Przez lata nacisk władz samorządowych był postawiony na rozbudowę układu drogowego. W efekcie liczba samochodów wzrastała, tak samo jak korki i smog (auta odpowiadają m.in. za większość emisji dwutlenku azotu).
W 2013 r. władze Wrocławia przyjęły Wrocławską Politykę Mobilności, która postawiła jasny cel: liczba podróży transportem zbiorowym i rowerowym ma rosnąć, a samochodem – spadać.
Podobne cele ma przyjęty w tym roku plan zrównoważonej mobilności miejskiej. Ostatnio wyszło też na jaw, że codziennie do miasta przyjeżdża aż 240 tys. samochodów z aglomeracji.
Co zrobić, by przyciągnąć do MPK?
Jednym ze środków, który ma przyspieszyć kursowanie transportu publicznego, są buspasy. Ostatnio urzędnicy wydzielili trzy dość krótkie odcinki: na ul. Grabiszyńskiej, Krakowskiej i Podwalu. W kolejce czeka buspas na ul. Borowskiej w okolicach Ślężnej.
Jak podkreśla magistrat, oznacza to korzyść dla większości użytkowników dróg.
– Przykładowo na ul. Grabiszyńskiej w porannej godzinie szczytu w komunikacji zbiorowej mamy 5 tys. pasażerów, a w autach – 3,6 tys. osób – informuje Monika Kozłowska-Święconek, dyrektorka biura zrównoważonej mobilności w urzędzie miejskim.
Na ul. Krakowskiej na ledwie 300-metrowym odcinku czas przejazdu autobusu spadł w szczycie popołudniowym o cztery i pół minuty.
Ostatnio udało się wprowadzić także niewielkie zmiany, jak np. „ciepły guzik” w autobusach, czyli otwieranie drzwi tylko przez pasażera.
– Dzięki temu w lecie w pojazdach będzie chłodniej, a zimą cieplej. To zwiększy komfort pasażerów, a rzadsze otwieranie drzwi wpłynie na żywotność autobusów – mówi Krzysztof Balawejder, prezes MPK.
Zmienia się system biletowy: darmowe są podróże dla uczniów, a także dla seniorów od 68. roku życia. Od września zlikwidowano także osobną (droższą) taryfę pospieszną i nocną. Według urzędników te działania przynoszą skutek.
– Liczba pasażerów w komunikacji zbiorowej rośnie, co wyraźnie obserwujemy. W całym ubiegłym roku było 207 mln pasażerów, co oznacza wzrost o 4 mln w stosunku do roku poprzedniego – wylicza Kozłowska-Święconek.
Musi być szybciej i bez korków
Prezydent Jacek Sutryk zapowiedział dalsze pozytywne zmiany, takie jak wycofanie się z cięć wakacyjnych (od 2020 r.) czy przedłużenie kursowania niektórych tramwajów w piątki i soboty do godziny 0.30.
Pytanie, czy to wystarczy. Ruchy miejskie od dawna postulują jeszcze mocniejsze postawienie na priorytet transportu zbiorowego.
– Tak naprawdę liczą się dwie rzeczy: wyciągnięcie transportu zbiorowego z korków oraz znaczne zwiększenie częstotliwości – mówi Piotr Szymański, prezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia.
Dlatego TUMW postuluje kolejne wydzielone przestrzenie dla autobusów i tramwajów. – Buspasy trzeba wyznaczać na całych ciągach, np. z Psiego Pola do ronda Reagana, by pojazdy MPK nigdzie nie stały w korku. A do tego dać mieszkańcom autobus co dwie minuty – podkreśla Szymański.
Nadal jest problem z torowiskami. – Przez brak remontów zdarzają się wykolejenia i awarie, a to zniechęca mieszkańców do korzystania z transportu publicznego – mówi Sandra Domańska, wiceprezeska Akcji Miasto. – Do tego zdewastowane tory powodują duży hałas. Potrzebne są większe pieniądze na remonty.
Piesi chcą przejść
Chodzenie na własnych nogach to bardzo ekologiczna i zdrowa forma poruszania się po mieście, dlatego według wszystkich miejskich dokumentów trzeba ułatwiać życie przechodniom.
Według kompleksowego badania ruchu podróże piesze stanowią 24 proc. ruchu w mieście. Od 2015 r. w magistracie działa oficer pieszy, którym jest Tomasz Stefanicki.
