Wiadomości z Wrocławia
W sądzie w Trzebnicy zapadł wyrok dla Rafała B. - mężczyzny skazanego już wcześniej za przejechanie busem po głuchym psie. Teraz sąd uznał go za winnego grożenia śmiercią prokuratorce i wolontariuszom, którzy nagłośnili jego wyczyn, oraz pomówienia policjanta.
- Nigdy wcześniej nie widziałam tak biednego i cierpiącego zwierzaka. Miał zaklejone oczy ropą, liczne, gnijące rany na ciele i odleżyny. Nie reagował ani na światło, ani na głos. Gdy zgłosiłam sprawę na policję, usłyszałam, że od tego są organizacje - opowiada Justyna, która chciała przerwać gehennę psa.
Policjanci ze Środy Śląskiej już zabezpieczyli nagranie, na którym widać, jak właściciel przy użyciu łopaty wyjmuje zaniedbanego, niewidomego psa spod metalowej siatki, wybijając mu przy tym zęby. Sprawdzą, czy doszło do znęcania się nad zwierzęciem.
Na filmie, który Ekostraż opublikowała w sieci, widać, jak właściciel wyjmuje psa spod metalowego ogrodzenia przy użyciu łopaty, wybijając mu przy tym zęby. Zwierzę jest zaniedbane i ledwo trzyma się na nogach. Do zdarzenia doszło w Środzie Śląskiej.
Prokuratura przedstawiła wyniki śledztwa o warunkach przetrzymywania zwierząt w palmiarni w Legnicy. Wynika z nich, że Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej nie zapewniło zwierzętom minimalnych warunków do życia. Prezes PGK problemu dalej nie widzi.
Młoda samica lisa chodziła po zgorzeleckich działkach, ciągnąć z sobą niemal kilogramowy wnyk, aż przez niego utknęła. Od śmierci ocalili ją wolontariusze Ekostraży, ale części łapy niestety nie da się uratować.
Bażanty w budzie dla psa, żółwie w wannie z uszkodzonymi pancerzami - w takich warunkach trzymano zwierzęta w legnickiej palmiarni. Na polecenie prokuratury odebrali je pracownicy zoo w Poznaniu.
Mężczyzna podaje psu coś do jedzenia, chwilę później zwierzę dostaje konwulsji i przestaje się ruszać - taki film opublikował w piątek sklep DIK Rowery w Legnicy. Wystarczyła niecała doba, żeby policja zatrzymała podejrzanego. To 36-letni mieszkaniec miasta.
Mężczyzna podaje psu coś do jedzenia. Zwierzę po chwili pada na bok, dostaje konwulsji i przestaje się ruszać - taki film opublikował sklep DIK Rowery w Legnicy. Właściciele szukają mężczyzny, który próbował otruć ich 12-letniego owczarka.
Krowy z Krępic od wielu miesięcy nie opuściły ciemnej obory, a sąsiedzi bez przerwy słyszą muczenie. Na zgłoszenia mieszkańców i fundacji prozwierzęcych nie reaguje ani policja, ani gmina.
Na filmie, który ukazał się w sieci, widać, jak mężczyzna przerzuca psa przez dwumetrową bramę przytuliska TOZ w Jaworze. Oburzyło to nie tylko internautów, ale też policję. 66-letniego mężczyznę szybko zatrzymali kryminalni.
Sąd drugiej instancji złagodził karę dla organisty z jednego z wrocławskich kościołów, którego prokuratura oskarżyła o znęcanie się nad owczarkiem niemieckim. Nestor, czy mróz, czy upał siedział na dworze, bo miał za małą budę. Miał też guza i wykałaczkę w jamie miednicy oraz niegojącą się ranę, które przy każdym ruchu sprawiały mu ból.
Wychudzony, wyziębiony, łapy opuchnięte, żebra wystające - w takim stanie zastała psa Dolnośląska Straż dla Zwierząt. Wolontariuszka zabrała go właścicielowi, dwa dni później - jak twierdzi - miała przeszukanie policji. Funkcjonariusze tłumaczą, że właściciel zgłosił kradzież.
Na ławie oskarżonych znów zasiadł Rafał B., który przejechał busem po głuchym psie. Mężczyzna tym razem odpowiada za groźby skierowane do prokuratorki i wolontariuszy, którzy nagłośnili jego wyczyn.
- Pies to istota żywa, która tak jak człowiek odczuwa ból, strach i stres - mówiła sędzia Monika Wolanin, ogłaszając wyrok dla Marcina W. Wrocławianin został skazany za wlanie do pyska suczki Zizi żrącego płynu do toalet.
We wrocławskim sądzie zakończył się proces mężczyzny oskarżonego o znęcanie się nad suczką Zizi. Miał jej wlać do pyska niemal całą butelkę żrącego płynu do czyszczenia toalet. Prokuratura i Fundacja "Centaurus" domagają się więzienia.
Zakończyła się wewnętrzna kontrola w palmiarni w Legnicy po tym, jak radni Koalicji Obywatelskiej ujawnili, że w czasie remontu padały tam zwierzęta. "43 dni kontroli Prezydenckiej, 25 dni czekania na publikację wyników kontroli - wykazało, że nic nie wykazało" - informuje Aleksandra Krzeszewska.
Tuż przed świętami do Centaurusa trafił mały koń. - Zadzwonił do nas handlarz. Powiedział, że ma konia bez nogi, którą to nogę właściciele odrąbali koniowi siekierą. Bo gniła - opowiada prezes fundacji.
Żywe karpie na Boże Narodzenie 2021. Wrocław chce zapewnić lepsze warunki rybom i powstrzyma handel na ulicach. Tymczasem na targu na Świebodzkim aktywiści nakryli sprzedawców na pakowaniu ryb do reklamówek bez wody.
Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Fabrycznej skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi K. Właścicielowi zarzucono znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem rasy Shiztzu.
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt próbował skontrolować legnicką palmiarnię i minizoo, w którym seryjnie mrą zwierzęta. Skończyło się awanturą i interwencją policji. "Było jej tyle co na Żoliborzu" - komentowała radna miejska.
Małpka marmozeta, 14 żółwi i 13 ptaków, w tym papugi Marian i Balbina, padło podczas remontu w Legnickiej palmiarni. Jest doniesienie do prokuratury, a z kontrolą wszedł już inspektor weterynarii.
Tuż koło ścieżki na terenie Nadleśnictwa Lwówek Śląski leżał wypatroszony jeleń. - To jaskrawy przykład pogwałcenia zasad, jakimi pasjonaci zabijania zwierząt teoretycznie powinni się kierować - komentuje członek Wrocławskiego Ruchu Antyłowieckiego.
Zdaniem fundacji prozwierzęcych na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu łamano świniom kręgosłupy. Uczelnia zaprzecza, ale rektor likwiduje centrum badawcze, by mieć większą kontrolę.
Młodego kota odnaleziono porzuconego na drodze pod Wrocławiem. Pomimo natychmiastowej pomocy Ekostraży nie udało się go uratować.
Sąd w Lubinie na pięć miesięcy więzienia skazał mężczyznę, który wystawił psa za okno. Wyrok na razie nie jest prawomocny.
Mieszkańcy Mysłowa pod Jelenią Górą zawiadomili organizacje praw zwierząt, że od tygodnia na jednej z tamtejszych posesji umiera wielbłąd. Został uśpiony przez weterynarza, a aktywiści zapowiadają zawiadomienie prokuratury.
W pobliżu Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Klekusiowo" w Tomaszowie Bolesławieckim ktoś poluje na bociany. Wyznaczono nagrodę za wskazanie sprawcy.
Proces Marcina W., który miał wlać do pyska suczki Zizi żrący płyn do toalet, już się rozpoczął. Fundacja "Centaurus", która zaopiekowała się zwierzęciem, chciała zakazu zbliżania się, ale sąd nie wyraził zgody.
- Ten pies większość swojego życia przeżył w cierpieniu. Na zewnątrz, w deszczu, upale i mrozie - podkreślała sędzia, wydając wyrok dla kościelnego organisty z Wrocławia, którego Fundacja "Centaurus" oskarżyła o znęcanie się nad zwierzęciem.
Skrajnie zaniedbana labradorka Rita trafiła do Ekostraży. Właściciele chcieli ją uśpić, ale weterynarz im odmówiła i zawiadomiła stowarzyszenie ochrony zwierząt. Wycięty w środę guz ważył 6 kg.
Pies Kaspian był zaniedbany, wygłodzony i chory. Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt zabrał go właścicielce, ale urzędnicy uznali, że owczarek ma do niej wrócić. Dopiero gdy media nagłośniły sprawę, magistrat wstrzymał decyzję.
Wrocławscy urzędnicy miejscy postanowili, że skrajnie zaniedbany pies Kaspian ma wrócić do właścicielki. Obrońcy zwierząt zapowiadają, że zwierzęcia nie oddadzą.
Obrońcy zwierząt uratowali amstaffa, nad którym od kilku tygodni miał się znęcać partner właścicielki. Wcześniej w mieszkaniu była policja, ale nie zauważyła zaniedbań.
Wychudzony i schorowany pies Baron został zabrany przez obrońców praw zwierząt z gospody w Jakuszycach. Po trzech i pół roku od tej interwencji sąd wydał nieprawomocny wyrok w sprawie znęcania się nad owczarkiem podhalańskim.
Tysiące zagłodzonych kur, które nie miały siły nawet podejść do wody, pomiędzy tysiącami martwych - taki widok zastali działacze Otwartych Klatek na fermie w Lisowicach. Po dwóch latach od ujawnienia tragicznej sytuacji zwierząt, sąd wydał prawomocny wyrok.
Jest akt oskarżenia wobec rodziców zmarłego 9-miesięcznego Szymona z Legnicy. Okazuje się, że ojciec dziecka to recydywista - odsiadywał już wyrok za śmiertelne pobicie. Prokuratura prowadzi też śledztwo pod kątem niedopełnienia obowiązków - wobec pracowników legnickiego MOPS-u.
Skradziony pies został tam umieszczony przez prokuraturę. - Sprawcy wiedzieli, jak ominąć monitoring. Widać, że było to zaplanowane działanie - mówią pracownicy schroniska przy ul. Ślazowej we Wrocławiu.
Pięć dni weterynarze we Wrocławiu walczyli o życie Gucia - psa, któremu właściciele polewali oczy wodą utlenioną. Nie udało się uratować zwierzęcia.
Psa z otwartymi, ropiejącymi ranami w okolicy oczu, przez które już nigdy nic nie zobaczy, odebrali we Wrocławiu przedstawiciele fundacji Centaurus. Zdjęcia są tak drastyczne, że nie zdecydujemy się pokazać ich państwu bez zasłonięcia ran.
Copyright © Agora SA