Komentarze
Dajecie się podpuścić - Dutkiewicz wjedzie zaraz na biały koniu i oświadczy, że to ktoś bez jego zgody, ale bez nazwisk proszę, on nie wiedział, jak się tylko dowiedział to jest przeciw, i imprezy będą. Głosujcie na mnie drodzy studenci, młodzieży i inni imprezowicze, bo ja jestem po waszej stronie, muszę to wyraźnie pokazać, w razie gdybyście zapomnieli...
już oceniałe(a)ś
17
2
Nie trawię Dutkiewicza z wielu względów, o czym nieraz pisałem. Ale taka populistyczna obrona imprez na Wyspie Słodowej to nie jest działanie na rzecz mieszkańców, tylko studentów i turystów, którzy ani we Wrocławiu nie płaca podatków, ani nie głosują. Samą wyspę Dutkiewicz już kiedyś zamienił na publiczny szalet i składowisko szkła i puszek po piwie. Teraz kiedy to próbuje naprawić (trochę za późno) nagle podnoszą się obrońcy biednych uciśnionych studentów, którzy nie będą mieli się gdzie nawalić? Nie było to aż tak dawno, żebym nie pamiętał, że miejsce się zawsze znalazło, tylko każdy miał jakąś minimalną świadomość, że nie jest w rezerwacie po ochroną i nie wolno rozrabiać, bo straż miejska i policja za to gonią. Zajmijcie się MIESZKAŃCAMI, a nie roszczeniowym motłochem, który jedynie korzysta z infrastruktury, na którą Wrocławianie płaca podatki, a dodatkowo ją często dewastuje.
@moistvonlipwig nie kłam kolego: - studenci głosują we Wrocławiu, wystarczy pokazać fakt mieszkania tutaj przez np. rachunek za prąd albo fakt mieszkania w akademiku. to są równorzędni mieszkańcy i wielu z nich tu pracuje i płaci podatki - na Wyspie Słodowej na imprezach stawiam że 90% uczestników to mieszkańcy Wrocławia. I to starsi niż tylko studenci. A nazywanie 1/5 mieszkańców tego miasta (mamy ponad 100 000 studentów) "roszczeniowym motłochem", daje świadectwo tobie - buraka cebulaka. Roszczeniowy motłoch to ci wrocławianie, którzy śmiecą, kradną, niszczą mienie publiczne. Kto niszczy przystanki, maluje po murach? sami studenci tak?
już oceniałe(a)ś
15
9
@wojtas71 Z tą 1/5 to przesadziłeś. Wrocław ma oficjalnie około 640 tys. mieszk, z czego tylko część studiuje we Wrocławiu. Większość studiujących we Wro jest przyjezdna. Można zatem mowić, że studenci w czasie roku szkolnego stanowią ok. 1/7 populacji miasta, przy czym studenci zamiejscowi - może 1/10. Tak na szybko. Z resztą się zgadzam, chociaż patrząc na to, co studenci potrafią zrobić z wynajmowaną stancją...
już oceniałe(a)ś
3
5
@vertikale Ale zdajesz sobie sprawę, że nie każdy mieszkaniec Wrocławia ma prawa wyborcze, a praktycznie wszyscy studenci - mają? A zatem 1/5 jest poprawnym szacunkiem. Co nie zmienia faktu, że spora część z przyjezdnych studentów traktuje miasto jak regularną imprezownię: bez zobowiązań, ale dla przyjemności.
już oceniałe(a)ś
6
0
@wojtas71 We Wrocławiu frekwencja w ostatnich wyborach samorządowych wynosiła 39%, przy czym studenci raczej rzadko chodzą do urn. Poza tym jeżeli już pracują, to deklarują miejsce zamieszkania poza Wrocławiem, żeby mieć wyższe koszty uzyskania przychodu, więc podatków tutaj nie płacą wcale. Na imprezy na wyspie chodzą głównie studenci, bo mieszkańcy pracują i mają zwykle inne zajęcia, więc kiepsko "stawiasz".
