Tomasz Opania to wykładowca wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, profesor na Wydziale Rzeźby i Mediacji Sztuki. Uczelnię tę ukończył w 1994 roku, w latach 1994-1996 studiował w École Supérieure d’Arts Visuels w Genewie. Jest laureatem pierwszej nagrody w konkursie na rzeźbę w przestrzeni publicznej organizowanym przez firmę Archicom w 2017 roku. Ma na koncie wystawy indywidualne i zbiorowe m.in. w Wenecji, Dreźnie, Wiesbaden i Genewie.
Zajmuje się rzeźbą, instalacją, performance’em, działaniami w przestrzeni publicznej, projektowaniem. Buduję "narzędzia sztuki", obiekty i wynalazki, wykorzystując różne techniki często tylko na potrzeby jednego projektu.
Tomasz Opania został zaproszony do udziału w grudniowej wystawie "Rytuał " w Browarze Mieszczańskim. To rozgrywane na kilku płaszczyznach cykliczne wydarzenie, w którym przenikają się i uzupełniają wideo- art, animacja komputerowa, muzyka elektroniczna oraz instalacje multimedialne.
Całość ma służyć przede wszystkim sygnalizowaniu treści odnoszących się do kondycji człowieka, jego statusu we współczesnym świecie. Tegoroczna edycja nosi nazwę "Granica".
"Informuję, że na żądanie właściciela obiektu usunąłem moją pracę z wystawy »Rytuał - Granica« w Browarze Mieszczańskim we Wrocławiu. Tym samym nie biorę w niej udziału" - napisał artysta w czwartek 16 grudnia, w dniu rozpoczęcia wystawy.
- Autor pracy przedstawił nam inną koncepcję, bez flagi. Kiedy ją zawiesił, to dostaliśmy sygnały, że ktoś składa zawiadomienie na policję w sprawie znieważenia symboli narodowych, co jest niezgodne z prawem - mówi Marcin Wiktorski z Browaru Mieszczańskiego.
- Nie mogliśmy inaczej zareagować. Zdecydowaliśmy się zdjąć tę instalację także dlatego, bo nie moglibyśmy wstawić się za pracą, o której wcześniej tak naprawdę nie wiedzieliśmy. Poza tym była poza obiektami festiwalu, a montaż odbywał się poza godzinami na to przeznaczonymi. Była to więc w dużej mierze inicjatywa samego artysty.
- Zapytałem opiekuna artystycznego browaru, czy mogę i w jakim stopniu wykorzystać szlaban. Czy mogę go przerobić. W pierwszej wersji chciałem przerobić belkę tak, żeby więziła grupę ludzi. Ponieważ nie mogłem tego zrealizować ze względów technicznych, zaproponowałem projekt ze szlabanem i pętlą: opuszczany szlaban podnosił w górę sznur, zaciskając go - mówi autor instalacji. - W kontekście tematu wystawy właśnie szlaban wydał mi się interesujący i inspirujący, szczególnie biorąc pod uwagę to, co dzieje się na granicy z Białorusią. Pracę, którą zamontowałem, zrobiłem na własną odpowiedzialność, organizatorzy nie wiedzieli o tej wersji. Zresztą z tym projektem chodziłem już od dłuższego czasu.
Wpis Opani w mediach społecznościowych wywołał sporą dyskusję, w której przewijało się też słowo "cenzura". - Marcin Wiktorski, z tego co wiem, po konsultacji ze swoim prezesem, poprosił mnie o zdjęcie pracy. Później prezes też osobiście mnie o to prosił, nalegając na szybki demontaż. Nie da się ukryć, że jest to pewnego rodzaju cenzura czy autocenzura zastosowana, aby kogoś nie urazić. Oczywiście nie miałem zamiaru obrażać nikogo. Po prostu uważam, że jako społeczeństwo jesteśmy odpowiedzialni za to, co się dzieje na granicy. Zadaniem sztuki jest komentowanie sytuacji. Taka jest rola artystów. Ta praca ewidentnie uderzyła w czyjeś czułe struny, ale z drugiej strony czasy są takie, że wszystko można traktować jako atak na jakieś wartości - zaznacza Opania.
Kolejkowo ma nową makietę [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Napisałem w mediach społecznościowych, że poszukam szlabanu wolnego od uprzedzeń i na nim zaprezentuję pracę. Znamienne jest to, że sporo osób identyfikuje się z jej przesłaniem. Widać, że podobnie do mnie postrzegają to, co teraz dzieje się w Polsce.
Więcej o wystawie "Rytuał - Granice" na www.industrialart.eu .
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
A nie znieważa ich wywożenie dzieci do lasu i przerzucanie ciężarnych kobiet przez druty? Aha.
Mnie się wydaje, że to ma odniesienie do tego, że ludzkie masy w Polsce popełniają samobójstwa, co jest spowodowane nienawiścią wyniesioną z kościołów, ale dzieci też pasują.
Bo nienawiść do obcych jest zgodna z wyznawaną przez wielu ideologią polsko-katolicką.
Pustosłowie to najlepsza metoda ogłupiania ludzi. O patriotyzmie, o wierze, o rodzinie itp. Wystarczy pogadać. Stosować nie trzeba.tak kochamy tę naszą ojczyznę, że skłócimy ją z całym światem, tacy z nas katolicy, że zabijamy dzieci na granicy, tak cenimy rodzinę, że co drugi to rozwodnik.
Wkrótce. Gdy nas będą pałować a może i zabijać, urwyskiny.