Od początku roku tylko we Wrocławiu zniknęło co najmniej kilkadziesiąt restauracji, knajp, kawiarni, barów. W sierpniu - po raz pierwszy w historii bloga "Wrocławskie podróże kulinarne" - jego autor odnotował, że w ciągu miesiąca więcej lokali się zamknęło, niż otworzyło.
Artykuł pierwotnie ukazał się 24 listopada 2022 r. i był jednym z najchętniej czytanych tekstów w tym roku
Zniknęła pączkarnia. Wyniosła się księgarnia z tanimi książkami. Drzwi na stałe zamknął też fryzjer, który istniał od czasów PRL. Kartka z napisem „wynajmę" wisi na wejściu do kiosku Ruchu.
A to tylko część biegnącej do wrocławskiego Rynku znanej ul. Ruskiej, którą Michał Wojczyński widzi ze swojej cukierni Łomżanka. Druga strona ul. Ruskiej nie wygląda lepiej – lokale, które działają, są poprzeplatane pustymi witrynami. Napis „wynajmę" za szybą dawnego kebaba.
Wszystkie komentarze
Po cichu
po wielkiemu cichu
idu sobie ku miastu na zwiadu
idu i patrzu
Na ulicach cichosza
na chodnikach cichosza
nie ma Mickiewicza
i nie ma Miłosza
Tu cichosza tam cicho
szaro brudno i zima
nie ma Słowackiego
i nie ma Tuwima
W rękach w głowach cichosza
w ustach w oczach cichosza
nie ma samozwańców
i nie ma rokoszan
Tu cichosza tam cicho
i w ogóle nic ni ma
wiosna to czy lato
jesień albo zima.
a na Wiejskiej w kantynie sejmowej dzisiaj zupa po 3 zlote a schabowy po 12. i co nam zrobicie?
Wrocław umiera kulturowo i mentalnie,
bo Rodzina premiera rozłożyła nad nim
swe pazerne szpony rozkradania jego majątku.
i kompot za złlotówkę
Akurat podwyżki emerytur są niezbędne (żadne państwo UE nie ma tak biednych emerytów), ale powinny być wprowadzane systemowo, a nie jako idiotyczna 13, 14 czy 15 emerytura. No ale wówczas taki emeryt mógłby pomyśleć że sam zapracował na swoją emeryturę, a teraz wie że wszystko zasługa PiS-da
13, 14 i 15 emerytura to oczywiście wredna kiełbasa wyborcza, ale systematyczna i uczciwa waloryzacja emerytur jest konieczna, bo przy takiej inflacji emeryci po prostu zdechną z głodu.
Kto na te emerytury ma zarobić? W budżecie kasy nie ma, solidnych podatników ubywa. Podniosą ceny na Orlenie?
nie szczuj.
Emeryt nie jest winny
winny jest guru dojnej zmiany i jego kłamliwi kumple
Emeryt w swojej masie głosuje na PiS ( są wyjątki, moja mama nie). Przekonuje ich 13, 14 a może i 15 "emerytura". Policzyć, że inflacja zjadła im prawdziwe emerytury już zwykle nie potrafią, niestety. Traktują emerytury nie jak płatność należną, ale jak karmę z rąk łaskawego rzontu.
Jasne niech lekarze też wyjeżdżają jak w sejmie jedna pisiorzyca orzekła.
Co tam ważne, że suweren kocha pis- dziorską nację, bo to prawdziwi patrioci.
A, że złodzieje i bezmózgowcy no to trudno. Nie można przecież mieć wszystkiego
A oni to wierni wyborcy
To, że "Emeryt w swojej masie głosuje na PiS ...", jak twierdzisz - dodając, że z małymi wyjątkami - nie oznacza, że emerytom zgodnie z prawem należy się rewaloryzacja ich emerytur. Emerytów nikt nie pyta się, czy zgadzają się na to, aby finansować ze swoich podatków pińsetplusy, notabene przez całe życie zawodowe z ich podatków byli opłacani (przedszkole, szkoła, studia, służba zdrowia, itp.) obecni beneficjenci tego socjalu. Dziwne, że beneficjenci pińsetplusów nie protestują przeciwko tej darmowej kasie wpadającej im regularnie co miesiąc do kieszeni. Nie pytają się, za co im ta kasa wpada. Zatem ja się pytam: za co ta kasa pińsetplusowa wpada co miesiąc do kieszeni beneficjentów ?!
A tak na marginesie proponowałbym zapoznać się z wynikami sondażu nt. preferencji wyborczych Polek i Polaków, przeprowadzonym przez OKO.press. Tam jest odkłamywane to, co z taką pewnością twierdzisz, że "Emeryt w swojej masie głosuje na PiS ...", i jak wynika z tego pogłębionego sondażu - najwyższe preferencje ma PiS wśród beneficjentów pińsetplusów (w wieku do 49 lat) . I to jest co najmniej zastanawiające !
