Po okresie zapaści szkoły zawodowe w Polsce są obecnie reformowane. – W ostatnich latach dostrzeżono lukę w gospodarce, jaka powstała na skutek zaniedbania kształcenia rzemieślników, robotników czy techników – komentuje Jarosław Delewski, dyrektor departamentu edukacji we wrocławskim urzędzie miejskim. – Z tego powodu mamy dziś do czynienia z sytuacją teoretycznie sprzeczną: niemal 20-proc. bezrobocie wśród młodzieży i ogromne zapotrzebowanie pracodawców na wykwalifikowanych pracowników.
Jak się pracuje w nowoczesnej fabryce, w jakich zawodach najłatwiej znaleźć zatrudnienie, które szkoły kształcą zawodowców - m.in. takie informacje będzie można uzyskać podczas konferencji, którą we wtorek 13 czerwca o godz. 10 organizujemy w Zespole Szkół Teleinformatycznych i Elektronicznych przy ul. Haukego-Bosaka 21. O pracy, stażach i praktykach można też będzie porozmawiać z przedstawicielami firm.
W aglomeracji wrocławskiej wciąż powstają nowe fabryki, które zatrudniają po co najmniej kilkaset osób. Stosują one coraz bardziej zaawansowane technologie, więc potrzebują specjalistycznej kadry.
– Nasze działanie rekrutacyjne jest wszechstronne. Szukamy pracowników w całej Polsce, wspieramy się mieszkańcami Ukrainy, współpracujemy z innymi zakładami Bombardiera na całym świecie oraz z Biurami Karier, a także szkolimy osoby bez doświadczenia – wylicza Maciej Kaczanowski z Bombardier Transportation Polska.
We wrocławskim zakładzie pracuje już około 950 osób, a nabór wciąż trwa. Firma poszukuje osób do każdego działu, m.in. logistyków, kontrolerów jakości, technologów, kadry zarządzającej. A także pracowników produkcyjnych, spawaczy, ślusarzy i lakierników.
– Rynek pracy w Polsce jest coraz bardziej konkurencyjny. Nasz kraj jest bardzo atrakcyjny dla firm z całego świata, stąd pracodawcy muszą dbać o swój wizerunek i ofertę dla kandydatów – mówi Zygmunt Łopalewski, rzecznik firmy Whirlpool na Europę Wschodnią. – Nasza firma otwarta jest na pracowników z Ukrainy, którzy w ostatnich latach licznie przybywają do Wrocławia. Działa też program rekomendacji: jeśli pracownik poleci dobrego specjalistę, a ten zostanie zatrudniony, dostaje za to spory bonus finansowy.
A jak inne firmy radzą sobie z wyzwaniem, jakim jest pozyskiwanie wykwalifikowanej kadry?
– Brak umiejętności technicznych wśród kandydatów i doświadczenia, a także zbyt wysokie oczekiwania finansowe to główne przyczyny problemów z rekrutacją na stanowiska techniczne w naszej spółce – wylicza Andrzej Diakun, dyrektor generalny wrocławskiego Elektrotimu.
Firma przygotowała więc program „Elektrotim szkołom”, który wystartował w październiku 2007 r. Skierowany jest do uczniów technicznych szkół ponadgimnazjalnych na terenie całego kraju. – Głównym celem działań jest promowanie szkolnictwa zawodowego oraz zwiększenie rozpoznawalności marki Elektrotim, a w konsekwencji pozyskiwanie i zatrudnienie nowych, kreatywnych i zaangażowanych pracowników – mówi Andrzej Diakun.
ZOBACZ TAKŻE:Jak się pracuje w nowoczesnej fabryce
W ramach programu spółka m.in. objęła patronatem klasy trzecie w zawodzie technik elektryk w Zespole Szkół nr 18 przy ul. Młodych Techników we Wrocławiu oraz technik teleinformatyk w Zespole Szkół Teleinformatycznych i Elektronicznych przy ul. Haukego-Bosaka. Firma doposaża też szkoły w najnowsze urządzenia techniczne, a swoim pracownikom oferuje szkolenia podnoszące specjalistyczne kompetencje.
