Obywatele RP z transparentami wspierającymi niezawisłych sędziów stanęli we wtorek rano przed sądem na Podwalu. Odbyło się tam posiedzenie ws. umorzenia postępowania wobec kolejnego działacza, który stał z transparentem przed komisariatem na ul. Trzemeskiej.
W celu wsparcia sędziów w piątek wieczorem na wrocławskim rynku zorganizowano kolejną manifestację.
W piątek pod Pręgierzem wrocławianie będą wspierać sędziów. Ustawa o SN została zawieszona. - Przed nami ostatnia prosta - przekonują organizatorzy demonstracji.
Czwartek był kolejnym dzień protestów w obronie polskiego sądownictwa. "PiS chce dokończyć demolkę Sądu Najwyższego. Walka o SN i nasze prawo do niezawisłego sądu wciąż się toczy" - napisali przedstawiciele grupy Wrocław dla Demokracji, by zachęcić wrocławian do udziału w proteście. Podobnie jak w środę w rynku rozdawana była "Gazeta Suwerena".
"PiS chce dokończyć demolkę Sądu Najwyższego. Walka o SN i nasze prawo do niezawisłego sądu wciąż się toczy" - piszą przedstawiciele grupy "Wrocław dla demokracji" i zachęcają do wzięcia udziału w dzisiejszej manifestacji w obronie polskiego sądownictwa. Także dziś będzie można dostać "Gazetę Suwerena".
Około 50 osób przyszło na wrocławski rynek w niedzielę, by bronić niezależnych sądów. To kolejna manifestacja pod hasłem: "Europo, nie odpuszczaj! Ustawa i rząd pod pręgierzem".
Grupa wrocławian znów zebrała się na Podwalu, by zaprotestować przeciwko "wycince" sędziów Sądu Najwyższego. To ważna manifestacja, bo w środę Komisja Europejska podejmie decyzję, czy nakazać Polsce zawieszenie wykonywania ustawy o Sądzie Najwyższym.
O godz. 20 pod wrocławskim sądem okręgowym odbędzie się manifestacja "Europo, nie odpuszczaj". Organizatorzy pikiet chcą wezwać Komisję Europejską do skierowania ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Kilkudziesięciu wrocławian zjawiło się pod sądem na Podwalu, by zapalić świeczki na znak protestu przeciwko rządom PiS.
Łańcuch ludzi otoczy siedzibę sądu przy ul. Podwale we Wrocławiu. Manifestacje będą organizowane w kilkunastu innych dolnośląskich miejscowościach.
Dziś o godz. 17 wrocławski KOD i środowiska prodemokratyczne zapraszają na uliczną debatę pt. "Jaka Polska po PiS".
Dziś kulminacja protestów pod sądem przy Podwalu. Wrocławianie od wtorku manifestują swój sprzeciw przeciwko zmianom w ustawach sądowniczych oraz zmianom w kodeksie wyborczym.
Zostaliśmy oszukani - m.in. pod takim hasłem demonstrowali wrocławianie pod sądem na Podwalu. W niedzielę w demonstracji wzięło udział około 220 osób.
Wrocławianie znów przyszli pod sąd przy Podwalu. Protestowali przeciwko zmianom w sądownictwie proponowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Około tysiąca osób przyszło w niedzielę na wrocławski Rynek, by obejrzeć "Człowieka z żelaza". To jeden z najważniejszych filmów mówiących o politycznej presji i robotniczym proteście. W niedzielę można go było zobaczyć na wrocławskim Rynku w ramach festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty.
- Pamiętam obawy z początku protestów, że PiS je przetrzyma. Stało się wręcz przeciwnie - z każdym dniem przybywało ludzi. Okazało się, że wystarczy być przekonanym do swoich racji, wytrwałym, by móc zmieniać świat, działając poza politycznym kontekstem - mówi dr Tomasz Grzyb, psycholog SWPS.
Działacze, mimo zakończenia manifestacji, codziennie spotykają się na Rynku. - Chcemy pokazać obywatelom, że ich nie opuściliśmy, że mogą się do nas zwrócić - mówi Robert Wagner.
- Jeżeli rządzą nami ludzie, którzy myślą w kategoriach konfliktu, to ja, 70-latek, mam moralny obowiązek przyjść na demonstrację i powiedzieć, co o tym myślę - mówi Jacek Ossowski, przewodniczący wrocławskiej rady miejskiej.
Kiedy PiS wygrał wybory Robert Wagner, pomyślał: "trudno, jakoś przetrwamy". Kaczyńskiego to nawet podziwiał za geniusz polityczny. Ale szybko zaczął się bać, co z tą Polską będzie. Dlatego wychodzi na ulice i zachęca do wychodzenia tłumy.
Finał protestów w obronie sądów. Wrocławianie znów "spacerowali". Mieszkańcy po raz kolejny zebrali się, by zapalić świece i pokazać, że nie zgadzają się na to, co PiS chce zrobić z sądownictwem.
Działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zaprosiły wrocławian na demonstrację pod biurem polityków Prawa i Sprawiedliwości. Przyszło około 100 osób. To protest przeciw podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o ustroju sądów powszechnych. Podobne demonstracje odbywały się dzisiaj w całym kraju.
Legenda opozycji Władysław Frasyniuk dziękował organizatorom demonstracji we Wrocławiu. I podkreślał: - Oczekujmy od nich, że będą pilnowali prawa i porządku. I że nie stary Frasyniuk będzie się kładł na ulice, tylko oni.
Pomarańczowa alternatywa, bitwa o Wrocław na moście Grunwaldzkim, czarne parasolki, protest przeciw brutalności policji. Wrocław nigdy nie zgadzał się na niesprawiedliwość, Wrocławianie zawsze chętnie stawali do walki o wolność i równość. Oto najważniejsze protesty w naszej historii.
Po prezydenckich rozstrzygnięciach w sprawie trzech ustaw dotyczących sądów społeczne protesty we Wrocławiu nie milkną.
Po prezydenckich rozstrzygnięciach w sprawie trzech ustaw dotyczących sądów społeczne protesty we Wrocławiu nie milkną. Dziś i jutro kolejne "spacery". W środę nową akcję "2 to nie 3 - podPiS to nie koniec" szykuje Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Dziś rano prezydent zapowiedział, że zawetuje dwie z trzech ustaw o sądownictwie. Przyjęta ma zostać tylko ustawa o ustroju sądów powszechnych. Zapytaliśmy o to osoby spotkane w centrum - mieszkańców miasta i przyjezdnych.
- Po wystąpieniu prezydenta przychodzi mi do głowy takie hasło: "Nie kokietuj, wszystko wetuj" - mówi Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
- Chcemy trzy razy weto - piszą internauci na Dolnym Śląsku i skrzykują się od rana na wieczorne protesty pod sądami. Władze nazywają to astroturfingiem, czyli sztucznie zasianą inicjatywą. Na te rzekomo sterowane akcje w Świdnicy, Wałbrzychu, Kłodzku i Dzierżoniowie przyszło w niedzielę wieczorem kilkaset osób.
Mieszkańcy Wrocławia dziś po raz kolejny stworzyli "łańcuch światła" w obronie niezawisłości polskich sądów. Przed sądem na Podwalu zgromadzili się już pół godziny przed godz. 21. Potem przeszli na Rynek.
Wszystkie duże centrale związkowe poza Solidarnością podpisały się pod apelem do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy o Sądzie Najwyższym.
Wrocławski KOD zachęca do pisania listów do Andrzeja Dudy. "Pióro lub długopis to dziś najgroźniejsza broń" - twierdzą. Listy można nadać samodzielnie albo przekazać je wolontariuszom podczas manifestacji.
"Gazeta Suwerena" to specjalne wydanie, opisujące protesty we Wrocławiu oraz innych miastach Polski.
"Władek, Władek" - skandowali ludzie pod pręgierzem, kiedy z mikrofonem w ręce pojawił się tam Władysław Frasyniuk. Odpowiedział na to: - Szanowni państwo. W Warszawie umówiliśmy się, że będziemy krzyczeć "Władek" wtedy, kiedy w Polsce będzie normalność. Dopóki nie będzie normalności, krzyczymy: "Precz z Kaczorem - dyktatorem".
Wieczorem na ulicę wyjdą mieszkańcy Legnicy, Wałbrzycha, Jeleniej Góry i Dzierżoniowa. A ciągle pojawiają się nowe miejsca.
Wczoraj na demonstracji obok Władysława Frasyniuka i Alicji Chybickiej przemawiał także Józef Pinior, opozycjonista z czasów PRL.
Kolejny dzień protestów w obronie sądów. Tym razem manifestacja zaczęła się nie przed sądem, ale na wrocławskim Rynku. Wśród zebranych byli m.in. Władysław Frasyniuk, Bogdan Zdrojewski, Józef Pinior, prof. Alicja Chybicka i Stanisław Huskowski. Organizatorzy oszacowali, że w sumie było 12 tys. osób.
"Zwyciężymy!" - krzyknął tłum na zakończenie czwartkowego protestu w obronie sądów. W piątek na proteście znów zjawiły się tysiące wrocławian.
Nie tylko Wrocław protestuje w obronie sądów. W wielu dolnośląskich miastach codziennie odbywają się manifestacje.
Kilkaset osób przyszło w czwartek pod wałbrzyski sąd rejonowy, by zaprotestować przeciwko zmianom wprowadzanym przez PiS. Spontaniczne zgromadzenie było nagrywane i fotografowane przez policję.
Krzysztof Mieszkowski został wykluczony z obrad Sejmu za "uniemożliwienie prowadzenia obrad". Taką decyzję podjął wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Copyright © Agora SA