Pandemia odpuściła, wracamy do życia i spacerów. Początek będzie mocny, bo jedziemy do Nowej Rudy na zaproszenie Festiwalu Góry Literatury.
To już siódma edycja, a z roku na rok przybywa mu prestiżu. Nic dziwnego, skoro rodzicami festiwalu są Olga Tokarczuk i Karol Maliszewski. Noblistka oraz poeta, prozaik i literaturoznawca z habilitacją.
Miejscowi, a jakże. Bo ta "czekoladka w bombonierce gór" (opinia Noblistki) zwabia ciekawych ludzi i równie ciekawych wypuszcza w świat.
Jeśli lubicie fontannę na wrocławskim placu JP II, z alegorią Walki i Zwycięstwa, to pamiętajcie, że Ernst Seger urodził się w Neurode.
Jeśli zachwycają was fryzury Jagi Hupało, to wiedzcie, że warszawskie salony zawojowała noworudzianka.
Jeśli będziecie słuchać japońskiego hymnu narodowego "Kimi ga yo", to wspomnijcie autora, 28-letniego Franza Eckerta z Neurode. Był tak przebojowy, że skomponował też hymn Korei, za co dostał od cesarza order zasługi Tai Keuk III klasy.
A jeśli doceniacie talent aktorski Roberta Więckiewicza, zapewne słyszeliście, że z Nowej Rudy pochodzi i często wraca do miasta dzieciństwa.
Takich, co tu wracają albo postanowili zarzucić kotwicę w Nowej Rudzie, przybywa w postępie geometrycznym. Dostaję maile i telefony, czy nie znam jakiej willi na sprzedaż, bo skoro wprowadzają się tu członek PAN, wrocławski adwokat i warszawski profesor, Szklany Dom zbudowali Dorota i Kazimierz Śródkowie z Archicomu, a kawę można wypić w kawiarni Olgi Tokarczuk - miasto robi się modne i za chwilę szpilki się tu nie wciśnie.
Ma niewątpliwie wielki potencjał i przechodzi transformację. Kiedyś żyło z włókiennictwa i górnictwa, teraz zaczyna przyciągać turystów. Nie tylko z Polski, ale także z Czech i z Niemiec.
Przypomina - toutes proportions gardées - portugalskie Porto. Atutem Nowej Rudy jest tarasowe położenie. Bywa, że ulice krzyżują się na różnych poziomach za pomocą wiaduktów, w szczelinach między domami kryją się schody, które pozwalają wdrapać się kilkanaście metrów wyżej, a porośnięte mchem furtki wpuszczają wtajemniczonych przechodniów na tajemnicze skróty.
W obrębie miasta są dwie góry: Świętej Anny i Wszystkich Świętych. Ze Świętej Anny widać całe środkowe Sudety i znaczne obszary Sudetów Zachodnich z Karkonoszami. Kiedyś góra była znanym miejscem pielgrzymkowym, przychodzili nawet mieszkańcy czeskiego Broumova. Z kolei Góra Wszystkich Świętych przyciągała pustelników. Opiekowali się kaplicą Matki Bożej Bolesnej i Drogą Krzyżową, ostatni odszedł ponad 60 lat temu.
Na obydwu szczytach od stu lat stoją wieże widokowe. Czyli turystów już tu ściągano, a my sprawdzimy w niedzielę turystyczny potencjał Nowej Rudy. Spacer zaczniemy o godz. 10, spotykamy się przed remizą Straży Pożarnej przy ul. Piłsudskiego 14. Wracamy na szlak!
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
W niedziele 18.07 ?
Nie mogę się doczekać .
>>>(...)sprawdzimy w niedzielę turystyczny potencjał Nowej Rudy. Spacer zaczniemy o godz. 10, spotykamy się przed remizą Straży Pożarnej przy ul. Piłsudskiego 14.
Pod remizą... no zaczyna się ciekawie:)))
To Nowa Ruda w jednym zdaniu.
Nie ma sensu tam w ogóle jezdzić.
Zgadzam się 100%. Tam jest tylko Leszek Kopcio i jego "Biała Lokomotywa "
Takie podejście skutkuje powstawaniem obszarów wykluczonych. Społecznie, kulturowo, gospodarczo, transportowo, technicznie. Marginalizację regionu. Wytwarzanie się gett (w obszarach miejskich). Olga Tokarczuk i środowiska wokół niej skupione przynajmniej próbują coś robić.
czy poświecasz swój wolny czas na walkę z marginalizacją i wykluczeniem, czy wolisz coś ciekawego poznać, zobaczyć, przezyć?
Bo w Nowej Rudzie niczego ciekawego nie ma, nawet na kwadrans.