W 2018 roku nowa fabryka LG Chem w Biskupicach Podgórnych ma zatrudniać ponad 700 osób. – Z uwagi na bardzo zaawansowaną technologię produkcji oraz nowoczesny park maszynowy kładziemy nacisk na zatrudnienie wyspecjalizowanej kadry: począwszy od operatorów produkcji, poprzez techników, a także liczną grupę inżynierów i specjalistów, najlepiej z doświadczeniem w branży motoryzacyjnej – mówi Klaudia Morawiec, HR manager LG Chem Wrocław Energy.
Na całym Dolnym Śląsku spółka szuka więc osób, które są otwarte na naukę, nie boją się pracy z zaawansowanymi technologicznie maszynami i chciałyby związać się zawodowo z firmą na dłużej. – W tym celu spotykamy się z przedstawicielami uczelni i szkołami branżowymi w regionie, prezentujemy nasze plany rozwojowe, opowiadamy o technologii i procesie produkcji – wylicza Morawiec.
LG Chem uczestniczy też w targach pracy organizowanych w szkołach ponadgimnazjalnych. – Chcemy zachęcić uczniów szkół o profilu elektronicznym, elektrycznym, mechatronicznym i pokrewnych do współpracy z nami już dziś, co pozwoli im rozpocząć zdobywanie doświadczenia w nowo powstającej fabryce. Być może część z nich docelowo wybierze adekwatny do doświadczenia profil dalszej nauki, który będzie współgrał z podejmowanymi obowiązkami – przewiduje Morawiec.
Do pracy w dziale produkcji w dywizji Engineering Plastic firma poszukuje osób, które miały już styczność z pracą przy podobnych procesach technologicznych. – Niestety, na rynku pracy nie ma wielu osób, które faktycznie miały szansę już pracować na maszynach podobnych do tych, które wykorzystujemy. Nie ma wielu firm w Polsce, które tak jak my zajmowałyby się kompandowaniem tworzyw sztucznych – mówi Marek Kopka, production manager, LG Chem.
Linie produkcyjne zostały w całości sprowadzone z Azji: – Mamy więc świadomość tego, że kompletne przeszkolenie pracowników zawsze będzie leżało po naszej stronie. Dlatego zależy nam na osobach, które szukają zatrudnienia długofalowego i są gotowe przyswoić sobie sporo wiedzy z dziedziny przetwórstwa tworzyw sztucznych.
– Jesteśmy firmą z branży lotniczej i idealnie byłoby zatrudniać wyłącznie pracowników z wykształceniem kierunkowym. Niestety, na rynku bardzo ciężko znaleźć osoby, które miałyby wykształcenie stricte lotnicze czy pokrewne – mówi Agnieszka Rozmus, starszy koordynator ds. personalnych w UTC Aerospace Systems.
ZOBACZ TAKŻE: Poznaj ich! Oto 30 najbardziej kreatywnych wrocławian [SYLWETKI]
Firma produkuje części dla przemysłu lotniczego. We wrocławskiej fabryce zatrudnia blisko 1000 pracowników i cały czas poszukuje kolejnych. Potrzebni są tutaj zwłaszcza tacy specjaliści jak operator produkcji CNC, operator produkcji – montażysta, kontroler jakości czy programista CMM.
– Bardzo mocnym punktem wsparcia są dla nas szkoły średnie o profilu technicznym, które dają solidne podstawy z czytania rysunku technicznego, uczą analitycznego myślenia, oferują praktyki zawodowe w przedsiębiorstwach produkcyjnych, gdzie młodzi ludzie mogą zdobyć cenne doświadczenie, a następnie przełożyć je na życie zawodowe. Stawiamy na osoby ze zmysłem technicznym, potrafiące czytać rysunek techniczny, obsługiwać przyrządy pomiarowe, obsługiwać maszyny CNC, ale również manualne – wylicza Agnieszka Rozmus.
