Nie ma chętnych do nauki zawodów zbrojarz, betoniarz, brakuje też mechaników, kelnerów, maszynistów… Lista zawodów, których poszukują firmy zlokalizowane we Wrocławiu i w regionie, jest długa.
Monitoring zawodów deficytowych i nadwyżkowych prowadzi powiatowy urząd pracy, który publikuje dane na swojej stronie. Wynika z nich jasno: praca czeka na zawodowców.
– Rokrocznie prowadzimy badanie „Barometr zawodów" i analizę ofert internetowych. W większości dolnośląskich powiatów i branż mamy rynek pracownika, a nie pracodawcy. Sporo w tej kwestii zmienia i jeszcze może zmienić epidemia koronawirusa, ale dziś trudno powiedzieć, w jakim to pójdzie kierunku – mówi Bartosz Kotecki, pełniący obowiązki dyrektora Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy.
Jego zdaniem to zjawisko jest szczególnie widoczne we Wrocławiu i powiecie wrocławskim, gdzie bezrobocie wynosi zaledwie 1,7–1,9 proc. Pracodawcy mają coraz większe problemy ze znalezieniem pracowników. Do firm, które ulokowały się w podwrocławskiej strefie ekonomicznej, już teraz dowozi się ludzi nie tylko z sąsiadujących powiatów, ale i z tych położonych dalej.
– Zmieniający się rynek edukacyjny skłania do powrotu do specjalistycznego kształcenia zawodowego, a szczególnie do powiązania go z rynkiem pracy. To ważne dla pracodawców, którzy potrzebują fachowców. Mamy do czynienia z trendem, gdzie kierunki wprost są adresowane do konkretnych branż czy pracodawców – mówi Bartosz Kotecki.
Zrobiona pod koniec 2019 r. prognoza na 2020 r. dla Dolnego Śląsk wskazuje na pogłębianie się niedoborów na rynku pracy – trzeci rok z rzędu nie występuje żaden zawód nadwyżkowy. Mimo niskiej stopy bezrobocia wiele osób nie korzysta z ofert pracy: mają nieaktualne kwalifikacje, brakuje im praktyki i uprawnień zawodowych, często nie znają języków obcych. Najczęściej wskazywany jest jednak inny powód – niechęć do podjęcia pracy.
Według badania największe deficyty występują w branży budowlanej i gastronomii. W ostatnich miesiącach odnotowano jednak duży spadek ofert pracy: w styczniu zgłoszeń od pracodawców było ponad 15 tys., ale w kwietniu już tylko 6,1 tys.
– Obecnie pracodawcy nie mogą myśleć o rozwoju. Skupiają się na minimalizowaniu strat – tłumaczy Bartosz Kotecki.
W ubiegłym roku największa liczba ofert dotyczyła pracy w grupie zawodów przy zajęciach prostych (55 023 oferty), na kolejnych miejscach byli operatorzy oraz monterzy maszyn i urządzeń (29 939 ofert), a także robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy (20 511 ofert).
Wśród pracodawców największym zainteresowaniem cieszyły się osoby, które mogą odbywać praktyki czy staże na stanowiskach i w zawodach sprzedawcy, mechanika pojazdów samochodowych, kucharza, technika handlowca, operatora obrabiarek skrawających, mechanika-montera maszyn i urządzeń, cukiernika, elektryka, technika informatyka, ślusarza, technika mechanika i technika hotelarstwa.
– Współpracujemy z blisko 40 firmami i wszystkie z chęcią zatrudnią młodzież, którą uczymy. Widać to na naszych targach pracy, gdzie przedsiębiorcy są gotowi w każdej chwili zaoferować praktykę i pracę – mówi Piotr Lusar, dyrektor Zespołu Szkół nr 18. – Dotyczy to wszystkich zawodów, których uczymy. Mechanik-monter maszyn i urządzeń, elektryk, technik elektryk, operator obrabiarek skrawających to te najbardziej pożądane.
Bardzo duże zapotrzebowanie jest też na technika mechanika, a nie ma chętnych.
– Szkoda, bo to bardzo uniwersalny fach i łatwo można się przekwalifikować na wiele pokrewnych zawodów. Moim zdaniem teraz byłaby praca od razu dla jakichś 50 osób – szacuje dyrektor.
Elektromechanik, ślusarz, technik mechatronik, technik urządzeń dźwigowych czy technik energetyk, technik chłodnictwa i klimatyzacji – to kolejne zawody, w których są braki na rynku. Praca wydaje się ciężka, ale szybko przynosi dochód: – Absolwenci naszej szkoły branżowej zakładali firmy i w krótkim czasie zarabiali ok. 6 tys. zł miesięcznie, a zleceń mieli tyle, że nie nadążali z ich realizacją.
Zdaniem dyrektora Lusara zawodem z dużym potencjałem jest też technik urządzeń i systemów energetyki odnawialnej: – Buduje się wiatraki, wchodzi fotowoltaika. Nie ma chyba obecnie bardziej przyszłościowego zawodu na świecie. Co roku wypuszczamy 10–12 osób i wszystkie mają pracę.
Największym zainteresowaniem firm w branży logistyczno-transportowej cieszą się specjaliści z wykształceniem średnim, czyli technik logistyk, technik spedytor i technik eksploatacji portów i terminali.
– To z uwagi na bardzo duży przepływ towarów ze szczególnym uwzględnieniem transakcji z wykorzystaniem internetu – mówi Stella Gazdulska, dyrektor Zespołu Szkół Logistycznych. – Terminale przeładunkowe i centra logistyczne chętnie zatrudniają naszych uczniów na bardzo korzystnych warunkach.
W branży kolejowej przewoźnicy potrzebują specjalistów ze średnim wykształceniem w takich zawodach jak technik transportu kolejowego i technik elektroenergetyk transportu szynowego. Duże zapotrzebowanie jest na logistyków, magazynierów, spedytorów, elektroenergetyków transportu szynowego i techników transportu kolejowego.
– Wszystkie zawody, których uczymy, mają perspektywy. Logistyka i transport intermodalny, w tym samochodowy, kolejowy, powietrzny i morski, to przyszłość logistyki i spedycji – mówi dyrektor Gazdulska. – Każdy, kto ukończy szkołę, może pracować w nowoczesnej firmie, która wysyła towary za granicę lub zajmuje się obsługą pasażerów. Jest na polskim rynku wiele zagranicznych firm, które pozyskują uczniów do pracy na praktyki, a potem oferują pracę za granicą. Podstawą jest znajomość języka obcego i fachowa wiedza z branży.
– Najbardziej doskwiera nam brak chętnych na kierunku kelner – mówi Małgorzata Frydel, dyrektorka Zespołu Szkół Gastronomicznych. – Spadła ranga tego zawodu, kryzys zaczął się jakąś dekadę temu i na rynku zaczęło brakować prawdziwych fachowców.
Zaznacza, że kelnerzy powinni znać nie tylko zasady obsługi gości, ale też być komunikatywni, uprzejmi i profesjonalni: – Ważna oczywiście jest też znajomość języków, więc ten zawód naprawdę jest wymagający. Szczególnie że kelnerzy są reprezentantami restauracji, stykają się z klientem.
Małgorzata Frydel podkreśla: – Rynek czeka na takie osoby. Co roku wychodzi od nas 10–12 wyszkolonych kelnerów i bez kłopotu znajdują pracę.
Szkoła nie ma problemu z naborem do innych zawodów: – Jest moda na kucharzy. Są promowani w telewizji, więc jest sporo tych, którzy chcą się uczyć w tym kierunku.
Są też chętni do techników na kierunkach organizacji turystyki, hotelarstwa oraz żywienia i usług gastronomicznych. Frydel: – Oni również nie mają problemów z pracą.
Na brak zainteresowania nie narzekają Lotnicze Zakłady Naukowe.
– Nasi absolwenci znajdują zatrudnienie m.in. w takich firmach jak Collins Aerospace, Bosch czy Toyota, z którymi współpracujemy. Szczególnie poszukiwani są automatycy i mechatronicy – wylicza Jolanta Mazurkiewicz-Kaczyńska, dyrektorka tej placówki. – To zawody z przyszłością, podobnie jak mechanik lotniczy, i widać, że młodzież ma tego świadomość. Mamy pełne nabory, bo uczniowie wiedzą, po co przychodzą.
