Jadowicie żółty food truck, który często stoi niedaleko pl. Dominikańskego, na niewielkim pl. Św. Krzysztofa - oto Bagiety z Furgonety. Specjalnością zakładu są robione na bieżąco dwudziestocentymetrowe, ciepłe kanapki z bagietek z ciasta preclowego napakowane różnymi składnikami. Mamy więc wersję z wędzoną makrelą, śniadaniową z omletem i warzywami, pikantną z salami, francuską z szynką wędzoną i serem camemebert, wegetariańską i z kurczakiem.
Przygotowując się na inaugurację obchodów Europejskiej Stolicy Kultury Bagiety sięgnęły do niedawnej historii naszego miasta i postanowiły uhonorować słynnego Fredrusia. To jeden z symboli Wrocławia - popularny "ogórek", czyli autobus marki Jelcz, był pozbawionym dachu kabrioletem przeznaczonym dla turystów. Przez wiele lat woził ich po Wrocławiu, służył działaczom "Solidarności", członkom Pomarańczowej Alternatywy i piłkarzom Śląska Wrocław. Dziś stoi w hali dawnej zajezdni Dąbie przy ul. Wróblewskiego i to na jego cześć Bagiety z Furgonety wymyśliły swoją nową kanapkę. Znajdziemy w niej dwa sadzone jaja, grillowany bekon, ser mazdamer, sałatę lodową i sos musztardowy.
Pljeskavica, czyli rodzaj mielonego, a raczej grubo siekanego, dobrze przyprawionego serbskiego kotleta, bułka somun do zrobienia której używa się m.in. maślanki, pikantny ser bałkański kaszkawał i warzywna pasta ajwar - to podstawa dań serwowanych w Balkan Burger. Ta stylizowana na drewnianą budkę przyczepa oferuje (zgodnie z nazwą) głównie burgery, ale znajdziemy tu też zapekarę będąca odpowiednikiem naszej zapiekanki i cevapcici, czyli grillowane ruloniki z mięsa mielonego, rzecz bardzo popularną na Bałkanach.
Na Kulturę Smaków przygotowali burgera o nazwie Park Południowy. - Wychowaliśmy się koło tego parku, jest miejscem spotkań, spacerów, koncertów. Stoimy naszą budką koło parku, więc nasz burger musi się tak nazywać. Poza tym Bałkany są na południu Europy - piszą o swojej okazjonalnej, wrocławskiej kanapce właściciele Balkan Burger. W jej skład wchodzą oczywiście wołowy kotlet pljeskavica, bułka somun i kaszkawał. Całości dopełniają pieczona papryka marynowana, ogórek kiszony, cebula, biała kapusta, ajwar, sos miętowo-czosnkowy z karmelizowanym granatem i ostra papryka rodem z Serbii.
Byczy Burger działa od prawie dwóch lat, burgerami z niego zajadali się już nie tylko Wrocławianie: - Najdalej dotarliśmy do Warszawy, wydaje mi się, że nasze kanapki smakowały mieszkańcom stolicy - mówi Darek, który prowadzi Byczego wraz z Mateuszem. Z charakterystyczną, czarną ciężarówką z wymalowanym hasłem "Chwyć byka za rogi!" regularnie odwiedzają wszystkie wrocławskie zloty foodtrucków. Obecnie "zimują" przy ulicy Ziębickiej 32. Z okazji otwarcia ESK przygotowali Chochlika Odrzańskiego. Podstawą burgera jest oczywiście wołowina, prócz niej w kanapce znajdziemy majonez curry, plasterki bakłażana, płatki czerwonej papryki, ser cheddar i świeżą kolendrę.
Nazwa dania nawiązuje do legendy o pojawieniu się w mieście krasnali... Pewnego dnia do Wrocławia przybył Chochlik Odrzański. Strasznie psocił, a że mieszkańcy nie mogli złapać urwisa, to poprosili o pomoc krasnale. Skrzaty wyprosiły Chochlika z miasta, a wrocławianie oddali im część Wrocławia. Od tego momentu co jakiś czas nowy krasnal pojawia się na jednej z ulic, dziś mieszka ich tu prawie czterysta. I pewnie by tu nie trafiły, gdyby nie niesforny Chochlik Odrzański...