już oceniałe(a)ś
6
5
Niech obrońcy rockowej historii miasta pomieszkają, tak jak ja, przy placu Bema. Niech spróbują położyć spać małe dziecko w trakcie koncertu trwającego do 23:30, nawet zamykając wszystkie okna w mieszkaniu. Niech potem wczesnym porankiem spróbują obudzić niewyspane dziecko i odprowadzić do przedszkola. Córka-gimnazjalistka ma sprawdzian o 7:30, musi wstać o 6:00, ale położyć się może dopiero o 24-tej - Kazik gra za oknem. Repertuar Kazika ja osobiście znam na pamięć - grał za moim oknem z 15 razy. Fajnie jest bawić się cudzym kosztem, drodzy obrońcy koncertów na wyspie.
@konot przecież można ograniczyć do robienia dużych kocertów w w piątki i sobotę (dziecko nie będzie musiało wstawać do szkoły), poza tym można także wymóc na organizatorach aby koncerty kończyły się o 22.00, mieszkałem na rynku i na św. Antoniego i jakoś nie dzwoniłem że non stop ktoś hałasuje a latem przy otwartym oknie muszę słuchać słabej muzyki z jakiegoś klubu czy też dzwonów i mszy od samego rana...
już oceniałe(a)ś
11
5
@konot A gdybyś mieszkał przy Zoo, to byś narzekał, że z wybiegów śmierdzi? A jakbyś mieszkał przy wysypisku, to byś narzekał na brud? Albo na dym przy kotłowni? Przecież na wyspie są koncerty pewnie od 30 lat albo i dłużej i każdy o tym wie - nie pasuje ci okolica, to wynajmij sobie gdzie indziej, a jak chcesz mieć ciszę i spokój to proponuję dom gdzieś pod lasem, tylko wiadomo - luksusy kosztują...
już oceniałe(a)ś
5
5
@bzdurny.login Proponujecie mi sprzedaż mieszkania wartego 300 000 zł i przeprowadzkę, a nie chcecie wydać 2-3 razy w roku po 6 zł na podróż tramwajem na stadion lub Pola Marsowe (3 zł bilet ulgowy, 0 zł jeśli masz bilet miesięczny) - to się nazywa szczyt hipokryzji.
już oceniałe(a)ś
1
0
kasa misiu, kasa, pro bono publico
już oceniałe(a)ś
6
2
powinien zamknąć siebie w dobrze izolowanym miejscu, amen
już oceniałe(a)ś
5
2
Nie czarujmy się. To kolejny przykład na politykę Miasta oderwaną od rzeczywistych potrzeb mieszkańców. Zamknięcie Wyspy jest ich kulawym pomysłem na ożywienie (reanimowanie?) stadionu i zapewnienie mu wpływów z tytułu organizacji imprez masowych. Analogicznie jak z parkingiem pod Halą L. i zamknięciem okolicznych (tańszych) parkingów. Kasa, kasa, kasa... Mieszkańcy się nie liczą... Ps. A kasa się przyda na pensje dla "naszych" dzielnych piłkarzy ze Śląska W.
już oceniałe(a)ś
4
2
Jeżeli zamykamy Wyspę ze względu na hałas, to zamykamy też Rynek, tak? A tak naprawdę to jest obracanie kota ogonem, bo tu w ogóle nie chodzi o Wyspę, tylko o to, że miasto nie ma kompletnie pojęcia co robić z pustym stadionem za 1mld zł.
już oceniałe(a)ś
1
0
Kolejny przykład niekompetencji władz, Wrocław ciągle uwikłany w jakieś gierki, niezrozumiane decyzje. Dziwne że akurat przed wyborami... nieuczciwie wobec mieszkańców. Nie zgadzam się! Takie problemy rozwiązuje się winny sposób
już oceniałe(a)ś
0
0