Tak, tylko podatki już zaczęły skapywać wolniej, co oznacza katastrofę finansów publicznych w 2023, z KPO to się przeciągnie do 2024. Tak się kończy igranie z premiami inflacyjnymi - pod koniec rządów AWS mieliśmy dokładnie to samo. Wysoko inflacja, premia budżetowa, więc cisnęli do oporu opowiadając te same bajki, że już, już w 2001 będziemy mieli zrównoważony budżet, aż do pie...ięcia koniunktury i ?niespodziewanej? dziury Bauca.
Zgadzam się , ale dałem kciuk w dół za tę "pisownię celową". Polska to Polska.
Chyba powinno być "wolsce", wszak ten osobnik nie wie nawet jaka jest nazwa tego kraju.
Mysl jest wazniejsza niz formalia
Myś sluszna jest wazniejsza niz formalia
Dają, bo im się wydaje, że kupują sobie zbawienie. Tak im wpojono od małego.
podatek od głupoty
Eee, to chyba nie byłeś dawno na Zachodzie. Przedwczoraj miałem przyjemność kupić sobie 0.33 piwko (zwykły lagerowy szczoch, żaden kraft) w Paryżu, w jakimś podrzędnym wyszynku z dała od wszelkich turystycznych ulic. Akurat Lewandowski się przymierzał do karnego, przechodząc zobaczyłem przez okno TV, więc stwierdziłem, a co tam - ku chwale ojczyzny. 8 euro ta przyjemność kosztowała. W Wawie 0.33 za dyszkę można jeszcze dostać w centrum, więc przebitka 4-krotna. Ostatnio znajoma mi mówiła, że we Frankfurcie za sznycel po wiedeńsku w przyzwoitej knajpie zażyczyli sobie 44 euro. Nawet koledzy z Germanii stwierdzili, że to już odrobinkę za dużo. A żeby jeszcze pocieszyć - znajomy z Luxemburga ostatnio powiedział mi, że fajne nowe bloczki z apartamentami pod klucz budują, ale cena około 1 miliona euro za duże mieszkanie z wykończeniem pod klucz trochę odstrasza?
W pizzerii nieopodal mnie, nieduży placek (jedna osoba może się naje, ale dla drugiej trzeba zamówić kolejny) z dobrze wyczuwalnym smakiem ciasta i pomidorowego sosu i słabo, albo w ogóle niewyczuwalnym smakiem dodatków (bo, według głoszonej teorii, na prawdziwej włoskiej pizzy nie może być za dużo składników, do czego kucharze w tym lokalu skrzętnie się stosują) kosztuje od 24 (Margherita) do 105 (rzekomo z homarem) złotych. Filiżanka herbaty - 10 zł, 0.2 l soku, z kartonu, a jakże, - 6 zł. O cenach innych dań i napojów już nie wspomnę.
Frekwencja ostatnio wyraźnie im spada, ciekawe, dlaczego?
Nie, kawa jest droższa niż na zachodzie.
a ja piłem piwo w Madrycie za 4,5 euro. W Warszawie za 20 zł. jakieś pytania?
W Paryżu piwo od zawsze jest drogie (ostatni raz byłem z dekadę temu i minimum 7 euro), tam się pije wino.
W takim Berlinie piwo w kebabowni to jakieś 2 euro, w klubach po 4,5.
żartujesz! u nas espresso 8-10zł we Włoszech czy Hiszpanii 1-1,2EU
zobacz na czynsze, jakie mają lokale. Kamasutryk ich drenuje.
a ja wypiłem kawę w Barcelonie za euro czterdzieści. To ile jest? 6,50-7 zł? We Wrocławiu taką samą wypiłem po 12 zł. Wszystko na temat.
kamasutryk drenuje, bo musi byc kassa na kopaczy slaska
Tak, wiem, że to wszystko to rezultat nieudolnych pisich nierządów w całym kraju, ale może niektórzy się zastanowią zanim ponownie zagłosują na żądne władzy i zysków towarzystwo, których "partią jest ..." (tu wstawić nazwę miasta). W Gdyni też jest taki prezydent: cały, znaczny, majątek przepisał na żonę (skąd my to znamy) i bardzo uważa, aby prześliznąć się między kroplami deszczu: broń boże nie narazić się pisim, a przy tym udawać wsparcie dla opozycji.
z tym deszczem to chyba mu się nie uda ...
Niestety, rządowy szantaż działa. W moim rodzinnym Lublinie cześć samorządowców z PO dała się kupić za kasę na stadion żużlowy, kosztem postawienia pomnika bliźniaka. Wstyd.
Gdybym dziś ze swoim magistrantem zrobił podobnie, to wizyta w sfinksie na promocji lub z kuponami McDonalds.....
życie to nie jest bajka ...
podsuwam jeszcze jeden pomysł - hotdogi w Żabce, z aplikacją tańsze
przed kim się broniłeś w 1993?
albo na orlenie