Po owocach nas poznacie! - takim hasłem reklamuje się kolorowa Frutopia, ciężarówka (rocznik 1991), którą właścicielki określają jako "podróżniczy drink bar fruit truck". W swojej mobilnej kawiarence serwują zdrowe soki, koktajle i napoje z warzyw, owoców, ziół i różnych dodatków. Do tego możemy zamówić wegetariańskie i wegańskie przekąski. Karmią tak od wiosny ubiegłego roku.
Z okazji objęcia przez Wrocław tytułu Europejskiej Stolicy Kultury Frutopia postanowiła przypomnieć nieistniejący już klub Niskie Łąki z ulicy Ruskiej. Ten ukryty w podwórku lokal przez długi czas był ulubionym miejscem artystów zajmujących się streetartem i ważnym ośrodkiem młodej sceny muzycznej naszego miasta. - Napój Niskie Łąki jest nie tylko małym hołdem dla tego klubu, ale też ukłonem w stronę wszystkich nietuzinkowych miejsc Wrocławia, dzięki którym oddolnie tworzy się cała niezależna kultura naszego miasta - mówią dziewczyny z Frutopii. W składzie naparu znajdziemy trawę cytrynową, pomarańczę, limonkę, owoce goji i miód. Całość jest rozgrzewająca i cytrusowa.
Deser ten zagrał główną rolę w jednej z bardziej kultowych scen w historii polskiego kina. Nie, to nie pomyłka - to właśnie przy kremie sułtańskim, bo o nim mowa, miała miejsce słynna rozmowa między "dziewczyną z poczty", Pućką, Martą, "Inżynierem" i "Magistrem". Chodzi o film "Dziewczyny do wzięcia", komedię z 1972 roku w reżyserii Janusza Kondratiuka ze świetną Ewą Szykulską i z nieodżałowanym Janem Himilsbachem.
Właśnie na ten słodki, delikatny, kremowy deser z nutą alkoholu, kawiarniany hit z lat 70. i 80. (we Wrocławiu podawano go m.in. w Witamince na rynku) postawił Gofreak, biało-czarny bus serwujący gofry. Dziewczyny proponują je na co dzień m.in. z solonym karmelem i bananami, białą i czarną czekoladą domowej roboty, ucieranym makiem i masą sernikową. Na święta można było dostać u nich gofra z kremem piernikowym, mandarynkami i płatkami migdałów. Robią też takie na słono, znajdziemy na nich buraki, kozi ser, rukolę, humus, suszone pomidory, mozzarellę, zioła, łososia, kapary...
Gofr Sułtański to wafel z czekoladową oraz waniliową śmietanką, w której zatopione są rodzynki nasączone rumem. Wszystko to obsypane jest chrupiącą bezą.
Każdy szanujący się zlot food trucków nie może obyć się bez przynajmniej jednego stanowiska dla wegan i wegetarian. Na weekendowej Kulturze Smaków takim przystankiem będzie Green Bus, biała ciężarówka z charakterystyczną pasiastą markizą. Na co dzień serwuje bezmięsne wersje pizzy i burgerów oraz takie też odpowiedniki hot dogów i "wurstów". Jako uzupełnienie menu dostaniemy tu frytki, sałatkę, napoje i kawę.
"Bezmięsni" mogą więc iść śmiało do Green Busa na Most Burgera, bułkę ziemniaczaną z kotletem z warzyw strączkowych, która nazwą nawiązuje do "Wrocławia - miasta mostów". Dodatkami do kanapki są robiony przez obsługę food trucka sos czosnkowo-majonezowy, kapusta pekińska, ogórek zielony, świeża marchewka, natka pietruszki i czerwona cebula. Ale nazwa tego burgera jest bardzo symboliczna: w jego powstanie zaangażowali się kucharze z Green Busa, cateringu wegańskiego Food Fight Projekt i z Nono urzędującej w Zdrowej Krowie na Szczytnickiej. Po prostu - Most Burger, tak jak każdy wrocławski most, coś połączył.
