W czasach gdy rządzący nie radzą sobie z walką o zdrowie rządzonych, kiedy służba zdrowia wbrew powtarzanym co cztery lata mantrom wciąż kuleje, gdy publiczne pieniądze, zamiast pomagać w zwalczaniu pandemii, są trwonione na bezużyteczne respiratory i maseczki, Polacy sami mogą i powinni zadbać o swoje interesy.
Co roku w styczniu taką okazję daje nam Jurek Owsiak, człowiek niestrudzony, którego obecna władza – zamiast mu dziękować – woli wycinać z mediów publicznych, hejtować i odsądzać od czci i wiary. I robi wszystko, by uniemożliwić mu udowadnianie – wbrew zresztą tak chętnie głoszonemu przez siebie samą sloganowi – że Polacy wielkim narodem są.
Powołana przez Owsiaka do życia Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy świętuje w niedzielę trzecią dekadę istnienia. To już nie panienka, ale dama w kwiecie wieku, z pokaźną sumą na koncie. Bo w ciągu tego 30-lecia udało jej się uzbierać 15 mld zł, za które do niedoinwestowanych przez władze szpitali kupiła 67 tys. różnorakich urządzeń ratujących życie. Można je znaleźć w każdej bodaj placówce ratującej życie dzięki charakterystycznym serduszkom WOŚP.
To nie tylko sukces Owsiaka. To sukces nas wszystkich, ludzi dobrej woli. I dowód na to, że w kraju, w którym wciąż na wiele brakuje, a którego rząd (i jego akolici zarabiający krocie w spółkach skarbu państwa) – jak mawiał Jerzy Urban – sam się wyżywi, ale na służbę zdrowia pieniędzy jakoś nigdy nie ma, możemy tak ważne dla nas samych sprawy brać we własne ręce i problemy z powodzeniem rozwiązywać. Sami.
Przedsmakiem tegorocznego finału była zorganizowana przez wrocławianina Olka Twardowskiego zbiórka, dzięki której udało się załatwić dofinansowanie telefonu zaufania. Nie mam żadnych wątpliwości, że w niedzielę Polacy pokażą, że stać ich na jeszcze więcej.
Owsiaka można lubić lub nie. Komuś może nie odpowiadać jego styl bycia, przekleństwa czy organizowane w podzięce dla angażujących się w Orkiestrę wolontariuszy i darczyńców festiwale. Kilku rzeczy odmówić mu jednak nie sposób: wielkiego serca, zaangażowania i tego, że wciąż mu się chce wyciągać z nas to, co dobre. Oby jak najdłużej!
Oczywiście „Wyborcza Wrocław" jak każdego roku przyłącza się do akcji i zbiórki. Podobnie jak w minionym roku zapraszamy wszystkich Państwa do licytowania naszej piątkowej pierwszej strony „Tygodnika Wrocław". Cały dochód zostanie przekazany dla WOŚP, a zwycięzca licytacji otrzyma tę okładkową stronę w wydaniu lutowym dla siebie.
Wygrany naszej licytacji na WOŚP będzie miał możliwość na pierwszej stronie „Wyborczej Wrocław" opowiedzieć o sobie, swojej rodzinie czy firmie. Będzie mógł podzielić się opowieściami o swoich pasjach, fascynacjach, ulubionych miejscach. Tekst i ilustrujące go zdjęcia powstaną we współpracy z wrocławską redakcją „Wyborczej".
Licytacja pierwszej strony „Tygodnika Wrocław" potrwa do 30 stycznia na Allegro.
O innych licytacjach „Wyborczej" – TUTAJ
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Ja bym dał na licytację Orkiestry słynny zdrowy rozsądek. Ostatnio w naszym grajdole towar bardzo deficytowy.
A zawsze jest szansa że wylicytuje go człowiek rozumny.