Kobiety zagrożone konfliktem serologicznym zawdzięczały Ludwikowi Hirszfeldowi życie dzieci - jednym z nich była urodzona w 1949 roku Halina. Prof. Jan Miodek spotkał ją w 2004 r., o czym wspomina w liście przysłanym do redakcji "Wyborczej".
Ranking, który przygotowała Fundacja Rodzić po Ludzku, powstał na podstawie ankiet wypełnionych przez same rodzące. W zestawieniu najlepszych porodówek w Polsce nie znalazła się żadna z Wrocławia. Słabo wypadły wszystkie szpitale na Dolnym Śląsku.
W rankingu Rodzić po Ludzku 2023 porodówki we Wrocławiu wypadły gorzej niż te w szpitalach w regionie. Wszystkie na Dolnym Śląsku zyskały natomiast niską ocenę, bo uplasowały się na czwartym miejscu od końca wśród innych województw.
Wrocławianka, która zaczęła rodzić, nie została przyjęta, bo zabrakło miejsc na porodówce. - Musiałam we własnym zakresie zadzwonić do innego szpitala, dowiedzieć się o wolne miejsca - skarży się kobieta. Szpital przy Borowskiej twierdzi, że oferował jej karetkę.
Trzynastolatka z Głogowa urodziła dziecko w miejscowym szpitalu. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Z doniesień lokalnych mediów wynika, że ojcem ma być 19-latek.
Od 1 października w szpitalu w Strzelinie nie będzie już porodówki, a lokalne władze i mieszkańcy w piątek we Wrocławiu będą przeciwko temu protestować. - Utrzymanie placówki bez wprowadzenia zmian nie jest możliwe - tłumaczą swoją decyzję przedstawiciele Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, do którego należy strzeliński ośrodek.
Mobilne KTG dla mieszkanek Wrocławia dostępne będzie od 36. tygodnia ciąży. Można z niego korzystać od 1 czerwca. W ramach miejskiego programu Wrocław bezpłatnie udostępni bezprzewodowe urządzenia telemedyczne KTG Carebits.
Lekarze we Wrocławiu odebrali poród dopiero 15 tygodni po odejściu wód płodowych. Byli atakowani, że czekają, zamiast przeprowadzić aborcję. Tymczasem, jak tłumaczą, sytuacja była niebezpieczna, ale nie musiała skończyć się tragicznie. Dziecko miało czas, by dojrzeć, i ciążę udało się szczęśliwie rozwiązać.
Chłopczyk urodzony w 33. tygodniu ciąży zmarł z powodu medycznego błędu? Jego matka, która nie odczuwała ruchów dziecka, przez wiele godzin na próżno czekała na cesarskie cięcie w szpitalu w Trzebnicy. Gdy przewieziono ją do Wrocławia, było już za późno na ratunek.
Decyzja młodych rodziców, żeby swoje pierwsze dziecko urodzić w domu, zaprowadziła ich na ławę oskarżonych pod zarzutem narażenia córeczki na utratę życia i "spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu".
W weekend zamknięta została porodówka w klinice przy Chałubińskiego. Opiekę nad pacjentkami przejmie szpital przy Borowskiej. Ma zwiększyć liczbę łóżek położniczych. To oznacza, że mniej będzie tych ginekologicznych.
Porodówka przy ul. Chałubińskiego we Wrocławiu może być zamknięta. - Brakuje nam neonatologów oraz ginekologów-położników - mówi Monika Kowalska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.
Na Facebooku prowadzonym przez wicedyrektorkę oleśnickiego szpitala znajdują się zdjęcia martwych płodów i noworodków. Zapytaliśmy Urząd Ochrony Danych Osobowych, czy to zgodne z prawem.
Wicedyrektorka oleśnickiego szpitala zamieszcza w sieci treści, które wzbudziły falę krytyki. Ostatnio lekarka na swojej stronie opublikowała zdjęcia martwych płodów. Starosta wezwał dyrektora szpitala do działania.
Wicedyrektorka oleśnickiego szpitala prowadzi stronę, na której chce pokazać położnictwo bez cenzury. Wpisy lekarki wciąż wzbudzają kontrowersje. Wcześniej internauci krytykowali ją za obrażanie ciężarnych z nadwagą.
Wicedyrektorka oleśnickiego szpitala zamieściła w sieci zdjęcie swojej szczupłej pracowniczki i poleciła ciężarnym "zamknąć lodówkę". Helsińska Fundacja Praw Człowieka ostrzega, że tego typu posty prowadzą do stygmatyzacji pacjentek.
Wicedyrektor oleśnickiego szpitala publicznie poleciła ciężarnym "zamknąć lodówkę", żartobliwie przypisując sobie "fatfobię". Rzeczniczka placówki rezygnuje z funkcji, bo straciła do niej zaufanie.
