Nielegalne wysypisko śmieci przy ul. Szczecińskiej we Wrocławiu zostało podpalone w 2018 roku. Dziennikarze "Wyborczej" i Superwizjera TVN ujawniają powiązania jego szefa z regionalnym potentatem branży śmieciowej, firmą Chemeko. Publikujemy wykonane z ukrycia nagrania z żużlowego stadionu.
Straż miejska od piątku 24 godziny na dobę pilnuje beczek porzuconych na Muchoborze Wielkim we Wrocławiu. Policja szuka ich właściciela, a WIOŚ bada próbki substancji. Co w tych pojemnikach jest?
Osiem osób usłyszało zarzuty dotyczące nielegalnego składowania odpadów w gminie Wołów i we Wrocławiu. Zwozili tam śmieci - także niebezpieczne - z Wrocławia i Rawicza.
Skoro Michał Dworczyk twierdzi, że nie mówił, że nie życzy sobie kontroli wysypisk śmieci, to kłamie. Byłem tego świadkiem na spotkaniu koalicyjnym - mówi "Wyborczej" Patryk Wild, b. radny Bezpartyjnych na Dolnym Śląsku. Tuskowi za przypomnienie tych słów Dworczyk zagroził pozwem.
Składowisko w Rudnej Wielkiej urzędnicy marszałka sprawdzili za pomocą drona - okazało się, że odpadów jest tam o ponad 700 tys. ton więcej niż w oficjalnych raportach. Radni sejmiku zażądali kontroli: "Jeżeli do niej nie dojdzie, złożymy wniosek do prokuratury".
Na Dolnym Śląsku też płoną nielegalne składowiska odpadów - ostatnio strażacy ruszyli do akcji w sobotę. Politycy Platformy Obywatelskiej domagają się reakcji państwa: "Ważne, żeby skończyć z tą patologią"
Do prokuratury we Wrocławiu trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka Cezarego Przybylskiego w sprawie kontroli składowisk odpadów. Na wniosek Komisji Ochrony Środowiska pismo do śledczych wysłał szef sejmiku z PiS, ale niemal całe utajnił.
Trzy miesiące w areszcie spędzą prezes Paweł P. i Bartosz K., wiceprezes śmieciowej firmy Chemeko z Wrocławia - tak zdecydował dziś sąd w Warszawie. Firma wydała oświadczenie, w tytule którego podkreśla: "Zarząd Chemeko: jesteśmy niewinni".
Prezes i członek zarządu firmy Chemeko, która jest podejrzewana o nielegalne składowanie odpadów, zostali zatrzymani przez policję i będą doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Firma komentuje decyzję o zatrzymaniu: "Jest zadziwiające".
Sąd nie zgodził się tymczasowy areszt dla dwóch podejrzanych zatrzymanych w sprawie składowiska odpadów Chemeko w Rudnej Wielkiej. Są pod dozorem policji.
Trzy osoby zostały zatrzymane w śledztwie ws. składowiska śmieci wrocławskiej firmy Chemeko w Rudnej Wielkiej na Dolnym Śląsku. Prokuratura ujawniła, że dwóch zatrzymanych to pracownicy Chemeko, a trzeci jest urzędnikiem Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu przekazał radnym sejmiku Dolnego Śląska wyniki kontroli ze składowiska odpadów w Rudnej Wielkiej. Dokumenty są zastrzeżone, więc radni nie mogą o nich mówić.
"Wyborcza" dotarła do zeznań byłego agent CBA, że na zlecenie wrocławskiej firmy Chemeko zajmował się osobami, które protestowały przeciwko działalności jej wysypiska śmieci w Rudnej Wielkiej. Między innymi inwigilował przedsiębiorcę, którego uważano za lidera protestu.
O śmietnisku firmy Chemeko stało się głośno dzięki Michałowi Dworczykowi, który miał blokować jego kontrolę. Teraz do mieszkańców walczących z wysypiskiem zgłosił się "proszący o anonimowość" poseł PiS i zdradził, że "jest nacisk na zakończenie śledztwa".
Dziennikarzom "Wyborczej", którzy przyjechali pod ogromne wysypisko śmieci w Rudnej Wielkiej na Dolnym Śląsku, ktoś robił zdjęcia tablic rejestracyjnych, a potem zostali skontrolowani przez policję. - Na polecenie prezesa - usłyszeli od funkcjonariuszy nasi reporterzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.