We wrocławskiej redakcji "Gazety Wyborczej" jestem dziennikarką "od gór". Schodziłam kilometry szlaków (i wiele z tych wycieczek opisałam na naszych łamach). Kiedy redaktor poprosił mnie, żebym wybrała swoje ulubione zielone miejsce na Dolnym Śląsku, od razu podsunął parę propozycji: Góry Stołowe, Góry Sowie, Śnieżnicki Park Krajobrazowy, Droga pod reglami. Od razu wiedziałam, na co będę głosować, ale to nie była moja pierwsza górska miłość.
Zaczęłam chodzić po górach 25 lat temu, a z pierwszej wycieczki do Przesieki w Karkonoszach pamiętam asfaltową, długą drogę do schroniska Odrodzenie. Słońce w plecy, ból nóg, miękkie frytki w schronisku i gołe pnie drzew, które mogłyby być scenografią horroru - wtedy nie wiedziałam jeszcze, że patrzę na katastrofę ekologiczną.
Z wakacji przywiozłam przewodnik ze zniszczoną okładką i pieczątkami schronisk na ostatnich stronach, kolorowe kamyki wyklejona na tekturce i górskiego bakcyla. Wracałam potem w Karkonosze co roku, inne góry praktycznie dla mnie nie istniały.
Dolny Śląsk ma sporo pięknych lasów i parków. Które są najważniejsze? [GŁOSOWANIE]
Wreszcie zimą 2017 roku po raz pierwszy wybrałam się na weekend w Góry Stołowe, do schroniska Pasterka. W jadalni wisi tam tablica z napisem "Koniec świata", a twórcy rankingu schronisk górskich napisali o Pasterce tak: "wyremontowane łazienki, świetna atmosfera, dużo ciekawych imprez, smaczne jedzenie". Zajęła wtedy szóste miejsce w Polsce.
Ale by oddać prawdę o tym miejscu, należałoby jeszcze sporo dodać. O tym, że gra się tu do rana na gitarach, zdzierając gardła przy "Knockin’ on Heaven’s Door". O tym, że można tu przyjść na koncert w górskich trekach albo na bal przebierańców. Że tylko tutaj można przeżyć "Absolutny Koniec Lata", gdy na dworze leży już śnieg. Albo o tym, jak niektóre z wieczorów kończą się w ogrodowej saunie. Albo o pobudkach przy harcerskich apelach na trąbce. Albo o ślubach przy pasterskim pomniczku, na którym napisano "Serce pozostawione w Pasterce".
I moje górskie serce też tam jest. Góry Stołowe - wciąż jeszcze mniej oblegane niż Śnieżka - zachwycają o każdej porze roku. Jesienią kuszą mgłą i tajemnicami, zimą zamieniają się w krainę Królowej Lodu, a latem zapraszają na rozległe łąki, z których nocą najpiękniej widać gwiazdy. Kiedy ktoś pyta o mniej schodzone szlaki polecam moją ulubioną, piękną trasę z Pasterki na czeską Korunę, gdzie na szczycie wisi huśtawka.
To w Górach Stołowych nakręcono część scen "Opowieści z Narni", i nic dziwnego. Gdyby spróbować opisać szlaki między fantastycznymi skałami, wzdłuż strumyków, przez paprocie do pasa - trudno byłoby uwierzyć, że to prawdziwe miejsce. Ale istnieje naprawdę, warto więc na nie zagłosować.
Czytaj też: Wycieczka na weekend. Góry "Stolove" od pierwszego wejrzenia
Zagłosuj w plebiscycie na swoje ulubione zielone miejsca we Wrocławiu:
A tu głosowanie na ulubione zielone tereny na Dolnym Śląsku
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze