komentarze