Fot. Tomasz Markowski / Agencja Wyborcza.pl
Bat na kierowców
Cały system kosztował 7 mln zł. Na początku swojego działania rejestrował nawet 10 tys. wykroczeń miesięcznie. W całym 2016 roku, złapał 106 tys. kierowców, którzy przejechali skrzyżowanie na czerwonym świetle. Jeżeli taryfikator mandatów przewiduje minimum 300 zł za takie wykroczenie, to łatwo policzyć, że w 2016 roku do budżetu Państwa wpłynęło około 31,8 mln zł.
Jak tłumaczy Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym system ten ma nauczyć kierowców rozwagi.
- Przejazd na czerwonym świetle jest bardzo groźny. Pamiętajmy, że gdy kierowca wjeżdża na skrzyżowanie niezgodnie z przepisami, to możemy się spodziewać, że zaraz na skrzyżowaniu znajdzie się kierowca, który wjechał tam poprawnie. Taka osoba jest bardzo narażona na wypadek. Zresztą kiedyś nasz system takie zdarzenie zarejestrował
System monitoringu skrzyżowań został zakupiony wraz z systemem fotoradarów. Te drugie działają w naszym kraju od 2012 roku.
- Niedługo nie będzie już sensu ich naprawiać. Takie urządzenia dobrze działają przez około 20 lat. Dlatego podjęliśmy już pierwsze starania, aby w ramach funduszy unijnych z puli 2014-2022 otrzymać środki na modernizację, ale także na rozwój sieci automatycznego nadzoru - tłumaczy Majchrzak.
Wszystkie komentarze