Według czeskiego resortu środowiska, po raz pierwszy od 10 lat wzrósł poziom wód gruntowych w okolicach kopalni Turów. Ma to oznaczać, że działa wybudowana przez PGE podziemna ściana.
Związkowcy z Solidarności powołali już komitet strajkowy i zapowiadają zatrzymanie kopalni Turów. Tymczasem czescy mieszkańcy i ekolodzy atakują swój rząd za to, że pozwala odkrywce niszczyć środowisko. - Na skutek pracy kopalni Turów z terytorium Czech nadal ubywa wody - przekonuje Nikol Krejcová z czeskiego Greenpeace'u.
Związkowcy z Turowa zapowiadają strajk i zatrzymanie wydobycia węgla w kopalni. Wspiera ich Anna Zalewska, europosłanka PiS. - Węgiel nie ma przyszłości, nie ma ucieczki przed transformacją regionu - ripostują ekolodzy.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozpatrzył skargi ekologów i niemieckiego miasta Żytawa na decyzję środowiskową, na podstawie której przedłużono kopalni Turów w Bogatyni koncesję do 2044 roku. I nieprawomocnie tę decyzję uchylił.
Wojewódzki sąd administracyjny rozpatrywał skargi ekologów i niemieckiego miasta na decyzję, która pozwala na rozbudowę kopalni Turów w Bogatyni. Zarzucają m.in., że w postępowaniu nie uwzględniono odpowiednio kwestii ochrony wody.
Na konwencji PiS pod kopalnią Turów Kaczyński i Morawiecki przekonywali miejscowych, że tylko PiS jest gwarantem funkcjonowania kopalni węgla brunatnego. "Nie zrobiło to jednak wrażenia na mieszkańcach" - ocenia po wyborach portal Karnowskich wpolityce.pl.
Niemal od roku w Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej wisi złożony przez Zbigniewa Ziobrę wniosek dotyczący unijnych przepisów, na podstawie których nałożono na Polskę kary ws. kopalni Turów i Izby Dyscyplinarnej. Końca sprawy nie widać, bo trybunał po raz kolejny odwołał termin posiedzenia.
W kolejną odsłonę sądowej batalii o kopalnię Turów włącza się Prokuratura Krajowa. Zbigniew Ziobro poinformował, że weźmie ona udział w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym i będzie domagać się oddalenia zażaleń organizacji ekologicznych.
WSA w Warszawie miał w czwartek 31 sierpnia rozstrzygnąć o przyszłości kopalni Turów i ocenić, czy decyzja środowiskowa, która była podstawą wydania koncesji do 2044 roku, jest zgodna z prawem. Jednak nieoczekiwanie zawiesił postępowanie ze względu na "nowe okoliczności".
WSA w Warszawie w najbliższy czwartek zdecyduje, czy decyzja środowiskowa, która była podstawą przyznania koncesji dla kopalni Turów do 2044 r., została wydana zgodnie z prawem. Jeśli uwzględni skargi organizacji ekologicznych, może to oznaczać zakaz wydobycia węgla w odkrywce.
Wybudowana rok temu podziemna ściana miała ochronić czeską wodę przed spływaniem do niecki kopalni Turów. Jak na razie poziom wody po stronie naszych sąsiadów wcale nie rośnie.
Naczelny Sąd Administracyjny uchylił postanowienie warszawskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie kopalni w Turowie. Nie kończy to jeszcze sprawy kopalni, a politycy PiS już triumfują.
Na skutek poprawki, wprowadzonej do projektu tzw. ustawy ocenowej, sądowe postanowienia dotyczące decyzji środowiskowej nie będą miały żadnego wpływu. - "Lex Turów" oznacza, że będzie można je lekceważyć - uważa Radosław Gawlik z EKO-UNII.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie znów pochylił się nad sprawą kopalni Turów - tym razem oddalając wnioski obu stron: zarówno spółki PGE, jak i organizacji ekologicznych.
Wiec PiS w Bogatyni miał przykryć marsz Donalda Tuska w Warszawie. Jedni byli wzruszeni: "Aż ciarki przeszły mi po plecach po wystąpieniu Jarosława", inni nie bardzo: "Nie porwał przemówieniem".
PiS podczas konwencji w Bogatyni próbował występować jako obrońca polskiego węgla, co ma być jednoznaczne z obroną suwerenności. Rzecz w tym, że węgiel nie ma przyszłości, a rzetelna rozmowa o przyszłości górników powinna skupić się na tym, jak sprawiedliwie przeprowadzić zieloną transformację.
Związki zawodowe z kopani Turów pojawią się na wiecu Donalda Tuska w Jeleniej Górze w czwartek, 22 czerwca. Przekonują, że nie chcą przeszkadzać, tylko zapytać Tuska o plany wobec kopalni. - Mieliśmy informacje, że prezes PGE namawiał związkowców do rozbicia wiecu - mówi rzecznik PO Jan Grabiec.
Politycy PiS ws. kopalni Turów obierają tę samą strategię, co przy konflikcie z Czechami: grzmią o wyimaginowanym ataku na polskie bezpieczeństwo energetyczne.
O stanowisko Specjalisty ds. Obiegu Dokumentów w Elektrowni Turów ubiegały się trzy osoby, ale zatrudniona została żona dyrektora, który wcześniej zawierzył zakład Matce Boskiej Częstochowskiej.
Niemiecka Żytawa, która leży zaledwie 3 km od polskiej kopalni PGE Turów, zaskarży decyzję o przyznaniu koncesji do 2044 r. - tak jednogłośnie zdecydowała na specjalnym posiedzeniu Rada Miejska Żytawy.
