Szczegóły spektakularnej kradzieży gotówki w Niemczech "Wyborcza" ujawniła w czwartek, 12 maja. W nocy z 30 października na 1 listopada 2020 r. złodzieje przez dziurę w ścianie dostali się do skarbca Urzędu Celnego w Emmerich am Rhein i wynieśli z niego wynieśli 6,5 mln euro.
Jak ustaliliśmy, sprawcami kradzieży w 30-tysięcznym miasteczku niedaleko granicy niemiecko-holenderskiej, są mieszkańcy Zgorzelca, a inicjatorem akcji niemiecki celnik z Goerlitz.
Kradzież 6,5 mln euro w Niemczech. Zatrzymania podejrzanych Gotówka w beczce
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Czyli typowy Seba przesłaj selfie Dżesice.
A ta z zazdrości doniosła na niego ?
Co za głupek.
Była zadrosna o Karinę?
Raczej o kasę.
Nie. Ona pochwaliła się wszystkim dookoła.
A handlarza bronią znaleziono? A szumoski corporation sprawdzono?
Łup, łup....słychać spod ziemi.
Nawet nie szukano. Bo dobrze wiadomo kto jest jego szefem.
Swoich nie szukają.
Zależy czy będzie ich sądził prawdziwy, niemiecki sąd. Czy nominat Zera, ktoremu odpalą działkę.
dobrze że zawartość jest w euro, bo gdyby była w PLN to po kilku latach odsiadki nie chciałoby im się nawet odkopywać tej beczki...
O ile znam życie, ktoś z tej marnej szajki wyjawi, za obietnicę zmniejszenia kary, miejsce, gdzie schowano łup i tyle po skoku dziesięcio, stu, tub tysiąclecia.
Szopenfeldziarze, mówiąc krótko. Niech Zgorzelec nie dostaje tak łatwo erekcji. To miesce zapomniane przez Boga, ostatni raz oświetlone przez most remontowy, przez który Carrington i spółka szmuglowali spitytus Royal.
Taki skok to żadna chwała, ani dowód na pomysłowość "polskich" przestępców. Raczej hańba za kolejną fuszerę i powód do wstydu.
Wysokich wyroków i samobójstw w celach serdecznie życzę.
Jakieś 4 lata temu. Parking przy A 38. Skończyłem jazdę, zająłem najlepsze miejsce na parkingu.
Obok zatrzymuje sie beczka firmy Reinert z Goerlitz.
Wie gdzie stanąć, myślę.
Kierowca podchodzi do mnie i oferuje mi paliwo po niskiej cenie.
Kierowca był Polak ze Zgorzelca.
Do dzisiaj żałuję, że nie odpisalem numerów i nie przeslalem wiadomosci do Reinerta.
Cwaniaczek zanim by wrócił do firmy, byłby już zwolniony.