Stanisława Kuzio-Podrucka, liderka Strajku Kobiet ze Zgorzelca, została wyróżniona nagrodą fundacji Polcul im. Jerzego Bonieckiego. Zadedykowała ją "wszystkim dzielnym, odważnym kobietom, które są na ulicy w małych miastach".
Osiem osób, w tym dwóch chemików, zostało zatrzymanych podczas akcji CBŚP w powiecie zgorzeleckim (Dolny Śląsk). Policja odkryła tam dobrze wyposażone laboratorium narkotykowe. Do pomieszczenia z linią produkcyjną prowadziło wąskie wejście znajdujące się pod kojcem dla psów.
Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu wydała list gończy za Dominikiem Hutnikiem. Jest podejrzany o spowodowanie wypadku, w którym zginęło trzyletnie dziecko, a jego matka została ciężko ranna.
Barak z czasów II wojny światowej stoi obecnie w Görlitz, ale musi być rozebrany, bo planowana jest tam nowa inwestycja budowlana. Niemcy przekażą zabytek do dawnego obozu jenieckiego w Zgorzelcu
Policja poszukuje świadków wypadku, do którego doszło w niedzielę po południu na trasie Zgorzelec-Bogatynia. Zginęło w nim trzyletnie dziecko, a prawdopodobny sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia.
Władze Zgorzelca zgodziły się na budowę domów w obrębie dawnego obozu jenieckiego. Twierdzą, że jest tam niewiele pozostałości historycznych. Nigdy jednak nie przebadały terenu. Teraz sprawdzą go archeolodzy. Za prace zapłacą Francuzi i Niemcy.
Przez decyzję Ministerstwa Klimatu o przedłużeniu koncesji dla kopalni Turów region Turoszowa już raczej nie ma co liczyć na ogromne unijne pieniądze na przejście do zielonej gospodarki.
Do niemieckich policjantów krzyknął: "Nie złapiecie mnie!", zdjął ubranie i wskoczył do rzeki. Mężczyzna przepłynął przez Nysę Łużycką, a potem biegał w samych bokserkach i skarpetkach po Zgorzelcu. Daleko jednak nie uciekł.
Przeprowadzona w czwartek sekcja zwłok 33-latki, która zmarła w samochodzie pod szpitalem w Bogatyni, nie dała odpowiedzi, co było przyczyną śmierci. Biegli muszą przeprowadzić dodatkowe badania.
Spółka miejska TBS sprzedała deweloperowi teren po dawnym obozie jenieckim w Zgorzelcu. Budowę osiedla zablokował konserwator zabytków. Chce, by powstało tam miejsce pamięci. Władze miasta nie zamierzają się na to godzić i zapowiadają odwołanie.
Stalag VIIIA, gdzie władze Zgorzelca zgodziły się na budowę osiedla, może zostać uznany za zabytek. Dolnośląska konserwator wszczęła postępowanie o wpis obiektu do rejestru.
Nawet 10 tys. osób mogło zginąć w obozie jenieckim, który działał podczas wojny w Zgorzelcu. Teraz miasto chce tam zbudować osiedle. - To byłoby zbezczeszczenie tego miejsca - uważa dyrektor Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych.
"Obóz na terenie miasta Zgorzelec jest dziś celem deweloperów, którzy chcą tam wybudować osiedle mieszkaniowe" - pisze "Le Figaro". Z kolei niemiecka gazeta ocenia: "Byłoby zupełnie nie do zniesienia, gdyby naprzeciw miejsca pamięci odbywały się grille, uroczystości i zabawy".
W weekend na styku granic Polski, Czech i Niemiec odbył się międzynarodowy protest mający na celu zwrócenie uwagi na działania elektrowni Turów. Zdaniem uczestników akcji stwarzają one zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
Strajk Kobiet w Zgorzelcu. Protestujący przyszli z wieszakami i m.in. z hasłem: "Nasza godność, wasza podłość". To nie koniec protestów, będą kolejne.
Od 28 stycznia Polki nie mogą dokonać aborcji z powodu ciężkiej, nieodwracalnej wady płodu. We Wrocławiu i na Dolnym Śląsku, podobnie jak w całej Polsce, są organizowane protesty.
Władze Zgorzelca zgodziły się na budowę domów w miejscu dawnego niemieckiego stalagu, gdzie zginęły tysiące ludzi. Na dodatek nowe osiedle zostało precyzyjnie wpisane w plany zabudowy obozu.
W czwartek tylko nieliczni Dolnoślązacy protestowali przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji. Na najbliższe dni zapowiadane są jednak kolejne akcje.
W czasie wojny w Zgorzelcu działał obóz jeniecki Stalag VIII A. Mogło tam zginąć ponad 12 tys. żołnierzy i cywilów. Posłanka Zielonych Małgorzata Tracz alarmuje, że teraz część tego terenu może zostać zabudowana.
Kazimierz Janik, były radny współrządzących wspólnie z PiS regionem Bezpartyjnych Samorządowców i kandydat tego ugrupowania w ostatnich wyborach do Sejmu, zaszczepił się poza kolejką w szpitalu w Zgorzelcu.
