Coraz więcej rowerów miejskich, skuterów, hulajnóg i samochodów elektrycznych jeździ po ulicach Wrocławia. Czy dzięki temu jest szansa na zmniejszenie liczby samochodów spalinowych w naszym mieście?
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Najnowsze Kompleksowe Badania Ruchu z 2018 roku wykazały, że 41 proc. podróży mieszkańcy Wrocławia wykonują samochodem, 28 proc. transportem zbiorowym, 6 proc. rowerem, a 24 proc. osób przemieszcza się pieszo. Udział podróży autem spadł od ostatniego badania zaledwie o 1 punkt procentowy.

Policyjna akcja 'Smog' we Wrocławiu
Policyjna akcja 'Smog' we Wrocławiu  mat. policji

Co więcej – dane z 2018 roku pokazują, że we Wrocławiu jest 690 samochodów osobowych na 1000 mieszkańców. Mimo prowadzonej polityki prorowerowej i propieszej oraz rozwoju komunikacji zbiorowej tendencja wciąż jest wzrostowa.

Za dużo aut

– Mitem jest, że dzięki samochodom mamy swobodę i jesteśmy niezależni. Samochód miejski to także paradoks. Miejski SUV podobnie, wręcz przeraża – mówi dr hab. inż. Maciej Kruszyna z Zakładu Dróg i Lotnisk na Wydziale Budownictwa Lądowego i Wodnego Politechniki Wrocławskiej, członek Forum Analityczno-Konsultacyjnego przy Prezydencie Wrocławia.

Rodzaj napędu i redukcja emisji spalin nie rozwiązują całego problemu: – Bo największą uciążliwością aut jest zajęcie przestrzeni.

Maciej Kruszyna tłumaczy, że samochody są nadużywane i używane nieefektywnie, np. po podróży do pracy samochód stoi przez kilka godzin lub jest zaparkowany nawet przez tydzień, gdy ktoś wyjeżdża na urlop. Dlatego w ramach programu działań elektromobilności postuluje liczbę 50 tys. Co się za nią kryje?

Smog we Wrocławiu
Smog we Wrocławiu  MIECZYSŁAW MICHALAK

Tyle osób należałoby zachęcić do zmiany nawyków podróżowania, by doszło do odczuwalnej poprawy w aglomeracji wrocławskiej. Działania określa hasłowo jako 3K – powinny być one kompleksowe, konsekwentne i koordynowane.

– Jest wiele do zrobienia, a efektu nie osiąga się błyskawicznie, zmiany są procesem, a do tego dochodzą ograniczenia budżetowe i technologiczne. Ważna jest docelowa, długoterminowa wizja – podkreśla prof. Kruszyna. – W skali Wrocławia (i okolic), gdzie codziennie dokonuje się ponad milion podróży, możemy sformułować system, w którym każdy komponent będzie działał doskonale, od tradycyjnych autobusów po nowsze środki, takie jak elektryczne hulajnogi czy tramwaj wodny. Wszystkie muszą być wykorzystane jak najefektywniej. Perspektywa długoterminowa musi mieć długi horyzont czasowy i obejmować 10 lub nawet 20 lat.

Rower dla każdego

Alternatyw dla samochodu jest sporo. W ubiegłym roku Wrocław został uznany przez magazyn „Rowertour” za miasto najbardziej przyjazne rowerzystom. A władze obiecują kolejne udogodnienia.

Mamy w mieście ponad 1100 km ulic przyjaznych rowerzystom. To 315 km dróg rowerowych, 117 km tras zielonych na wałach i w parkach oraz 718 km ulic, na których dopuszczalna prędkość maksymalna wynosi 30 km/godz. Wiosną tego roku ruszył rozbudowany do 200 stacji i 2000 jednośladów system roweru miejskiego. Dzięki temu ponad połowa mieszkańców ma teraz stację rowerową w odległości do 500 metrów.

Rowery we Wrocławiu
Rowery we Wrocławiu  Fot. Fot . Krzysztof Ćwik / Agencja Wyborcza.pl

Popularności roweru miejskiego sprzyja wiele ułatwień. Nawet nie mając aplikacji czy smartfona, na wybranych stacjach można skorzystać z terminalu, a każdy rower wypożyczyć za pomocą karty zbliżeniowej sparowanej z kontem w systemie WRM. To rozwiązanie wygodne zarówno dla osób starszych, ale i dla wszystkich, którym np. w ciągu dnia rozładował się telefon.

