"W płynie, gdzie były blasty, teraz ich nie ma, we krwi i w płynie widać komórki CAR-T, więc lekarze są zadowoleni, szpik też jest czysty. Na ten moment wyniki są bardzo dobre" - to fragment SMS-a, jakiego dostałem prawie równo rok temu od Karoliny Toborek, mamy Radka, który zmagał się z rzadką wznową białaczki.
Gdy Kuba się urodził, od razu zdiagnozowano u niego Zespół Nijmegen (NBS). Jest to rzadka choroba, uwarunkowana genetycznie i mająca różne objawy. Niestety, niesie też ze sobą znaczne ryzyko zachorowania na nowotwór.
Piknik OnkoMocnych buduje społeczności ozdrowieńców oraz zwiększa świadomość społeczną na temat chorób onkologicznych i życia po ich leczeniu. Wydarzenie zorganizowane zostanie w sobotę, 17 czerwca, na stadionie Tarczyński Arena we Wrocławiu.
Papież Franciszek przyjął w poniedziałek na prywatnej audiencji małych pacjentów wrocławskiej Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej Przylądek Nadziei. - Wiele razy w życiu znajdujemy się w sytuacji, gdy nie mamy siły, aby iść dalej. Ale wy nigdy nie jesteście sami! - mówił Ojciec Święty.
Prof. Krzysztof Kałwak, szef Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, jako pierwszy Polak został wybrany na przewodniczącego grupy roboczej międzynarodowej organizacji wspierającej badania i leczenie dzieci z nowotworami.
Gdy wydawało się, że Radek jest zdrowy, wykryto wznowę białaczki - ostrą, lekooporną i zdarzającą się w 5 na 100 przypadków. Teraz chłopiec jest już po drogiej terapii, na którą fundusze zebrano w błyskawicznej zbiórce. Jak obecnie wygląda jego życie i jakie są przed nim perspektywy?
- Pamiętam, jak zobaczyłam łyse dzieci i poczułam wielki strach. Chciałam uciekać. Ten stan utrzymywał się przez pierwsze dwa tygodnie, a później ustąpił - opowiada Andżelika Barańska-Lehmann, mama Kajetana, który walczył z ostrą białaczką limfoblastyczną. I wygrał.
Najpierw były lekkie infekcje, jak katar. Jeśli temperatura, to łatwo dawało się ją zbić. Tylko że wszystko to bardzo często - dwa tygodnie infekcji, tydzień przerwy i znowu infekcja. Czwarte urodziny Tymka spędzili już w szpitalu.
Tosia urodziła się 16 marca 2021 roku. - Badanie USG jeszcze w szpitalu wykazało, że cierpi na zastój moczu. Lekarze polecili więc obserwować dziecko i przeprowadzać regularne badania w przychodni - mówi jej mama, Magdalena Madejska.
Nowotwór Radka jest bardzo rzadkim przypadkiem białaczki, na którą nie działają dostępne terapie i lekarstwa. Ratunkiem jest innowacyjna terapia CAR-T, która kosztuje 1,3 mln zł. Rodzice 12-letniego chłopca proszą o pomoc - mają kilkanaście dni, aby zebrać całą kwotę i uratować życie syna.
Z radosnego i rozgadanego chłopca Mikołaj zmienił się w smutne, wciąż płaczące z bólu dziecko. Nie miał siły nawet na zabawę. Guz rósł, a koronawirus nie pozwalał na podjęcie pełnej walki z nowotworem.
Pacjenci do przeszczepów przyjeżdżają do nas karetkami, serca przylatują śmigłowcami i samolotami. I trzeba wszystko zgrać w jednym miejscu i czasie. Taka zegarmistrzowska precyzja - mówi transplantolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu
Spotkają się, żeby cieszyć się z powrotu do zdrowia po chorobie nowotworowej. Gala Zwycięzców zostanie zorganizowana w sobotę w Centrum Kongresowym przy Hali Stulecia we Wrocławiu.
- To, co zobaczyliśmy podczas wizyty studyjnej, jaki dokonał się postęp w walkach z nowotworami dziecięcymi, jest czymś, co zostanie w naszej pamięci na długo - mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki o klinice Przylądek Nadziei we Wrocławiu, gdzie obradowały senackie komisje.
- W trybie ekspresowym rozbudowaliśmy bazę łóżkową, nie ma zagrożenia, że zabraknie miejsc dla polskich pacjentów - mówi prof. Krzysztof Kałwak, szef wrocławskiej Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej, gdzie leczą się mali pacjenci z Ukrainy.
Ból może pojawić się dlatego, że dziecko rośnie, ale u siedmioletniej Leny nie ustępował. Nasilał się - szczególnie w nocy. Okazało się, że to białaczka.
O białaczce Danily dowiedzieliśmy się rok temu - mówi babcia chłopca, Svietlana. - Gdy wybuchła wojna, wiedzieliśmy, że komórek do przeszczepu nie da się już sprowadzić.
Od niefortunnego skoku Hani na trampolinie do diagnozy jej choroby minęło pół roku. Tyle zajęło ustalenie, że objawy, które początkowo uważano za zwykłe skręcenie, daje nowotwór z przerzutami.
Huk wybuchów, wystrzały, wycie syren. Pacjenci w piwnicach z kroplówkami, brak leków i jedzenia - tak na Ukrainie wygląda praca szpitali w miastach ogarniętych wojną. Trwa akcja ratowania tamtejszych dzieci chorych na nowotwory.
