Prokuratorzy z Łodzi po raz kolejny przesłuchają w tym tygodniu Tomasza Komendę. Ostatnim razem, mimo obecności psychologa, nie był w stanie odpowiedzieć na zadane pytania.
Dorota P. była głównym świadkiem w sprawie Tomasza Komendy - to ona w zeznaniach powiązała go z miejscem zbrodni. Rozmawialiśmy z nią trzy tygodnie temu. Skarżyła się, że też w tej sprawie była ofiarą. - Policja mnie szantażowała i straszyła - mówiła.
- To wyjątkowo perfidny atak "Gazety Wyborczej" na śp. Lecha Kaczyńskiego, człowieka, który już nie może się bronić - tak Zbigniew Ziobro w rozmowie z PAP skomentował artykuł "Wyborczej" o naciskach ówczesnego ministra sprawiedliwości w sprawie Tomasza Komendy.
Podczas rozprawy przed Sądem Najwyższym Tomasz Komenda wymienił sześć osób, które według niego odpowiadają za to, że niesłusznie przesiedział w więzieniu 18 lat za gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi. Kim są wymienieni?
Prokuratura Okręgowa w Łodzi, prowadząca śledztwo ws. nieprawidłowości w postępowaniu, po którym Tomasz Komenda został niesłusznie skazany, w najbliższym tygodniu zamierza przesłuchać poszkodowanego. A także prokuratorów, którzy doprowadzili do skazania go.
Tomasz Komenda, który został skazany na 25 lat więzienia za gwałt i morderstwo, został uniewinniony. - Sprawiedliwości stało się zadość - powiedział prokurator Robert Tomankiewicz, który skierował wniosek do Sądu Najwyższego.
Zatrzymanie i skazanie Tomasza Komendy nie byłoby możliwe bez zeznań Doroty P. - Odgrażała się, że będę przez nią płakała. No i płakałam przez 18 lat - mówi Teresa Klemańska, mama Tomasza.
Tomasza Komendę, który niewinnie przesiedział 18 lat, pogrążyły zeznania Doroty P. "Wyborcza" dotarła do świadków i dokumentów wskazujących, że kobieta już wcześniej składała fałszywe oskarżenia. Wcześniej nikt tego jednak nie sprawdził. Tak samo jak jej powiązań z przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości, o które dopiero teraz śledczy pytają osoby, które ją znały.
Prokuratorzy, którzy prowadzili śledztwo po zabójstwie 15-letniej Małgosi K. z Miłoszyc, którego efektem było skazanie niewinnego Tomasza Komendy, nie mają sobie nic do zarzucenia.
Tomasz Komenda płakał, kiedy sąd ogłaszał, że zostaje przedterminowo zwolniony z więzienia. - Czekaliśmy na to 18 lat - mówili jego bliscy, którzy od początku przekonywali, że Tomek jest niewinny, bo przecież tego sylwestra spędzał z nimi, więc nie mógł zgwałcić i zamordować Małgosi w oddalonych o 25 km Miłoszycach.
Do sądu wpłynął wniosek o przerwę w karze dla Tomasza Komendy, skazanego za zgwałcenie i zabicie 15-letniej Małgosi. Teraz prokuratura twierdzi, że jest niewinny.
Do Wrocławskiego Sądu Okręgowego wpłynął wniosek o przerwę w karze i zwolnienie Tomasza Komendy z więzienia, który 18 lat spędził w zakładzie karnym za zgwałcenie i zabicie 15-letniej Małgosi w Miłoszycach. Teraz prokuratura twierdzi, że jest niewinny.
Copyright © Agora SA