Nurt jest tak silny, że nie dajemy rady wiosłować. Płyniemy pontonem ul. Piłsudskiego. Płyniemy pod prąd. Musimy doczepić się do ciężkiej koparki, aby pokonać siłę wody.
To były sekundy i zalało mi w czorty dorobek 20 lat życia - opowiada pani Józefa z Kamieńca Ząbkowickiego. - Wody było po pas i sama z dzieciakami się przeprawiałam do rodziców.
Copyright © Agora SA