Wrocławska klinika Przylądek Nadziei przyjmie ciężko chore onkologicznie dzieci z Ukrainy. Troje z nich to pacjenci szpitala w Kijowie, jedno leczone było w Łucku.
Półroczny chłopiec, który był operowany w szpitalu na wrocławskich Stabłowicach, miał guzy obu nadnerczy. To ważne narządy, bo odpowiadają za wydzielania tzw. hormonów życia i stresu. Bez operacji dziecka nie można byłoby uratować.
Miał długie włosy, kiedy zachorował na ostrą białaczkę limfoblastyczną typu B, Kajo nie czekał aż same wypadną. Od razu przekazał je na peruki dla kobiet w trakcie leczenia onkologicznego.
15 lutego to Międzynarodowy Dzień Walki z Nowotworami u Dzieci i okazja do zjednoczenia się z pediatrycznymi pacjentami onkologicznymi, a także do udzielenia im pomocy w trudnej walce z chorobą.
Diagnozy nie było tygodniami, a brzuszek Hani ciągle się powiększał. Wiadomość o poważnej chorobie dziecka zmieniła życie całej rodziny.
Witold Ortlieb przez siedem miesięcy maszerował przez Europę, aby pomóc małym pacjentom z kliniki Przylądek Nadziei. Podczas podróży zebrał ponad 50 tys. zł na zakup cewników Broviac, dzięki którym dzieci mogą spędzać mniej czasu w szpitalu.
Zanim nauczyła się czytać, dowiedziała się, czym jest wenflon i chemioterapia. Sama zdecydowała, że nie chce znieczulenia ogólnego podczas radioterapii. Emilka nie skończyła jeszcze siedmiu lat, a już pokonała dwa nowotwory.
Społeczność gier komputerowych po raz kolejny jednoczy się dla pacjentów z kliniki onkologicznej Przylądek Nadziei. W weekend jak co roku gracze zasiądą za kierownicami wirtualnych ciężarówek. Każdy może podglądać ich wyczyny na żywo, dołączyć do gry i pomóc.
Sześcioro dzieci zmarło w ostatnim czasie na COVID-19. To pacjenci, którzy leczyli się we wrocławskiej Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej. - Te dzieci nie mogły się zarazić od obcych, źródłem zakażenia musiał być ktoś z rodziny - podkreśla prof. Krzysztof Kałwak, szef kliniki.
Przejadą 10 km na rolkach tyłem, by pomoc dzieciom z Przylądka Nadziei. Rolkarze chcą zebrać pieniądze, ale i zwrócić uwagę na problem izolacji podczas długiego leczenia onkologicznego.
Mama trzyletniej Marleny usłyszała od lekarzy, że jej córce zostały być może nawet minuty życia. Dziś 28-letnia dziewczyna, która pokonała białaczkę, opowiada, jak dziecko przeżywa chorobę. To jedna z rozmów, która znajduje się w książce wrocławskiej dziennikarki Eweliny Lis "Onkomocni". Można ją pobrać za darmo.
Profesor Alicja Chybicka z Przylądkiem Nadziei była związana przez niemal pół dekady. Wcześniej przez lata walczyła o budowę nowej siedziby i fundusze na terapię ostatniej szansy. - Zostawiam klinikę w dobrych rękach - mówi prof. Chybicka.
Pacjenci zmagający się z nawrotową ostrą białaczką limfoblastyczną od 1 września będą mieli dostęp do drogiej, ale skutecznej terapii CAR-T. Minister zdrowia podpisał decyzję, na mocy której leczenie finansować będzie Narodowy Fundusz Zdrowia.
Przylądek Nadziei we Wrocławiu. Będą dwa dni grania na żywo na rzecz dzieci z onkologii - youtuberzy zapraszają na charytatywny stream. Każdy może się przyłączyć i pomóc.
Niepozorna gorączka utrzymywała się zbyt długo, by ją zlekceważyć. Okazała się sygnałem ostrej białaczki limfoblastycznej z mutacją genetyczną. Z chorobą od prawie roku dzielnie walczy 7-letnia Róża, jedna z pacjentek Przylądka Nadziei.
Temat: choroba. Forma: rapowy utwór. Czas realizacji: dwa dni. Dzieci leczone onkologicznie w Przylądku Nadziei we Wrocławiu nagrały już pięć piosenek.
Koronawirus powstrzymał wszystkie wydarzenia, podczas których wolontariusze mogli zbierać datki. Nie odbył się Koncert Nadziei. Biznes jest mniej hojny. A przecież dzieci wciąż chorują na nowotwory. Dlatego, by im pomagać, sięgają nawet po aplikację randkową Tinder.
Dopiero w lipcu skończy trzy latka, ale doświadczeniami mógłby obdzielić kilka osób. To dżentelmen w każdym calu - ma wrodzone poczucie elegancji i dobrego stylu. Ma też za sobą przeszczep szpiku.
Po pokonaniu raka możesz niemal wszystko: zostać strażakiem, zdobyć Kilimandżaro, nurkować. Z pokonania tej choroby płynie siła.
Katar u Bartusia utrzymywał się tygodniami. Lekarze na odległość zmieniali krople do noska, bagatelizując wątpliwości mamy. Okazało się, że to ostra białaczka limfoblastyczna T-komórkowa.
W środę chorzy przewlekle będą mogli się zapisać na szczepienia przeciwko COVID-19. Ale w przypadku dzieci sytuacja się komplikuje. Przylądek Nadziei apeluje, by szczepić rodziny pacjentów onkologicznych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.