– Pojawiają się kolejne przejścia w poziomie terenu, niedawno oddaliśmy do użytku pasy przy ul. św. Mikołaja i ul. Kazimierza Wielkiego, które trzykrotnie skróciły dojście na przystanek tramwajowy Rynek. Dla osób starszych czy z niepełnosprawnościami to niezwykle ważne – mówi Kozłowska-Święconek.
Sandra Domańska uważa, że pasy na powierzchni powinny pojawić się na dwóch najważniejszych węzłach w centrum: pl. Dominikańskim i Jana Pawła II. – Ułatwi to życie zwłaszcza niepełnosprawnym i rodzicom z dziećmi – przekonuje.
– Nie prowadzimy teraz analiz. To dwa największe wyzwania, jeśli chodzi o centrum, a wiemy, że rozwiązania podziemne generują liczne kłopoty. Wszystko przed nami – odpowiada Kozłowska-Święconek.
Problemem dla pieszych jest także nielegalne parkowanie. Na wniosek aktywistów straż miejska zaczęła ostatnio baczniej przyglądać się łamaniu reguł parkingowych w centrum.
– W końcu trzeba zrobić porządek. Ile można być pobłażliwym? Osoby, które świadomie nie szanują porządku prawnego, np. tylko po to, by zaoszczędzić na opłacie za parking pod pl. Wolności, nie mogą liczyć na nasze względy – mówił Waldemar Forysiak, rzecznik straży miejskiej.
Czy bać się hulajnóg?
Ostatnio popularność zyskują hulajnogi elektryczne, zarówno te należące do wypożyczalni, jak i te prywatne.
– To środek transportu, który nie wydziela spalin i zajmuje mało miejsca, znacznie mniej niż np. auta elektryczne. Dlatego jesteśmy za rozwojem tej formy transportu – podkreśla Kozłowska-Święconek.
Według ruchów miejskich, jeśli moda się utrzyma, nacisk na rozbudowę dróg rowerowych będzie jeszcze większy. Szymański: – Hulajnogi powinny jeździć razem z rowerami, a nie po chodnikach. Rozbudowa sieci tras jest tym bardziej konieczna, bo hulajnogi tanieją, a mogą być konkurencją dla prywatnego auta.
Potrzebne są także regulacje, bo nieodpowiedzialne korzystanie z hulajnóg może się skończyć tragicznie.
Kozłowska-Święconek: – Zawsze nowy środek transportu wymaga trochę czasu, żeby wszyscy się do niego przyzwyczaili i by udało się w sposób bezpieczny pogodzić użytkowników przestrzeni miejskiej. Potrzebne są zrozumienie i szacunek.
Organizatorem wrocławskiej odsłony ETZT jest Urząd Miejski Wrocławia, koordynatorem działań – Wrocławska Fundacja Filmowa. Wydarzenie współorganizowane jest przez Przedstawicielstwo Regionalne Komisji Europejskiej, Agencję Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji oraz Klub Sympatyków Transportu Miejskiego.
Pełny program ETZT sprawdzić można na stronie www.wroclaw.pl.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
I w ramach tej "polityki" zaczęto likwidować linie tramwajowe i autobusowe (żeby wspomnieć tylko autobus 139 i tramwaj 12), skracać trasy i obcinać budżet na remonty i wymianę torowisk.
Dziś wydzielanie kolejnych buspasów, oprócz całkowitego paraliżu komunikacyjnego miasta nie przyniesie żadnych innych efektów!!! W pierwszej kolejności należy naprawić to co ekipa Dutkiewicza przez 16 lat spartoliła!!! Wiara w to, że bez domknięcia obwodnicy śródmiejskiej uda się zmniejszyć ruch w centrum (gdzie, tak na marginesie, Dutkiewicz nastawiał generujących ruch biurowców i galerii handlowych) jest po prostu naiwnością graniczącą z głupotą.
Tym co w pierwszej kolejności należy w mieście całkowicie zmienić i przebudować, jest siatka połączeń komunikacji zbiorowej i korelacja między nimi. Tak długo jak we Wrocławiu nie będzie możliwości dojechania z jednego punktu miasta do drugiego z góra 1 przesiadką i czasem oczekiwania na autobus/tramwaj nie dłuższym niż 5 minut, tak długo na masowe odejście mieszkańców od samochodu nie ma co liczyć.
