Długo nie było wiadomo, kim był mężczyzna, który zmarł po fatalnej interwencji policji w nocy z 14 na 15 maja pod klubem Firlej. Teraz okazało się, że to obywatel Niemiec, o sprawie poinformowano więc także berlińską prokuraturę.
Znów śmierć po interwencji policji we Wrocławiu. "Wyborcza" dotarła do świadka, który opowiada, że policjanci z komisariatu przy ul. Trzemeskiej mieli przyduszać mężczyznę do ziemi. "Będzie jak z Igorem" - miał powiedzieć jeden z nich.
Wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie incydentu, do którego miało dojść w lipcu na komisariacie policji przy Trzemeskiej oraz w policyjnej izbie zatrzymań przy Podwalu. Policjanci - wynika ze skarg, które do nas dotarły - psychicznie i fizycznie znęcali się nad dwoma zatrzymanymi obywatelami Niemiec.
Paweł W. razem z innymi napastnikami musi jeszcze zapłacić na rzecz skarbu państwa ponad 5 tys. zł. To kara za atak na komisariat policji przy ulicy Trzemeskiej podczas zamieszek związanych ze śmiercią Igora Stachowiaka. Wcześniej Pawła W. skazano na sześć miesięcy pozbawienia wolności i prace społeczne.
Wszystkich pięciu funkcjonariuszy, biorących udział w zatrzymaniu Igora Stachowiaka, który po rażeniu paralizatorem zmarł później w komendzie, zostało już wydalonych z policji. Dwóch z mundurem pożegnało się w ub. tygodniu, trzech kolejnych wydalonych zostało w piątek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.