Poza tym od tego roku poza miejskimi rowerami IV generacji użytkownicy mogą korzystać z 65 rowerów niestandardowych, takich jak rowery familijne typu cargo, tandemy, elektryczne, typu składak i po raz pierwszy w Polsce – handbike – z napędem ręcznym. Nowością jest także możliwość zwracania pojazdów poza wyznaczonymi parkingami (za dodatkową opłatą).

Od tego roku po raz pierwszy z rowerów miejskich będzie można korzystać także zimą. Choć będzie ich mniej niż w sezonie wiosenno-letnio-jesiennym.

W planach jest budowa kolejnych kilometrów tras rowerowych, ale będziemy też inwestowali w te już istniejące. Na program rowerowy zamierzamy przeznaczać w dalszym ciągu około 30-40 mln zł rocznie

– zapowiada Monika Kozłowska-Święconek, dyrektor Biura Zrównoważonej Mobilności Urzędu Miejskiego Wrocławia.

I dodaje: – Chcemy, aby za pięć lat Wrocław był najbardziej rowerowym miastem w Polsce i osiągnął, podobnie jak Berlin, poziom 15 proc. mieszkańców korzystających na co dzień z tego środka lokomocji.

Może elektryk?

Jeżeli ktoś dociera do Wrocławia samochodem, łatwo może w mieście przesiąść się do komunikacji miejskiej, na rower lub pojazd elektryczny. W mieście funkcjonują 24 parkingi w systemie park & ride z ponad 1500 miejsc parkingowych. Powstały na głównych wlotach do miasta, by służyć mieszkańcom ościennych gmin.

Tymi parkingami chcemy zachęcić gości z zewnątrz do korzystania z wrocławskiej komunikacji miejskiej

– mówi Monika Kozłowska-Święconek. – Złożyliśmy drugi wniosek do Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych na budowę kolejnych parkingów i właśnie otrzymaliśmy na nie dofinansowanie. Nowe parkingi powinny powstać przy przystanku Wrocław-Osobowice, obok stacji na Psim Polu, w Leśnicy i w Łanach.

Coraz większą popularnością cieszą się wypożyczalnie aut elektrycznych. Vozilla jest pierwszą wypożyczalnią aut na minuty, która posiada w swojej flocie tylko samochody elektryczne.

– Nasze wejście na rynek to swego rodzaju przetarcie szlaków, zarówno dla elektrycznych usług carsharingowych, jak i samych użytkowników – mówi Miłosz Franaszek, szef projektu Vozilla. – W 2017 roku odsetek wrocławskich kierowców, którzy mieli styczność z autem elektrycznym oraz samym carsharingiem, był bardzo niski. Z tego powodu jednym z naszych zadań było edukowanie mieszkańców odnośnie do samego korzystania z systemu oraz specyfiki jazdy „elektrykiem”.

Trzeba też było przygotować infrastrukturę do ładowania samochodów. Obecnie udostępniane są kompaktowe samochody miejskie, vany oraz skutery elektryczne.

– W przyszłości zamierzamy rozszerzyć usługę o kolejne środki transportu zintegrowane w jednym spójnym systemie. Dzięki temu każdy użytkownik Vozilli będzie mógł zaplanować najlepszą dla siebie trasę, korzystając z kilku pojazdów za pomocą jednej aplikacji – zapowiada Miłosz Franaszek. – Usługi takie jak Vozilla są bardzo ważne, ponieważ przygotowują miasto i jego mieszkańców do rewolucji w elektromobilności, która niewątpliwie nadejdzie.

Hulajnogi stały się popularnym środkiem transportu w naszych miastach
Hulajnogi stały się popularnym środkiem transportu w naszych miastach  Fot. Kamila Kotusz / Agencja Wyborcza.pl

Teraz we Wrocławiu działa już kilka firm oferujących usługę carsharingu oraz wypożyczalni skuterów i hulajnóg elektrycznych, które także cieszą się coraz większą popularnością, zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów.

Spoza miasta

Ruch samochodowy w mieście generują nie tylko mieszkańcy samego Wrocławia. Do miasta codziennie wjeżdża prawie 240 tys. aut. Wpływ na komunikację i sposoby podróżowania ma zjawisko tzw. deglomeracji (wzrost liczby mieszkańców poza granicami miasta) i zmiany demograficzne (rośnie średnia wieku wrocławian).

– Przyrost ruchu na granicach Wrocławia rośnie. Deglomeracja jest bardzo dynamiczna. W ciągu ośmiu lat populacja Wrocławia pozostała na tym samym poziomie, a pod miastem wzrosła o około 30 proc. – mówi Maciej Kruszyna.