Po ponad roku od podpisania umowy ws. kopalni Turów czeskie władze są ze współpracy wyraźnie zadowolone. Co innego ekolodzy: oskarżają praski rząd o to, że nie chce udostępnić im danych, zasłaniając się argumentami polskiej spółki.
Turów to dobre miejsce na elektrownię szczytowo-pompową, w przeciwieństwie np. do Młotów, gdzie planowana jest taka elektrownia i gdzie spotkało się to z protestami. Miejsce już jest zdewastowane, nikogo nie trzeba wysiedlać.
To już pewne: region zgorzelecki, w którym działają kopalnia i elektrownia PGE Turów, nie otrzyma unijnych pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji - a miał szansę na ponad miliard złotych. - Przez brak dobrej woli ze strony rządu - tłumaczą ekolodzy.
Czesi hurtowo wykupują asortyment z polskich sklepów przygranicznych i Polacy się boją, że na święta dla nich zabraknie. "Chcemy, by nasze dzieci miały dostęp do świeżych produktów" - napisali w apelu, który wywołał burzę po obu stronach granicy.
Sprawa kopalni Turów nadal się nie kończy. Czescy ekolodzy i mieszkańcy uważają, że umowa nie chroni okolicy ogromnej odkrywki przed wysychaniem.
Krytycy podpisanej przez Polskę i Czechy umowy ws. kopalni Turów wciąż walczą o to, żeby ją zmienić. Praski Sąd Konstytucyjny odrzucił skargę na porozumienie złożoną przez czeskich mieszkańców pogranicza, więc teraz wystąpią z nią ekolodzy, zwracając się do Komisji Europejskiej.
Sejmik województwa dolnośląskiego uhonorował "Solidarność" z kopalni Turów złotą odznaką. W trakcie sesji jeden z zasłużonych otrzymał także odznakę za organizację miesięcznic smoleńskich i stworzenie klubu "Gazety Polskiej".
Radni sejmiku mają głosować ws. przyznania "Solidarności" z kopalni Turów złotej odznaki "Zasłużony dla województwa dolnośląskiego". Między innymi za to, że "podjęła walkę z fałszywymi atakami sąsiadów i Unii Europejskiej".
Po czterech miesiącach od podpisania porozumienia ws. kopalni Turów część ustaleń już weszła w życie. Kończy się też budowa podziemnej ściany, która ma chronić przed spływaniem do odkrywki czeską wodę. Ostatnie pomiary jej poziomu nie były optymistyczne, ale na konkrety trzeba poczekać.
Bruksela wyegzekwowała już całość nałożonych kar z uwagi na łamanie orzeczenia TSUE ws. kopalni Turów. Nadal jednak wisi nad Polską kolejna kara za naruszanie prawa Unii Europejskiej, tym razem ws. sądownictwa.
Kopalnia węgla brunatnego Turów była przedmiotem poważnego międzynarodowego sporu między Polską a Czechami. Ten konflikt zażegnano, ale region Bogatyni cały czas czeka na transformację energetyczną. Już wiadomo bowiem, że energetyka oparta na węglu nie ma przyszłości. Na zdjęciach widać też jednak jaskółki zmian: elektrownie wiatrowe i słoneczne w okolicach Bogatyni.
Powiat zgorzelecki, w którym leży kopalnia węgla Turów, mógł otrzymać z unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji miliony euro na przejście do zielonej gospodarki. Nie dostanie jednak ani centa.
Czeski Trybunał Konstytucyjny ma przyjrzeć się porozumieniu z Polską, które zakończyło spór o kopalnię Turów. Skargę konstytucyjną złożyli mieszkańcy przygranicznej wsi Uhelná.
PGE, właściciel kopalni Turów, utajnił raport dotyczący ogromnej katastrofy w kopalni Turów. Już z poprzedniego raportu wynikało, że w koncernie było wiele zaniedbań. Wspólnie z siecią obywatelską Watchdog Polska "Wyborcza" zaskarżyła do sądu nieudostępnienie dokumentu przez Polską Grupę Energetyczną.
W ramach programu Kolej Plus Polskie Linie Kolejowe odnowią linię do wrocławskiego Dworca Świebodzkiego, z Legnicy do Złotoryi, a także do Bogatyni przez kopalnię i elektrownię Turów.
"Czesi błądzą", "Jesteśmy już bliscy porozumienia", "Kary finansowe nam nie grożą" - przekonywał premier rządu PiS w trakcie wielomiesięcznego sporu o kopalnię Turów. Nic się nie sprawdziło, a Polska przez tę indolencję Morawieckiego już straciła setki milionów zł.
Komisja Europejska obcięła z unijnych dotacji część nałożonej na Polskę kary za Turów - ustalił portal money.pl. Przelewy pomniejszono o ponad 30 mln euro, a to dopiero początek.
Na przyszły wtorek zaplanowano w Czechach nadzwyczajne posiedzenie Izby Poselskiej, które ma dotyczyć "fatalnych konsekwencji" umowy z Polską ws. kopalni Turów.
W Czechach emocje związane z podpisaniem porozumienia ws. kopalni Turów nie opadają. Czescy ekolodzy chcą już nie tylko złożyć skargę na własny rząd do Komisji Europejskiej, ale też apelują do niej o to, aby teraz to ona pozwała Polskę przed TSUE.
Państwowa spółka PGE, zdaniem ekspertów, bezprawnie ukrywa raport, który Akademia Górniczo-Hutnicza sporządziła po katastrofie w kopalni Turów. Inny raport wykazał błędy i braki wiedzy kierownictwa PGE.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.