MobiCafé to mobilna kawiarnia. Charakterystyczne ciemnobrązowe pojazdy można spotkać na ulicach wielu miast, wyposażone są sprzęt obsługiwany przez baristów. Przyrządzić mogą klasyczne espresso oraz kawy na jego bazie, czyli takie z dodatkiem gorącego i spienionego mleka lub z czekoladą i chilli. MobiCafe to też cappuccino, latte, mocha, kawy tradycyjne, czyli parzone oraz mrożone i gorąca czekolada. Bazą wszystkiego jest ziarnista mieszanka Arabiki i Robusty, kompozycja kaw pochodzących z plantacji z terenów Brazylii, Kostaryki, Gwatemali, Indii, Ugandy oraz Tanzanii. Część z nich stanowi o delikatnej kwaskowatości napoju, inne odpowiadają za posmak migdałów i suszonych fig.
Na imprezę na Nowym Targu MobiCafé przygotowało Kubek Kultury, czyli czarną kawę z kardamonem. Obecność przyprawy korzennej w tej mieszance ma nawiązywać do kulinarnej historii naszego miasta - w XVIII i XIX wieku większość dań z wrocławskiej kuchni była pełna charakterystycznych, orientalnych aromatów.
Znajdująca się na Placu Społecznym Przestrzeń Kreatywna okazała się jednym z najbardziej obleganych miejsc w lecie. Głównie za sprawą darmowego cyklu koncertów Miejskie Granie, ale także przez swój klimat i rodowód - miejsce przyjazne artystom i publiczności powstało w przekreślonym przez wielu przejściu podziemnym.
Właśnie tu swoje pierwsze kroki stawiał food truck Panczo, czarna, pomalowana ciężarówka, w której dostaniemy przysmaki meksykańskiej kuchni. Są to oczywiście dania uliczne, a więc zawijane burritos, tacos, czyli placki-łódki wypełnione dodatkami i dwa złożone ze sobą naleśniki z nadzieniem, czyli quesadillas. Wszystko oczywiście w kilku wersjach, w tym także w bezmięsnych. W zaparkowanym najczęściej przy akademikach na Wittiga Panczo dostaniemy też zupy i pataty, czyli pieczone ziemniaki z dodatkami. Z okazji inauguracji ESK właśnie tym ostatnim daniem właściciele Panczo zdecydowali się uhonorować wspomniany Plac Społeczny. Ich Patata na Społecznym to ziemniak z kaczką, salsą chimichurri i salsą mango-chilli, grillowanym batatem, czarną fasolą, granatem i kolendrą.
Ten biały, ustrojony czarnymi napisami food truck specjalizuje się w przygotowywanych na oczach gości najróżniejszych makaronach z dodatkiem świeżych składników. Możemy więc trafić tu na spaghetti z łososiem i porem czy makaron z polędwiczką przyrządzaną metodą sous vide, suszonymi pomidorami, czarnymi oliwkami, rukolą i czarnym sezamem, ale też na klasyczną carbonarę. Qchnia M zaprasza także na zupy - krem z zielonego groszku, barszcz czerwony i zupa dyniowa to niektóre z propozycji ciężarówki. Całości dopełniają napoje i desery, można się tu natknąć na przykład na sernik z brzoskwiniami i borówkami. Wszystkiego tego najczęściej można spróbować na ul. Braniborskiej w okolicach Galerii Wnętrz Domar, gdzie zazwyczaj parkuje ten food truck.
Nowe danie Qchni M nosi wiele mówiącą nazwę "Wrocław i okolice". Bazą jego jest makaron tagliatelle lub penne, wśród dodatków są szalotka, czerwone wino i pomidory. O lokalności potrawy stanowią ser pochodzący z ekologicznych gospodarstw z Łomnicy i knackwurst, suszona kiełbasa bardzo popularna we Wrocławiu na początku XX wieku.
Ulica Komandorska, a dokładniej Centrum Handlowe Arena - właśnie tam należy się udać, by spróbować zapiekanek i omletów z pomalowanego w "kurze" grafiki food trucka QQryQ. Te pierwsze dostaniemy tu w wersji z pieczarkami i serem oraz z szynką lub salami, te drugie są w odsłonach słodkich (czyli z różnymi owocami) i w wytrawnych pełnych różnych rodzajów wędlin i warzyw. Uzupełnieniem menu food trucka są frytki.
Omlet przygotowany przez QQryQ na inaugurację obchodów ESK nazywa się tajemniczo "Wy-Spa (dla podniebienia)". Jego nazwa nawiązuje do jednego z najczęściej odwiedzanych miejsc we Wrocławiu, czyli Wyspy Słodowej - składniki i kompozycja dania mają ściśle się z nią kojarzyć. Na omlecie znajdziemy więc szpinak symbolizujący zieleń Słodowej, trzy plastry sera mozzarella, czyli mini-archipelag, jaki w środku miasta tworzą wyspy Słodowa, Bielarska i Młyńska oraz czerwone pomidory. - Czerwień to kolor miłości, a każdy kto był na Wyspie Słodowej wie, że w tym miejscu miłość kwitnie. Zwłaszcza latem - mówią pomysłodawcy "Wy-Spy (dla podniebienia)".
Sova Food Truck to rzecz stosunkowo nowa w wrocławskim świecie mobilnych knajpek - oficjalny debiut ciężarówka będzie miała właśnie na styczniowej Kulturze Smaków. Należy więc wypatrywać stylizowanej na obity deskami barak ciężarówki oczywiście z rysunkiem wielkiej sowy. Ale to nie ten ptak będzie bohaterem kanapki, którą na inaugurację ESK dostaniemy w Sovie. Będzie to indyk, dokładnie ten z Jatek, którego... tam nie ma. Na tej niewielkiej ulicy stoi słynny pomnik zwierząt rzeźnych zabijanych i oprawianych tu przez masarzy. Uhonorowano świnie, gęsi, kury, królik i koza. A indyka nie.
Sova Food Truck postanawia to naprawić - Indyk z Jatek to kanapka z włoskiego pieczywa typu pagnotta z marynowanym indykiem, serem brie, sosem żurawinowo-musztardowym i rukolą. Na co prócz kanapek zaprasza Sova? Między innymi na owocowo-warzywne smoothie, słodkie i wytrawne tarty, jak ta na francuskim cieście z grzybami, cebulą, porem, serem, batatami i szczypiorkiem oraz na soki ze świeżych owoców.
Syzyfki to chyba najpopularniejsze krasnale we Wrocławiu - praktycznie ciągle ktoś sobie robi zdjęcie przy dwóch sympatycznych skrzatach pchających jedną z kul umieszczonych na ul. Świdnickiej. I właśnie ta kula zainspirowała właściciela Sweet Boxa to zrobienia swojego nowego gofra. Jego Syzyfek to klasyczny wafel, znajdziemy na nim pieczone, gorące jabłko z cynamonem oraz gałkę bitej śmietany symbolizującą właśnie pchaną przez krasnale ciężką, kamienną piłkę.
Sweet Box to klasyczna wręcz przyczepa gastronomiczna z równie klasycznym, spotykanym na wszelkiej maści masowych plenerach asortymentem - w tym miejscu dostaniemy bowiem gofry i watę cukrową. Bawiąc się w symbolikę, to poniekąd prawdziwa podróż w czasie: przecież bez tych słodkości nie mógł się obyć przed laty żaden festyn, piknik czy większa impreza pod chmurką. Także we Wrocławiu.
Nie wszystkie zaproszone na Kulturę Smaków food trucki zdecydowały się wprowadzić do menu dania inspirowane stolicą Dolnego Śląska, nie było takiego obowiązku. Wszystkie za to zapraszają na oryginalne, smaczne jedzenie.
Prócz dwunastu wymienionych wcześniej na Nowym Targu pojawię się mający spore grono wyznawców mistrzowie grillowanej kiełbaski, czyli Bratwursty, serwujący pizzę (według niektórych najlepszą w mieście) spory Happy Little Truck i Osiem Misek ze swoimi makaronami i daniami z Włoch i Azji. Będą też Pickup Burger, Zjedz Pieroga, Zupa, serwująca indyjskie przysmaki Himalayamomo, Dajemy Do Pieca z pizzą w kształcie łódek i jeżdżąca burgerowania Nienażarty. Na Kulturze Smaków pojawią się też mobilna kawiarnia Taho Café, oferujące wieloskładnikowe koktajle Shakewave Truck, a coś mocniejszego zapewnią Eko Wino i PiwoCzas.
Food trucki zaproszone na Kulturę Smaków karmić nas będą od piątku, 15 stycznia, od godz. 14 do niedzieli, 17 stycznia, do godz. 23.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze