NASZA RELACJA NA ŻYWO Z AGRESJI ROSJI NA UKRAINĘ
Serhii Komarov jest weteranem operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy, która trwa od 2014 r. W 2015 r. na dwa lata został zwerbowany jako kierowca karetki przy szpitalu mobilnym. Zajmował się ratowaniem żołnierzy. Dyżurował bezpośrednio przy linii frontu - nawet 100 metrów.
Obecnie mieszka w podwrocławskim Smolcu, gdzie zajął się koordynacją działań pomocowych.
– Na razie wszyscy moi koledzy z wojska siedzą w domach i czekają na wezwanie. Nie widzę w tym siedzeniu żadnych korzyści, dlatego pomagam, jak mogę. Jeśli tylko przyjdzie wezwanie, mam spakowaną walizkę i od razu jadę bronić swojego kraju – mówi weteran.
W tej chwili jest w bezpośrednim kontakcie z ludźmi z frontu i wspiera działalność wolontariuszy, pomagając zarówno w zaopatrzeniu wojska i obrony terytorialnej, jak i w opiece nad rodzinami uchodźców.
Właśnie otrzymał zgłoszenie z frontu, że pilnie potrzebne są reanimobile, czyli karetki klasy S.
– Te karetki w przeciwieństwie do zwykłych są wyposażone w taki sposób, by pomóc osobom w ciężkim stanie. W czasie wojny nie wiadomo nawet, czy karetka dotrze do szpitala. A na froncie liczą się sekundy – tłumaczy Komarov.
Dodaje, że Rosjanie ostrzeliwują pojazdy. Pod Chersoniem na południu Ukrainy rosyjskie wojska ostrzelały karetkę, którą wieziono rannych. Dwie osoby zginęły.
Od początku wojny w Ukrainie Rosjanie ostrzelali 63 ukraińskie szpitale, wśród medyków są zabici i ranni. Atakowane są nawet samochody, które dostarczają tlen dla szpitali covidowych – poinformował 10 marca minister ochrony zdrowia Ukrainy Wiktor Laszko.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Po ciężko chore dzieci z Ukrainy jadą karetki z Wrocławia
Koszt jednej karetki klasy S wynosi 85 tys. zł. Weteran założył zbiórkę na portalu Zrzutka.pl, żeby wesprzeć rodaków na froncie. O tym, na jaką pomoc we Wrocławiu mogą liczyć obywatele Ukrainy i jak w to wsparcie się zaangażować, można przeczytać w naszym informatorze.
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Jeśli trzeba reanimować w warunkach frontowych - raczej nie przeżyje.
Lepiej zrzucić się na 'zwykłe' karetki ewakuacyjne. Minimum wyposażenia, kierowca i sanitariusz; cztery miejsca ewakuacyjne dla rannych, którzy mają szansę przeżyć. I wrócić do szeregów.
jakiekolwiek karetki potrzebne natychmiast!
Zrzutka założona przez weterana walk w Ukrainie, człowieka, który sam ratował ludzi z linii frontu.
To on wie najlepiej jaka jest potrzebna, by mieli szansę na przeżycie...
Już przekazuję
Działa