– Branża lotnicza bardzo się rozwija i mechaników ciągle brakuje – potwierdza Barbara Kaśnikowska z Wrocław Aircraft Maintenance Services, centrum serwisowego firmy Ryanair, z którym szkoła współpracuje. – To jest bardzo wyspecjalizowany kierunek, ma kilka stopni rozwoju, są częste szkolenia i długa ścieżka kariery, ale przez to gwarantuje ciągły rozwój. Poza tym to bardzo ciekawa i odpowiedzialna profesja.
Poszukiwane są także osoby na stanowiska sheet-metal worker.
– W ogromnym uproszczeniu można przetłumaczyć to jako blacharz. Tylko że tu chodzi o bardzo wyspecjalizowane osoby kształcone w kierunku naszej branży – tłumaczy Kaśnikowska.
Mówi, że brakuje też osób pracujących z kompozytami oraz koordynatorów do spraw dostaw: – Ci ostatni są odpowiedzialni za zamawianie i kompletowanie części do przeglądu samolotów i za zaopatrzenie zespołów mechaników. To naprawdę bardzo wyspecjalizowani, dobrze opłacani fachowcy, świetnie znający branżę i rynek.
– Dziś wszystko się automatyzuje, kadra musi być dobrze przeszkolona. Ciągle poszukiwani są maszyniści, kierownicy pociągów oraz specjaliści od mechaniki i serwisowania taboru kolejowego – opowiada Radosław Kycia z PKP Intercity.
Rozsiane w rejonie Wrocławia sklepy wielkopowierzchniowe potrzebują z kolei doradców klienta w różnych działach i sektorach (o tym najczęściej decyduje sezonowość) oraz logistyków-magazynierów. W tym ostatnim zawodzie widoczne są jednak specjalizacje: jedna koncentruje się na towarowaniu sklepu, druga na obsłudze klientów – tak jest np. zaznaczone w ogłoszeniach o pracę w Leroy Merlin. Dodatkowo bardzo pożądane są osoby z uprawnieniami do prowadzenia wózków widłowych.
– Potrzebujemy wszelkich pracowników do łańcucha logistycznego, w tym oczywiście w zawodzie technik logistyk – mówi Michał Jelonek z firmy w-support.pl będącej częścią grupy Komsa Polska.
W-support.pl zajmuje się naprawami mobilnych urządzeń elektronicznych, takich jak smartfony, tablety, telefony komórkowe, nawigacje samochodowe. Jelonek: – Trudno powiedzieć, jaka będzie przyszłość branży logistycznej, bo ona ciągle się rozwija. Ale szerokie, solidne wykształcenie plus praktyki dają możliwość przystosowania się do tych zmian.
Pandemia koronawirusa wymusiła zmiany w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych. Ustaliło je Ministerstwo Edukacji Narodowej, harmonogram jest jednakowy dla całej Polski. Nowością jest to, że nie będzie dodatkowego naboru. Poza tym potrzebne dokumenty (poza oryginałami świadectw i wynikami egzaminów na późniejszym etapie) można przesłać drogą elektroniczną.
Od 15 czerwca kandydat do liceum, technikum lub szkoły branżowej może złożyć wniosek o przyjęcie do wybranych szkół. Do 10 lipca ma czas na doniesienie świadectwa z podstawówki, a od 31 lipca od 4 sierpnia na złożenie wyników egzaminów ósmoklasisty. Wtedy można zmienić szkoły, do których się kandyduje.
Listy zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych będą ogłoszone 12 sierpnia. Od 13 do 18 sierpnia zakwalifikowani mają czas na złożenie dodatkowych dokumentów (oryginał świadectwa i zaświadczenie o wyników egzaminów (jeśli tego nie zrobili), w przypadku szkół prowadzących kształcenie zawodowe - zaświadczeń lekarskich.
We Wrocławiu rekrutacja odbywa się poprzez stronę www.edu.wroclaw.pl.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze