Żona i znajomi rozklejają po całym Wrocławiu plakaty z podobizną 32-letniego Dariusza Górala. Ma krótkie włosy w kolorze ciemnego blondu i brodę. W dniu zaginięcia ubrany był w ciemną kurtkę, jasny sweter i czarne buty.
Na wrocławskim rynku miał spotkanie służbowe. Był w pubach Schody Donikąd i Bierhalle. Ze znajomymi rozstał się ok. godz. 23 na pl. Solnym. Niedługo wcześniej dzwonił jeszcze do żony. Od tego czasu nie ma z nim kontaktu. - Próbowałam się jeszcze do niego dodzwonić, ale już nie odbierał - mówi Karolina Góral, żona Dariusza.
Dariusz Góral pracował we Wrocławiu, gdzie mieszkał od poniedziałku do piątku w wynajmowanym mieszkaniu przy ul. Zakładowej. Na weekendy wracał do żony i dzieci w Kaliszu.
- Kontaktował się z nami codziennie - mówi Karolina Góral.
O zaginięciu została poinformowana policja. Ustalono, że telefon Dariusza Górala logował się ostatni raz ok. godz. 3 na ul. Oławskiej. Później najprawdopodobniej się rozładował.
Pani Karolina apeluje o pomoc do wszystkich, którzy mogą coś wiedzieć o zaginięciu jej męża. Jej numer telefonu to 534 360 719.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
"Ponizej" nie jest wartoscia uniwersalna .. to wzgledna.
A doswiadczenie - wlasne i wiedza, wiekowa.
Choc wystarczy czytac gazety nawet ;>
R U happy, son?