Dla III-ligowej Ślęzy mecz z ekstraklasowym Górnikiem Zabrze, 14-krotnym mistrzem Polski, był wielkim wydarzeniem. Widowisko zapowiadało się tym ciekawiej, że od tego sezonu zawodnikiem Górnika jest Lukas Podolski, były mistrz świata z reprezentacją Niemiec. Jednak trener zabrzan Jan Urban nie włączył Podolskiego do kadry meczowej i Niemiec z polskimi korzeniami przeciwko Ślęzie nie zagrał.
Trener Urban wystawił do gry wielu piłkarzy z szerokiej kadry zespołu, którzy najczęściej w ekstraklasie są rezerwowymi. W efekcie między zawodnikami III-ligowej Ślęzy i ekstraklasowego Górnika nie było widać wielkiej różnicy umiejętności, dlatego mecz był bardzo wyrównany, a w niektórych fragmentach gry lepsze wrażenie sprawiali wrocławianie.
Problem w tym, że Ślęza traciła bramki po prostych, niewymuszonych błędach indywidualnych i do przerwy przegrywała 0:2. Kolejnym wielkim problemem miejscowych był wyjątkowa nieskuteczność. Gospodarze mieli sporo świetnych okazji bramkowych, jednak fatalnie pudłowali, albo gościom sprzyjało wyjątkowe szczęście.
Ślęza przez prawie 40 minut drugiej połowy grała z przewagą jednego zawodnika, gdyż Gryszkiewicz z Górnika po dwóch żółtych kartkach musiał zejść z boiska. Ataki wrocławian przyniosły im honorowego gola, którego z rzutu karnego zdobył Pisarczuk.
W samej końcówce Ślęza miała co najmniej dwie doskonałe sytuacje do wyrównania, ale nie potrafiła ich wykorzystać i przegrała 1:2. Do kolejnej fazy rozgrywek Pucharu Polski awansował Górnik.
Ślęza Wrocław - Górnik Zabrze 1:2 (0:2)
Bramki: 0:1 - Sanogo (15), 0:2 - Toshevski (41), 1:2 - Pisarczuk (81, z rzutu karnego)
Awans: Górnik Zabrze.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze