Złoty pociąg do kupienia w sieci. Pancerny pociąg ze złotem, ukryty w podziemiach Wałbrzycha, został wystawiony w portalu aukcyjnym Allegro. Aukcję usunięto, gdy cena przekroczyła 10 mln zł, ale są już kolejne.
- Media mylą dwie historie - tę o złocie Wrocławia, która jest prawdziwa, i pociągu, który miał zaginąć pod Wałbrzychem, pod stacją Wałbrzych-Szczawienko - wyjaśniają Marcin M. Drews i Mateusz Stanisławczyk, eksploratorzy i vlogerzy, twórcy kanału YouTube ?Łowcy Przygód Telewizja?.
Pięć zastępów straży pożarnej gasiło pożar, który wybuchł na 61. kilometrze trasy kolejowej ze Świebodzic do Wałbrzycha. Według niektórych teorii to właśnie w tych okolicach może być ukryty złoty pociąg.
Złoty pociąg, który ma znajdować się w wałbrzyskich podziemiach, od paru dni budzi wiele emocji. Kolejny głos w sprawie zabrał prezes Fundacji Thesaurus, specjalista prawa ochrony zabytków. Piotr Lewandowski zamierza złożyć skargę na generalnego konserwatora zabytków i żądać jego dymisji. Mało tego, chce także donieść na niego do prokuratury.
W kolejce do "złotego pociągu" ustawiają się kolejni chętni. Prawicowe media donoszą, że "Rosja chce położyć na nim łapę". Inni uważają z kolei, że o pociąg dopomną się spadkobiercy wrocławskich Żydów. Generalny konserwator zabytków rozwiewa wątpliwości - znalezisko będzie własnością skarbu państwa.
Złoty pociąg jednak istnieje? Generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski zorganizował w piątek specjalną konferencję dotyczącą sensacyjnego odkrycia pociągu, jaki na terenie Wałbrzycha mieli znaleźć dwaj mężczyźni. O sprawę zapytaliśmy Joannę Lamparską, specjalistkę od tajemnic Dolnego Śląska.
Wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz zapowiedział, że w poniedziałek zwoła pierwsze posiedzenie wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego. Powód? Rzekome odkrycie podziemnego pociągu w Wałbrzychu.
- O ile możemy stwierdzić, że pociąg istnieje, nie możemy jednoznacznie stwierdzić, co się znajduje w jego wnętrzu - powiedział Piotr Żuchowski w związku ze zgłoszeniem odnalezienia "złotego pociągu" w rejonie Wałbrzycha. Odnaleziony pociąg ma ok. 100 metrów długości i jest w całości opancerzony. Dowodem na jego istnienie jest zdjęcie z georadaru, które prawnicy znalazców przedstawili w ministerstwie kultury. Piotr Żuchowski podkreślił, że w ukrytym pociągu znajdować się mogą niebezpieczne materiały z czasów II wojny światowej. TVN24/x-news
Generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski zorganizował w piątek specjalną konferencję dotyczącą tzw. złotego pociągu, rzekomo odkrytego pod Wałbrzychem
W czwartek Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zajęło stanowisko w sprawie sensacyjnego odkrycia w podziemiach Wałbrzycha. Chodzi prawdopodobnie o pancerny pociąg z czasów II wojny światowej
Złoty pociąg jednak istnieje? W Urzędzie Miasta Wałbrzycha odbyła się konferencja dotycząca sensacyjnego odkrycia pociągu, jaki w podziemiach mieli znaleźć dwaj mężczyźni.
Łukasz Kazek odnajduje na Dolnym Śląsku poniemieckie pamiątki. A potem szuka ich właścicieli. Jedni mu dziękują: "Jest pan dobrym człowiekiem". Inni nie mogą poradzić sobie z przeszłością. Proszą: "Niech pan nigdy nie dzwoni".
Złoty pociąg. Dolny Śląsk jeszcze nigdy nie był tak blisko odnalezienia pancernego pociągu, który - według legendy - utknął w podziemiach Wałbrzycha w czasie II wojny światowej. - Jesteśmy przygotowani do podjęcia działań ws. złotego pociągu w każdej chwili - mówi starosta wałbrzyski Jacek Cichura.
Na terenie powiatu wałbrzyskiego odnaleziono zaginiony złoty pociąg z czasów II wojny światowej? Tak wynika z nieoficjalnej informacji podanej we wtorek przez lokalne media: telewizję Dami i portal daminfo.pl
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.