Odwołanie Dariusza Kusia z funkcji prezesa wrocławskiego lotniska nie powinno dziwić. To efekt podjazdowej wojny politycznej, która trwa odkąd Dolnym Śląskiem współrządzi PiS.
- PAŻP nie została tak dotknięta pandemią jak lotniska czy linie, nie musiała zamykać baz. A jednak próbuje przerzucić swoje koszty na innych, chce żebyśmy się na nią zrzucili. Gra w "Monopoly", i to gra nieuczciwe - mówi József Váradi, prezes Wizz Air.
Po rozmowach z rządem o podwyżkach opłat nawigacyjnych, które chciała wprowadzić PAŻP, przedstawiciele lotnisk są dobrej myśli. - To szansa na zatrzymanie zmian, które mogą być katastrofalne w skutkach dla naszej branży - mówi Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław.
- Kolejne decyzje Ryanaira mogą być drastyczne. Wprost mówi się o likwidacji mniej dochodowych połączeń, z rynku polskiego raczej całkowicie nie wyjdą, ale nie zdziwię się, jeśli po prostu przestaną latać na niektóre lotniska - mówi Dariusz Kuś, prezes wrocławskiego lotniska. Razem z resztą branży lotniczej protestuje przeciw podwyżkom PAŻP.
Ryanair ogłosił jesienno-zimowy rozkład - to w sumie 30 połączeń. Ale jeśli podwyżki opłat za rejsy i obsługę na lotniskach wejdą w życie, nie tylko irlandzki przewoźnik będzie musiał jeszcze raz przeliczyć, czy wszystkie trasy mu się opłacają.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.