Dlatego, jak tłumaczy, trzeba m.in. rozwinąć system kolei aglomeracyjnej i zwiększyć częstotliwość ruchu pociągów tak, by na wszystkich kierunkach jeździły nie rzadziej niż co pół godziny.

– Należy też kupić pociągi, przeanalizować logistykę i przepustowość dworców itd. Powinna być również stosowna liczba miejsc postojowych, ponieważ do pociągów podróżni mogą docierać samochodami – mówi prof. Kruszyna. – To wieloletnie działania, ale już w ciągu 5-10 lat powinniśmy zaobserwować korzystne trendy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Czy - aby ograniczyć smog we Wrocławiu - miasto powinno nadal stopniowo ograniczać ruch samochodowy?

Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    7468 mieszkań komunalnych opalanych węglem, w tym 4603 w kamienicach w całości należących do gminy. Obwinianie ludzi dojeżdżających do pracy samochodem o smog, gdy sama gmina zatruwa miasto to jakiś odlot.
    już oceniałe(a)ś
    13
    3
    pwr edu.pl/uczelnia/aktualnosci/znamy-wyniki-letniego-badania-powietrza-11381.html
    W lecie nie ma smogu, więc auta nie jeżdżą. Proste i logiczne. XD
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    kolejny dzień i kolejny kłamliwy tytuł. Może w Gazecie powinniście zrobić jakieś szkolenie dla pracowników i wytłumaczyć im, że za smog w 90 % odpowiadają ich kominki i piece centralnego ogrzewania a smog samochodowy dotyczy przede wszystkim samochodów ciężarowych i starych diesli z wyciętymi DPF. Może zajmijcie się stacjami diagnostycznymi, będzie więcej pożytku.
    już oceniałe(a)ś
    11
    3
    I oczywiście przypadkiem jest wysokie stężenie szkodliwych gazów w zimie. Pewnie wszyscy właściciele samochodów wychodzą i odpalają auta na 24 h?
    Bo przecież kopciuchy w komunałkach w ogóle nie mają wpływu na zadymienie miasta.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Monika Kozłowska-Święconek i oczywiście Maciej Kruszyna dojeżdżają do pracy.....no czym ?Chętnie zobaczę urzędniczy rowerowy peleton poranny i popołudniowy wyjeżdżający z Nowego Targu,Zapolskiej czy Kromera.Może zamiast masy krytycznej? I tak chętnie poczytam o tym codzienną relację w Gazecie o tym jak jeżdżą urzędnicy miejscy.Panie Kokoszkiewicz do dzieła!
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Te liczby to trochę bez sensu, bo nie uwzględniają tego, że na początku jedzie mama czy tata do przedszkola czy szkoły z dwójką dzieci a potem dopiero sam do pracy. Tego w artykule tym nie ma, tylko niby liczby co mają przerażać. A niech ktoś postara się zawieźć dwójkę dzieci hulajnogą rano do przedszkola czy szkoły...

    Hulajnogi i rowery to temat sezonowy też, w lecie i jak słoneczko świeci to fajnie jest, a jak leje to wszyscy myk do samochodu czy do autobusu nawet. Ciekawe czy te badania na plus czy minus uwzględniają sezonowość...

    Ale tak po prawdzie to może ktoś w Wyborczej, jakiś redaktor, zacząłby czytać te dzieła pod kątem sensu użycia danego tytułu... Smog to od pieców a o tym nic. Należy najpierw zaatakować poważnie temat, z którego pochodzi najwięcej smogu. Dopiero potem po kolei następne w kolejności wpływu. Na samochody przyjdzie czas. Bo znowu bijemy pianę nie tam gdzie jaja...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    MPK -7%, rower +2%

    Takie są efekty setek milionów wydanych na infrastrukturę rowerową: nędzne 2% wzrostu liczby podróżujących.
    Dane dla MPK są wręcz tragiczne, ale nic w tym dziwnego - kto chce stać na przystanku czekając na naprawę pękniętej szyny?
    @masofrev
    To nie nędzne 2 proc. wzrostu, tylko pięćdziesięcioprocentowy wzrost o dwa punkty procentowe - na 100 podróży 4 były rowerowe, a teraz jest 6.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @kretek__bladzi
    Tak, relatywnie to wzrost o 50%, absolutnie - o 2%.
    Nawet 6% podróżujących rowerami to wielkość śladowa.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @masofrev
    to jest tylko sondaż, to nie są żadne twarde dane, w liczbach bezwzględnych liczba pasażerów mpk rośnie z roku na rok, o żadnych spadkach w ogóle nie ma mowy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1