Urzędnikom proponuję wydać jeszcze więcej pozwoleń na budowę i postawić przy tej wąskiej kiszce jeszcze kilka "elitarnych" zamkniętych osiedli. Czy w magistracie istnieje takie pojęcie jak maksymalna przepustowość drogi i jej powiązanie z ilością budowanych osiedli mieszkalnych? To samo jest na ul. Krzyckiej - zakorkowana kicha tak wąska, że autobus musi zająć dwa pasy przy skręcie (komuś kto zaakceptował projekt przebudowy rozjazdu na Przyjaźni i Krzycką dałbym nobla) a budują jeszcze więcej sypialni. Druga sprawa, to dziwię się, że ludzie mając kasę kupują mieszkania w takich miejscach. To tak jak kupić mieszkanie koło torów i narzekać, że pociągi hałasują.
Wszystkie komentarze