Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju to atrakcja turystyczna, ale też ośrodek badania, dokumentowania i upowszechniania wiedzy o dawnym papiernictwie. - Te dzieje mogą być ciekawe, ale nawet porywające - mówi dyrektor dusznickiego muzeum.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Na ziemiach polskich papiernictwo narodziło się u schyłku średniowiecza. Pierwsza papiernia powstała przed 1490 rokiem we Wrocławiu, później uruchomiono te w Świdnicy, Nysie, Raciborzu i w Prądniku Czerwonym koło Krakowa.

- Zaczęło się od stolicy Dolnego Śląska - mówi Maciej Szymczyk, dyrektor muzeum w Dusznikach-Zdroju. - W kolejnych wiekach ten obszar stał się zagłębiem papieru: wybudowano około 100 młynów papierniczych. Powstały m.in. w Brzegu, Goszczu, Jeleniej Górze, Kamiennej Górze, Kliczkowie, Kluczborku, Legnicy, Mieroszowie, Oławie, Piechowicach, Starej Olesznie i w Zakrzowie pod Wrocławiem.

W tym czasie, przed 1562 rokiem, powstała też papiernia w Dusznikach, dziś najważniejszy w Polsce producent papieru czerpanego.

Młyny do szmat

W Europie od średniowiecza do początku XX wieku papier wytwarzano ze szmat, czyli ze zużytych ubrań lnianych, konopnych i później bawełnianych. - Można by rzec, że papiernicy przez wieki przyczyniali się do poprawy stanu środowiska, oczyszczając je z wyrzuconej garderoby - mówi Maciej Szymczyk.

Szmaty sortowano, pozbawiano węzełków, prano, macerowano i rozbijano na masę papierniczą w stępie młotowej, której młoty poruszano kołem wodnym. - Ten napęd wodny sprawił, że papiernie nazywano młynami - mówi dyrektor dusznickiego muzeum.

Sortownia szmat, wg. J. De La Lalande Art de faire le papier Paris 1761
Sortownia szmat, wg. J. De La Lalande Art de faire le papier Paris 1761  wg. J. De La Lalande Art de faire le papier Paris 1761

Papiernicy nie zbierali szmat. - Robili to zbieracze zwani szmaciarzami. Wędrowali po miastach i przynosili papiernikom cenny surowiec - mówi Szymczyk.

Pobili się o stare ubrania

Duża liczba papierni spowodowała, że zaczęło brakować zużytych ubrań. Władze, regulując rynek, nadawały poszczególnym młynom prawo wyłączności do zbiórki szmat na określonych obszarach. - Na ziemi kłodzkiej mógł to robić tylko papiernik z Dusznik, dlatego w okolicy długi okres nie uruchomiono innego młyna papierniczego.

Zachowały się liczne relacje o konfliktach na tle pozyskiwania szmat. Maciej Szymczyk: - Jedna mówi o spotkaniu w tym temacie właścicieli papierni z Goszcza i Toszka. Przybyli na nie poważni panowie, a negocjacje zakończyli zwykłą bijatyką.

Pierwsza konkurencyjna papiernia blisko Dusznik powstała około 1700 roku w Stroniu Śląskim. Rozpoczęła się bezpardonowa walka pomiędzy młynami i w końcu ten w Stroniu zakończył działalność. - W 1767 roku dusznicki papiernik Anton Benedikt Heller oświadczył, że jest właścicielem jedynej papierni w hrabstwie kłodzkim - mówi Szymczyk.

"Analfabetę do gazet zatrudnię..."

Braki szmat sprawiły, że w XIX wieku gorączkowo poszukiwano ich zamienników.

Najbardziej popularnym surowcem okazało się drewno: - Było go pod dostatkiem i dzięki temu papier stał się powszechny. W zastosowaniu drewna przodował też Dolny Śląsk i już w 1852 roku przetwarzano je tu na tak zwany ścier - nazwa pochodzi od ścierania drewna na miazgę na szorstkim kamieniu - w Podgórzynie koło Jeleniej Góry - opowiada dyrektor dusznickiego muzeum.

Na Dolnym Śląsku powstało niemal 100 ścieralni drewna, jedna działała w Pilchowicach. - Zabytkowe urządzenie z niej mamy w muzeum - mówi Szymczak.

Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju: ścierak do przetwarzania drewna na ścier
Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju: ścierak do przetwarzania drewna na ścier  Muz. Papiernictwa

W drugiej połowie XIX wieku coraz częściej do produkcji papieru zaczęto stosować makulaturę, głównie stare gazety. - Na naszym dziedzińcu stoi urządzenie do ich przetwarzania - mówi Maciej Szymczyk. - To wielki kołogniot: ciężkie koła miażdżyły gazety na masę, z której formowano arkusze.

Do obsługi kołogniotów często zatrudniano... analfabetów. - Takie osoby nie traciły czasu na przeglądanie gazet i wrzucały je do maszyny "jak leciało".

Maszyny przejmują branżę

W XIX wieku koła wodne wyparły maszyny parowe, potem silniki elektryczne. Młyny papiernicze, w których ręcznie czerpano papier, zastąpiły fabryki z maszynami. Najwięcej powstało ich koło Jeleniej Góry (m.in. w Dąbrowicy, Piechowicach, Karpaczu i Janowicach Wielkich), jednak największe zakłady powstały w Chojnowie, Malczycach i Zakrzowie pod Wrocławiem. Wiele z nich po zajęciu Dolnego Śląska przez Rosjan w 1945 roku zdemontowano, a maszyny przewieziono do ZSRR.

Dusznicki młyn papierniczy najdłużej pozostał wierny ręcznej technice produkcji papieru. - Maszynę papierniczą zainstalowano dopiero w 1905 roku - mówi dyrektor Szymczyk.

Zakład zatrzymano w czasie wielkiego kryzysu gospodarczego na początku lat 30. XX wieku. W 1939 roku budynek kupiło miasto, chcąc zrobić w nim muzeum. - Władze chciały reaktywować czerpanie papieru, ale nikt nie pamiętał starej techniki papierniczej. Ostatni dusznicki papiernik Karl Wiehr obiecał pomóc, ale w 1941 roku umarł i receptury zabrał do grobu.

Zrób sobie papier w Dusznikach

Muzeum Papiernictwa w budynku historycznej papierni ostatecznie uruchomiono w 1968 roku, trzy lata później reaktywowano czerpanie papieru. Do dziś prowadzone jest ono na oczach zwiedzających, a przy odtwarzaniu produkcji wykorzystano doświadczenia mistrzów sztuki papierniczej z Jeziorny pod Warszawą.

- Do dziś powstają tu arkusze ze znakami wodnymi, papier na szczególnie ważne dokumenty i druki okolicznościowe, papeterie, reprinty historycznych map - opowiada Maciej Szymczyk. - Ciekawostką jest papier słoniowy powstający w kooperacji z wrocławskim ogrodem zoologicznym. Zoo dostarcza do jego produkcji bardzo oryginalnego surowca, czyli odchodów słoni.

Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju: papier ręcznie czerpany
Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju: papier ręcznie czerpany  Muz. Papiernictwa

Dziś podstawą produkcji papieru jest celuloza, ale muzeum pracuje nad odtworzeniem jego wyrobu ze szmat. Szczególnie że zastosowanie tego historycznego surowca może być ważne przy ocenie dusznickiego młyna poprzedzającej wpis na listę UNESCO

Czerpanie papieru to też forma edukacji muzealnej. - Zwiedzający mogą wziąć udział w warsztatach tworzenia własnej kartki papieru z celulozy. Otrzymują ją potem na pamiątkę wizyty w naszym młynie papierniczym - mówi Maciej Szymczyk.

Więcej informacji o historii papieru można znaleźć na stronie Muzeum Papiernictwa.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem