Gdy tylko ma czas pani Jolanta staje pod Sądem Okręgowym we Wrocławiu albo przy ruchliwej ulicy z plakatami, którymi chce uświadomić społeczeństwo o tym, co się dzieje w ojczyźnie za rządów PiS. - Jeśli nie będziemy protestować, to nasze państwo będzie wyglądać tak, jak wygląda, albo gorzej - tłumaczy.
- Nie wszyscy tutaj mamy togi, ale nosimy w sercach to, co te togi reprezentują. Tych wartości powinien też bronić prezydent. Strażnik konstytucji nie podpisałby tej ustawy - mówiła Barbara Balicka, jedna z uczestniczek wrocławskiej manifestacji w obronie sądów.
W czwartek wieczorem wrocławianie po raz kolejny zaprotestują przeciwko ustawie zakładającej szerokie represje wobec sędziów, którzy nie podporządkowują się sprzecznym z konstytucją i unijnym prawem reformom sądownictwa autorstwa PiS.
"Przyjęcie ustawy kagańcowej przenosi nas do roku 1956 w Związku Radzieckim" - przekonują organizatorzy piątkowej manifestacji na pl. Wolności, niedaleko sądu przy Podwalu. Protestują przeciwko nowelizacji ustawy o sądach autorstwa PiS, którą Sejm przegłosował około godz. 17.
Wrocławianie protestują przeciwko projektowi zakładającemu szerokie represje wobec sędziów, którzy nie podporządkowują się sprzecznym z konstytucją i unijnym prawem reformom sądownictwa autorstwa PiS.
Dziś sędziowie - jutro Ty. W środę o godz. 18 przeciwnicy planowanych zmian w wymiarze sprawiedliwości - forsowanych przez PiS - spotkali się na pl. Wolności we Wrocławiu.
We Wrocławiu pod siedzibą sądu rejonowego a później na Rynku odbyła się manifestacja w obronie sędziów i demokracji. Jej uczestnicy domagali się m.in. opublikowania list poparcia sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa i wyjaśnienia afery dotyczącej oczerniania sędziów nieprzychylnych władzy.
- Okazuje się, że są wśród nas osoby, które postanowiły wykorzystać okazję do tego, by przyspieszyć swoją karierę, nie patrząc na to, w jakich okolicznościach i czyje miejsce zajmują - mówi sędzia Agnieszka Połyniak z Sądu Okręgowego w Świdnicy, którego pracownicy ogromną większością przyjęli uchwałę sprzeciwiającą się tzw. dobrej zmianie w sądownictwie.
- Ktoś kiedyś na jednej z demonstracji mądrze powiedział, że musimy przypominać tej władzy, że musi mieć świadomość, że jeżeli nie obronimy demokracji, to z pewnością ją pomścimy - mówił jeden z demonstrujących podczas ubiegłotygodniowych protestów we Wrocławiu przeciwko niszczeniu polskiego sądownictwa.
- Nie można ustawą usunąć ze stanowiska sędziów Sądu Najwyższego albo pierwszego prezesa tego sądu, bo nie pozwala na to konstytucja. Obecne działanie PiS to wcale nie reforma sądownictwa, celem jest tylko wymiana kadr - mówi doktor Ryszard Balicki, specjalista od prawa konstytucyjnego.
W środę wieczorem wrocławianie przeciwni PiS-owskim reformom sądownictwa spotkali się na rynku. Można było otrzymać też kopię specjalnego wydania "Wyborczej".
Około 50 osób przyszło na wrocławski rynek w niedzielę, by bronić niezależnych sądów. To kolejna manifestacja pod hasłem: "Europo, nie odpuszczaj! Ustawa i rząd pod pręgierzem".
- W czasie komuny nawet nie śniło się nam, że ona się skończy, a teraz to depczemy - mówiła we wtorek świdniczanka Anna Sampolińska-Jaworska, która przyszła wieczorem pod tutejszy sąd, by wyrazić swój protest przeciwko niszczeniu polskiego sądownictwa.
We wtorek weszła w życie ustawa o Sądzie Najwyższym. Nowe przepisy przewidują skrócenie kadencji części sędziów, w tym pierwszej prezes Sądu Najwyższego.
Mieszkańcy i mieszkanki Wrocławia zebrali się pod wrocławskim sądem na kolejnym "Łańcuchu światła" w obronie Sądu Najwyższego.
- Gdyby każdy zrobił cokolwiek, chociażby drobną rzecz, żeby zaprotestować przeciwko zmianom, które rujnują nasza kraj, to może udałoby nam się zatrzymać PiS - mówi Hanna Roman-Wyrobek. Sama codziennie, już od pół roku, przychodzi zapalać znicze przed sądem we Wrocławiu.
"Walka o Sąd Najwyższy i o nasze prawo do niezawisłego sądu wciąż się toczy, dlatego nie odpuszczamy, idziemy dalej" - apelują organizatorzy.
We wtorek pod sądem na Podwalu mieszkańcy Wrocławia zbiorą się, aby zaapelować do Komisji Europejskiej o powstrzymanie "wycinki" sędziów Sądu Najwyższego. Na pl. Wolności utworzą później symboliczny "łańcuch światła".
O godz. 20 pod wrocławskim sądem okręgowym miała miejsce manifestacja "Europo, nie odpuszczaj". Organizatorzy pikiet wzywają Komisję Europejską do skierowania ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
"Ustawy o KRS i SN leżą już na biurku Prezydenta Andrzeja Dudy. Wrocław nie odda sądów politykom, dlatego dziś ponownie wyszliśmy na ulicę w ich obronie" - mówią organizatorzy.
W czwartek o godz. 19 mieszkańcy kilkuset miast i miasteczek będą protestować w obronie wolnych sądów. "Łańcuchy ludzi" powstaną pod wrocławskim sądem na Podwalu i w kilkunastu innych dolnośląskich miejscowościach.
Kilkadziesiąt osób przyszło przed sąd na Podwalu, by protestować przeciwko niezgodnym z konstytucją ustawom, uzależniającym sądy od polityków. Protestujący mieli ze sobą transparenty i świece. Organizatorzy rozdali białe i czerwone kwiaty.
Z hasłem "3xW" wyszli dziś na ulicę nie tylko wrocławianie, ale i inni mieszkańcy Dolnego Śląska. Pod sądami spotkali się wałbrzyszanie, świdniczanie i dzierżoniowianie. W sumie kilkaset osób.
Około 2 tysięcy mieszkańców Wrocławia o godz. 19 spotkało się pod sądem na Podwalu, by manifestować w obronie demokracji. - Idziemy dalej, bo zagrożenia dla demokracji, praworządności i wolnych wyborów są aktualne - mówi Bartłomiej Ciążyński.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.