Idee fixe przedstawicieli TUMW i AM, są w tej chwili nie tylko całkowicie oderwane od rzeczywistości, ale wręcz niebezpieczne dla funkcjonowania miasta!!!
Nie ma 12tki?
Nie ma. Niedawno wróciła 16, też zlikwidowana za czasów Dutkiewicza, w ramach poprawy jakości transportu zbiorowego we Wrocławiu.
W ogóle, we Wrocławiu od 1989 roku zlikwidowano 6 dziennych linii tramwajowych (nie liczę przywróconej niedawno 16) w zamian utworzono tylko słynne "zminusowane" plusy - 31, 32, 33.
2. Szybsze uruchomienie kolei podmiejskich. Na trasie Jelcz-Laskowice kolej miałą ruszyć w grudniu tego roku. Ostatecznie ruszy w styczniu 2021 roku. Ponad rok opóźnienia. Jakim cudem?
3. Dokończenie Wschodniej Obwodnicy Wrocławia. Po skrajnych osiedlach duży ruch generują pojazdy, które jadą przez miasto bo inaczej nie dojadą na sąsiednie osiedle.
4. Mam okazję co kilka miesięcy przejechać się komunikacją miejską na odcinku Plac Orląt Lwowskich - ul. Zielna na Psim Polu. To jest ok. 7 km a muszę się przesiadać i podróż trwa ok. 45-50 minut. To nie może tyle trwać, nie na takim dystansie.
" ruszy w styczniu 2021 roku"
nie ruszy, zakład o cokolwiek. Chodzi o to by sprawiać wrażenie że ruszy.
Całe miasto, za wyjątkiem przestrzeni prywatnych i parkingów park and ride powinno być objęte płatnym parkowaniem. Opłata za parkowanie powinna wynosić 100-120 zł, ze zniżką 80-90% dla osób płacących podatki we Wrocławiu. Miasto powinno budować więcej parkingów park and ride przy pętlach komunikacji miejskiej, żeby ludzie dojeżdżający do Wrocławia zostawiali tam samochody i jechali dalej komunikacją. Coraz więcej buspasów, coraz więcej dobrych ścieżek rowerowych, zmiana cykli komunikacji pod pieszych a nie pod samochody. Komunikacja dojeżdżająca do miejscowości podwrocławskich. Częstsze kursowanie autobusów i tramwajów. Wszystkie linie tramwajowe powinny mieć zielone światło na skrzyżowaniach.
Te 240 tysięcy samochodów dziennie nie tylko tworzy korki i smog, ale zaśmieca miasto swoimi samochodami poparkowanymi bez ładu i składu po całym mieście. Dzięki opłacie parkingowej znikłaby część nieużywanych gratów stojących na wrocławskich ulicach, przez co znalazłoby się więcej miejsca dla ludzi potrzebujących samochodu.
coś palisz? bo takiego natłoku bredni dawno nie czytałem.
Widać, że tylko chodzisz pieszo i jeździsz autobusem bo samochodem to na cmentarz z problemami.
Ale jak już tak chcesz coś postulować to może bezkolizyjne przejścia dla pieszych? Buspasy współdzielone z tramwajami i łączonymi przystankami.
A auta przyjezdne i mieszkańców tak samo zaśmiecają. Miasto specjalnie zabiera 100 miejsc parkingowych i robi 20 z czego 5 dla biznesiku elektrycznego. Nikomu to nie służy. Park and ride na 50 samochodów to jest szczyt możliwości Wrocławia!
Place podatki we Wrocławiu i ręce mi opadają jak patrzę co się przez ostatnią dekadę w mieście dzieje. 20% słusznych 80% to administracyjne robienie na złość mieszkańcom i przyjezdnym.
Nie, dłuższe korki i więcej spalin powoduje nadmiar aut. Im mniej aut, tym mniej korków i spalin. Przestańcie zwalać na wszystkich, tylko nie na realną przyczynę problemu.
idąc dalej tym tokiem myślenia -im mniej ludzi tym mniej tych aut,one same nie jeżdżą
I stąd już tylko krok do eutanazji. Panie redaktorze MK, kiedy ruchy miejskie z TUMW zaczną postulować eutanazję mieszkańców miasta? Trzeba w końcu spowodować, by Wrocław stał się pięknym, zielonym miastem.
Uczą się od kierowców samochodów, parkowania teź. Tradycja w końcu zobowiązuje ....