Dodaje, że wykształcenie jest podstawą, ale w UTC są pracownicy, którzy nie mają wykształcenia technicznego, a są świetnymi specjalistami. Jak to możliwe?
– W każdym momencie można się przekwalifikować, zdobyć nowe uprawnienia czy odbyć kurs. W przypadku naszej branży bardzo pomocnym jest odbycie kursu „obsługi i programowania obrabiarek CNC’’. We Wrocławiu organizuje je wiele firm szkoleniowych – zachęca Agnieszka Rozmus.
UTC poszukuje więc specjalistów nie tylko w całej Polsce, ale i za granicą, współpracuje ze szkołami i uczelniami, a także inwestuje we własnych pracowników. – Poprzez szkolenia, nowe wyzwania oraz podnoszenie swoich kwalifikacji czy kompetencji mogą pokryć „deficyt”, który się pojawia – wyjaśnia Agnieszka Rozmus.
UTC Aerospace Systems blisko współpracuje z Lotniczymi Zakładami Naukowymi z Wrocławia: Uczniom LZN-u umożliwiamy odbycie praktyk zawodowych w naszej firmie, zdobycie nowego doświadczenia, „posmakowanie” biznesu, jakim jest lotnictwo. Objęliśmy również patronatem jedną z klas LZN.
Swoim pracownikom firma udostępnia Scholar Program, umożliwiający zdobycie wyższego wykształcenia na wymarzonym kierunku.
– Wykwalifikowanych pracowników produkcji, techników, logistów czy operatorów maszyn CNC pozyskujemy przede wszystkim przez ogłoszenia w internecie oraz dzięki sprawnie działającemu systemowi poleceń pracowniczych – mówi Dagmara Drozd, kierownik ds. pozyskiwania talentów w firmie Wabco.
We wrocławskiej fabryce, produkującej nowoczesne podzespoły i układy hamulcowe do samochodów, pracują zarówno mieszkańcy Wrocławia, innych dolnośląskich miejscowości (na przykład Oleśnicy czy Bielawy), a także osoby z zagranicy, głównie z Ukrainy.
– Dbamy o to, by każdy pracownik miał możliwość rozwoju zawodowego. Zapewniamy bezpieczne i ergonomiczne stanowiska pracy, system szkoleń i podnoszenia kwalifikacji – wylicza Dagmara Drozd.
Jakie możliwości rozwoju kariery zawodowej mają pracownicy bezpośredniej produkcji? To m.in. awanse poziome na stanowiska pośrednio produkcyjne w zespole Logistyki Mobilnej, przy obsłudze magazynu, w zespole Utrzymania Ruchu bądź laboratorium pomiarowym. Firma prowadzi też wewnętrzne programy szkoleniowe (Wabco Lean College). Pracownicy z potencjałem liderskim mogą pełnić funkcję koordynatora linii lub awansować na stanowisko kierownika produkcji.
– Zapewniamy im wsparcie w zdobywaniu kolejnych poziomów wykształcenia oraz możliwość awansu na stanowiska specjalistyczne i inżynierskie – podsumowuje Dagmara Drozd.
W podwrocławskiej fabryce międzynarodowego koncernu Leoni, produkującej zaawansowane technologicznie okablowania dla przemysłu motoryzacyjnego, pracuje obecnie około 500 osób. Firma cały czas zwiększa zatrudnienie w związku z rozszerzaniem oferty.
Krzysztof Zychowicz, kierownik Technicznego Centrum Kompetencji w Leoni Kabel Polska, podkreśla, że rozwój technologiczny jest bezpośrednio związany z dostępem do wykwalifikowanej kadry: – Dlatego mocno inwestujemy w rozwój obecnych i przyszłych pracowników. Zapewniamy im możliwość uczestniczenia w programach szkoleniowych, stażach oraz pracy pod opieką mentorów i ekspertów.