Wicedyrektorka oleśnickiego szpitala poleciła ciężarnym "zamknąć lodówkę", by nie przytyły. Po skargach kobiet interweniują Rzecznik Praw Pacjenta oraz Dolnośląska Izba Lekarska.
Wicedyrektorka oleśnickiego szpitala zamieściła w sieci zdjęcie swojej szczupłej pracowniczki i poleciła ciężarnym "zamknąć lodówkę". Po fali krytyki dyrekcja wydała oświadczenie, w którym tłumaczy, że jest to element kampanii edukacyjnej.
Wicedyrektor oleśnickiego szpitala publicznie poleciła ciężarnym "zamknąć lodówkę", żartobliwie przypisując sobie "fatfobię". Jako przykład idealnej sylwetki zamieściła zdjęcie swojej szczupłej pracowniczki.
Trzecia fala pandemii. W klinice neonatologii we wrocławskim szpitalu leży ponad 50 noworodków. - Mają wyniki ujemne. Tylko w wyjątkowych przypadkach dziecko może się zakazić od matki wirusem - mówi kierowniczka.
Pod koniec roku ukazał się projekt Narodowego Programu Zdrowia na kolejne lata. - Jesteśmy bardzo zaskoczeni, żeby nie powiedzieć oburzeni. Zabrakło zdrowia prokreacyjnego, które do tej pory było jednym z punktów - mówi prof. Mariusz Zimmer.
Oddział Położniczo-Ginekologiczny w szpitalu przy ul. Kamieńskiego wznowił już przyjęcia. Jak wygląda obłożenie porodówek w szpitalach wojewódzkich?
Dziesiątki osób przyszło dziś protestować pod oknami wojewody, który przeznaczył porodówkę przy Chałubińskiego tylko dla kobiet z COVID-19. - Przychodzą pacjentki, które miesiącami czekają na planowany zabieg i odchodzą z kwitkiem. Są płacz, krzyk i bezradność - mówią protestujący.
Klinika Ginekologii i Położnictwa przy ul. Chałubińskiego we Wrocławiu wstrzymała przyjmowanie zdrowych pacjentek. Nakazem wojewody trafiać tam mają kobiety zakażone koronawirusem, przez co trzeba zlikwidować pięć oddziałów, w tym onkologię. - Klinika miała dwa tygodnie, by przygotować się do tej zmiany - stwierdził wojewoda, którego nie wzruszyły protesty.
- Musimy zamknąć pięć dobrze prosperujących oddziałów, w tym onkologiczny, by otworzyć jeden, na którego działanie nie jesteśmy przygotowani - mówi prof. Lidia Hirnle, szefowa Kliniki Ginekologii i Położnictwa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Blisko dwa tysiące osób podpisało petycję o lepszą opiekę okołoporodową we Wrocławiu. Na apel odpowiedziały władze miasta i województwa.
Wrocławscy policjanci pomogli kierowcy i rodzącej kobiecie szybko oraz bezpiecznie dotrzeć do szpitala. Para była już w jednym ze szpitali, ale z powodu braku wolnych miejsc musiała natychmiast dostać się do drugiego, na drugim końcu miasta.
Po artykule wrocławskiej "Wyborczej" rzecznik praw pacjenta postanowił przyjrzeć się sprawie ciężkiego porodu, który odbierali lekarze w szpitalu przy Borowskiej we Wrocławiu.
To był najbardziej traumatyczny dzień mojego życia, mimo że urodziłam najukochańszą osobę - opowiada pani Agnieszka. Dziecko urodziło się z 1 punktem w skali Apgar. Prokuratura wszczęła śledztwo.
Płakałam. Badanie było nieznośne. Moje uda pokryły się krwią. Usłyszałam od niego tylko: "Zamknij mordę, bo nie mogę zebrać myśli". Bielizna, którą ledwo ściągnęłam do badania, leżała na podłodze, chodzono po niej - tę wstrząsającą relację z porodu opisuje na Facebooku Sylwia Biały z Lubina, która 8 stycznia trafiła do szpitala. Miała zostać upokorzona. - Cały proces został wykonany prawidłowo - odpowiada szpital.
Policjanci z drogówki przeprowadzili akcję rodem z amerykańskich filmów. Gdy zatrzymali na drodze kierowcę audi, okazało się, że ten wiezie rodzącą żonę do szpitala.
- My nie wchodzimy w kompetencje położnej czy lekarza, ale służymy kobietom, które przy porodzie potrzebują nie tylko opieki medycznej, jako że oprócz ciała mają też duszę - mówi Joanna Paluchiewicz, certyfikowana doula z Wrocławia.
Od 1 lipca każda kobieta, która poprosi w publicznym szpitalu o znieczulenie podczas porodu, otrzyma je za darmo i bezwarunkowo.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.