Co najmniej kilkanaście razy w trakcie ostatniej kampanii wyborczej Andrzej Duda korzystał z rządowego samolotu. Nie były to "oficjalne misje", ale przeloty na wyborcze wiece, spotykania z gospodyniami wiejskimi i lansowanie się u boku żużlowego mistrza świata.
Przed ogłoszeniem przez siebie zamknięcia cmentarzy premier Mateusz Morawiecki odwiedził jeden z nich we Wrocławiu, gdzie wziął udział w pogrzebie swojego przyjaciela. Przyleciał rządowym samolotem ze statusem HEAD, zarezerwowanym dla lotów wykonywanych w ramach obowiązków służbowych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.