ZOBACZ TAKŻE: Stoi pod stacją lokomotywa. Czy podziemny Wrocław istnieje?
Problemem jest brak na Dolnym Śląsku szkół zawodowych, które miałyby kierunki kształcenia odpowiednie dla branży kablowej: – Prowadzimy więc specjalne programy szkoleniowe, podczas których wdrażamy i przygotowujemy nowe osoby do pracy w naszej fabryce. Dzięki temu nasi pracownicy mają dostęp do unikalnej wiedzy i zdobywają niszowe kompetencje, rzadko dostępne na rynku pracy.
Jolanta Wiśniewska, specjalista ds. HR w Leoni Kabel Polska, przekonuje, że firma staje się obszarem zainteresowań kandydatów także dzięki przyjaznej, nieformalnej atmosferze i kulturze pracy: – Naszym zdaniem najlepszym sposobem budowania kompetencyjnych zespołów jest przede wszystkim stworzenie zdrowego środowiska pracy, opartego na partnerskich relacjach i możliwościach indywidualnego rozwoju. Jesteśmy firmą otwartą, nowoczesną i zachęcającą pracowników do uczestnictwa w życiu firmy i robienia wspólnie pozytywnych rzeczy.
Kandydatów do pracy firma pozyskuje też dzięki rekomendacjom obecnych pracowników.
– Mamy dobrą markę, kandydaci chętnie zgłaszają się do nas. Prowadzimy rekrutację, ogłaszając się na portalach, w gazetach, na uczelniach. W niektórych przypadkach stosujemy program referencyjny polegający na polecaniu kandydatów przez pracowników – wylicza Tomasz Stankiewicz, dyrektor ds. personalnych w Volvo Polska Centrum Przemysłowe.
Volvo Polska produkuje we Wrocławiu autobusy i zatrudnia prawie 2 tys. osób. Firmę ośmiokrotnie wyróżniono tytułem Top Employer za najwyższe międzynarodowe standardy w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi.
– Badanie certyfikacyjne obejmuje między innymi warunki pracy. Jeśli chodzi o wrocławską fabrykę autobusów, to została ona gruntownie zmodernizowana w ostatnich latach – mówi Tomasz Stankiewicz. – Wprowadziliśmy nowoczesne metody zarządzania produkcją i organizacją pracy, takie jak np. VPS – Volvo Production System. Jest to metoda oparta o zasady Lean Manufacturing, stosowana w celu zwiększania efektywności produkcji i podnoszenia jakości produktów, a także w celu doskonalenia sposobów pracy, zarówno w obszarze produkcyjnym, jak i w biurach.
Pracownicy pracują m.in. przy nowoczesnych maszynach CNC.
Volvo współpracuje z Zespołem Szkół nr 18 we Wrocławiu. – Uczestniczyliśmy w targach pracy w szkole, zorganizowaliśmy zwiedzanie fabryki dla dyrekcji szkoły i kadry nauczycielskiej, a uczniowie uczestniczą w miesięcznych praktykach na linii produkcyjnej w fabryce autobusów, podczas których mają możliwość zapoznania się z całym procesem produkcji – dodaje Stankiewicz.
Zaznacza, że szkoły zawodowe muszą zrozumieć zasady funkcjonowania obecnego rynku pracy i sposób działania współczesnych przedsiębiorstw: – Powinny funkcjonować jak firmy z przemyślaną strategią pozyskiwania i kształcenia uczniów, którzy później łatwo odnajdą się w środowisku biznesowym. Przyniosłoby to obopólne korzyści: firmy zyskałyby wykwalifikowaną kadrę, a szkoły renomę, która zachęcałaby do podejmowania tam nauki. Doskonałym przykładem jest ZS nr 18 we Wrocławiu, która już dzisiaj współpracuje z wieloma firmami z branży produkcyjnej.
Wszystkie komentarze