Bunt kilkuset pracowników szpitala w Zgorzelcu przyniósł efekt. Odwołaną dyrektor tej placówki starosta przywrócił na stanowisko.
Pracownicy szpitala w Zgorzelcu chcą powrotu zwolnionej dyrektorki, którą starosta usunął ze stanowiska za "nieprawidłowości w szczepieniach". Władze placówki bronią się, że żadnych nieprawidłowości nie było, a już blisko 300 medyków złożyło wypowiedzenia z pracy.
We wtorek Zarząd Powiatu Zgorzeleckiego odwołał Zofię Barczyk z funkcji dyrektora szpitala w Zgorzelcu. Powód to szczepienia na koronawirusa osób spoza grupy 0. W placówce trwa kontrola NFZ. Nieoficjalnie wiadomo, że ordynatorzy zgorzeleckiego szpitala złożyli wypowiedzenia.
Za naruszenie reguł szpitalom w Wałbrzychu i Zgorzelcu grożą wielomilionowe kary. Teraz Narodowy Fundusz Zdrowia zaczął swoją kontrolę w tych placówkach.
Burmistrz Goerlitz wspiera burmistrza Zgorzelca w jego apelu do premiera Saksonii o zniesienie konieczności wykonywania płatnych testów koronawirusa przez pracowników transgranicznych, tzw. pendlerów.
W szpitalu w Zgorzelcu na COVID-19 zaszczepione zostały osoby spoza grupy 0. Wśród nich jest m.in. burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz. Zdaniem dyrekcji szpitala nie złamano zasad, dodatkowo wykorzystując szpitalne szczepionki.
Najpierw jeden z nich strzelił w głowę kolegi, następnie razem przewieźli ciało do lasu w okolicy Zgorzelca. Tam je podpalili, by zatrzeć ślady. Prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia.
W prawie 20 miejscowościach Dolnego Śląska zapowiadane były na środę różnego rodzaju protesty w ramach strajku kobiet. Tysiące Polek i Polaków wyszły na ulice nie tylko we Wrocławiu, ale również np. w Świdnicy, Jeleniej Górze i Zgorzelcu.
W listopadzie w Bogatyni odbędą się wybory nowego burmistrza. Wojciech Błasiak, dotychczasowy włodarz miasta, nieoczekiwanie zrezygnował z funkcji.
Sanepid ze Zgorzelca szuka uczestników satyrycznej imprezy, która odbyła się 12 września w Bogatyni. Z powodu koronawirusa na izolację powinno trafić ponad 180 osób, w tym znani polscy artyści.
Wypadek na drodze wojewódzkiej 352. W nocy zderzyły się tam trzy samochody osobowe. Jedna osoba nie żyje, cztery zostały ranne.
W oddzielonym rzeką od Zgorzelca niemieckim Görlitz uczniowie, w tym wielu polskich, rozpoczęli w poniedziałek nowy rok szkolny. Zajęcia będą jednak prowadzone w inny sposób niż dotąd, ale rodzice są spokojni.
Zgorzelecka radioterapia wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt od dwóch lat stoi pusta. Tuż przed wyborami politycy PiS, którzy wcześniej nie reagowali na apele dyrekcji i pacjentów, zapowiadają, że to się zmieni. Konkurs, o którym mówią, i tak był jednak w planach NFZ.
Dwa lata temu w Zgorzelcu za 60 mln zł wybudowano nowoczesne centrum radioterapii, które do dziś nie przyjmuje pacjentów, bo władza na apele o podpisanie kontraktu była głucha. Tuż przed wyborami minister Szumowski zapowiedział, że ośrodek może dostać finansowanie. Ale w NFZ nic o tym pomyśle nie wiedzą.
Koronawirus. Według wczorajszego raportu Ministerstwa Zdrowia na Dolnym Śląsku zmarło wczoraj pięć osób.
Z powodu długiego weekendu w Niemczech korki wróciły na granicę polsko-niemiecką. Na wjazd do Polski najdłużej trzeba czekać w Jędrzychowicach i Zgorzelcu - o godz. 10.45 było to dziewięć godzin.
W kopalni Turów w Bogatyni doszło do śmiertelnego wypadku. Operator koparki zginął, przygnieciony przez bryłę węgla.
Dwuletni Igorek ze Zgorzelca, który od miesiąca nie widział taty, stał się bohaterem i symbolem piątkowego protestu tysięcy pracowników transgranicznych. Po miesiącu rozłąki mógł tylko na chwilę być przy stojącym za płotem ojcu, bo przegonili go polscy policjanci.
Tysiące rodzin z przygranicznych miejscowości zostało rozdzielonych przez decyzję rządu o bezwzględnym zamknięciu granic. Gdy na apele o złagodzenie ograniczeń dla pracujących za granicą polskie władze pozostały głuche, ludzie wyszli na ulice i krzyczeli "Precz z Kaczyńskim!".
W krótkim czasie ochotnicy z rejonu Zgorzelca zrobili to, czego nie potrafiły służby rządowe - zorganizowali pomoc dla Polaków czekających po 20-30 godzin w korkach na wjazd do kraju. Jak to wyglądało?
Copyright © Agora SA