Kolej aglomeracyjna - czy będzie jeździć minimum co 15' do 5-ej do 24-ej?
PS. Hulajnogi, rowery - to dodatki, można tym dojechać do linii tramwajowej czy kolejowej i tam rower zostawić na (monitorowanym!) parkingu rowerowym, ale przeciętny, dorosły człowiek nie da rady rowerem codziennie dojeżdżać do pracy na drugi koniec miasta czy z Psiego Pola do centrum!
Jasne że tak ! A w razie:
- spadku deszczu
- braku spadku deszczu
- złamanego pantografu
- choroby pasażera
- zastawionych torów
- zepsucia się
- zwrotnicy zepsutej
- wypadku
- braku prądu
- samobójcy na słupie
- skoszonego slupa
- upału
zesrają się:
- Ołtaszyn
- Wojszyce
- Jagodno
- Psie Pole-
amok tramwajowy trwa, żadne logiczne argumenty nic nie dają....
Szanowni państwo, podobne artykuły pisze również Gazeta Wyborcza w Gdańsku, różnicą jest poziom merytoryczny. Tutaj rzucane są ogólniki, tam konkretne przykłady. Proszę popatrzeć jak z problemem transportu publicznego poradził sobie Zurych - miasto bez metra, z tramwajami, autobusami i średnio rozbudowaną siecią kolejową, jak Wrocław. To chyba lepsze porównanie niż Londyn czy Wiedeń, często używane przez p. Kokoszkiewicza.
100% racji. Z tym, że należy jeszcze przebudować wiele fragmentów linii kolejowych, na czele ze zbyt wąską (3 tory) estakadą kolejową wzdłuż Bogusławskiego oraz przebudować kilka stacji i zbudować nowe. Wspomniane Psie Pole - przedpotopowa stacja z niebezpiecznymi i niskimi peronami, niedostępna nie tylko dla niepełnosprawnych, ale też dla kogoś np. z bólem kolana, w dodatku znajdująca się pół kilometra od samego centrum Psiego Pola, od ryneczku, kamienic i bloków. Jedyne, co się da zrobić to zostawić to, co jest i zbudować zupełnie nową stację we właściwym miejscu - pomiędzy wiaduktem nad Sobieskiego i kładką. A na polu/działkach koło Piwnika Ponurego zbudować parking P&R. Takich inwestycji potrzebne są dziesiątki a właścicielem całej infrastruktury kolejowej jest PKP, które ma głęboko gdzieś to, że Wrocław takich inwestycji potrzebuje.
Zgadzam się z tobą, bez modernizacji, być może połączonej z całkowitym wydzieleniem torów przeznaczonych dla kolei miejskiej (tak jak SKM Trójmiasto) oraz utworzenia nowych przystanków nie ma mowy o dobrym skomunikowaniu miasta koleją. Co jednak istotne, miasto powinno spróbować porozumieć się z PKP co do lokalizacji nowych przystanków tak, aby były one w sąsiedztwie istniejących linii tramwajowych. Przykład: PKP chce wybudować nowy przystanek Wrocław Karłowice przy przejeździe kolejowym na ul. Czajkowskiego, podczas gdy przystanek ten powinien powstać na wiadukcie nad ulicą Boy'a-Żeleńskiego, gdzie w ciągu 5 minut można dojść do tramwaju i autobusu na plac Kromera.
Co do parkingów P&R mam jednak mieszane uczucia. Niewątpliwie poza miastem są najlepszym rozwiązaniem, w mieście natomiast lepszym rozwiązaniem wydaje się linia autobusowa, dowożąca mieszkańców do najbliższej stacji, odpowiednio zsynchronizowana z rozkładem jazdy kolei
Wrocław NIE MA ani jednej pełnej obwodnicy zewnetrznej.
Wrocław NIE MA ani jednej pełnej obwodnicy zewnętrznej.
Układ ulic wciąż jest we Wrocławiu PROMIENISTY, co wpycha ruch do centrum.
Wrocław ma w centrum ulice, których nie znajdzie się już NIGDZIE W EUROPIE. Mowa o potwornie zniszczonych, dziurawych ulicach z kostki, łatanej asfaltem, pozapadanych, niebezpiecznych dla ruchu. I w ogóle nie ma żadnych planów zmiany tego stanu rzeczy.
Niech Pan pokaże tę "rozbudowę układu drogowego".
Zacznijmy prostować te brednie.