Posłowie opozycji domagali się, żeby szef MSWiA przedstawił Sejmowi informację o tragicznej serii wrocławskiej policji. We wtorek wniosek w tej sprawie miała rozpatrzyć ejmowa Komisja Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale nie było to możliwe, bo nie pojawił się nikt z ministerstwa.
Pijany mężczyzna zamiast na izbę wytrzeźwień trafił do policyjnego aresztu we Wrocławiu. Tu przez kilkadziesiąt minut policjanci przytrzymywali go, leżącego twarzą do materaca, na łóżku w celi. Rzekomo był agresywny, ale z nagrania monitoringu w celi to nie wynika.
Każdy, kto trafia do izby zatrzymań wrocławskiej policji, przed przyjęciem do celi musi się rozebrać do naga i zrobić przysiad. - To poniżanie ludzi, policja powinna z tej praktyki zrezygnować - uważa Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur.
Wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie incydentu, do którego miało dojść w lipcu na komisariacie policji przy Trzemeskiej oraz w policyjnej izbie zatrzymań przy Podwalu. Policjanci - wynika ze skarg, które do nas dotarły - psychicznie i fizycznie znęcali się nad dwoma zatrzymanymi obywatelami Niemiec.
Śmierć Łukasza Łągiewki. Kary dyscyplinarne grożą czterem z sześciu policjantów, którzy interweniowali wobec Łukasza Łągiewki na wrocławskim Psim Polu. Chodzi o funkcjonariuszy, którzy nie przestrzegali przepisów o nagrywaniu interwencji kamerami osobistymi.
Policjanci z Siechnic i Wrocławia zatrzymali dwóch młodych mężczyzn podejrzanych o kradzież samochodu oraz pobicie jego właściciela. Jeden z nich został aresztowany.
W zakończonych tragedią interwencjach wrocławskiej policji nie zadziałały kamerki noszone przez policjantów na mundurach. Nie ma nagrań z tego, co wydarzyło się w radiowozie, którym Dmytro Nikiforenko był wieziony na izbę wytrzeźwień. Nie ma też nagrania części interwencji wobec Łukasza Łągiewki, gdy już był w rękach policji.
Prawnicy rodziny zmarłego Łukasza Łągiewki napisali list do rzecznika policji Mariusza Ciarki. Domagają się opublikowania całego filmu, a nie tylko fragmentów z interwencji przy ul. Słonimskiego we Wrocławiu.
Zwolniony ze służby został jeden z policjantów, uczestniczących w tragicznej w skutkach interwencji wobec Dmytra Nikiforenki. Z nagrania, do którego dotarła "Wyborcza", wynika, że młody Ukrainiec został brutalnie potraktowany we wrocławskiej izbie wytrzeźwień.
Alarm bombowy ogłoszono we Wrocławiu w piątek, 10 września, gdy mieszkaniec znalazł podejrzany pakunek na śmietniku przy parku u zbiegu al. Hallera i ul. Grabiszyńskiej. Wezwano antyterrorystów, ewakuowano mieszkańców.
Rzecznik praw obywatelskich domaga się wyjaśnień od policji i prokuratury w sprawie śmierci Łukasza Łągiewki, do której doszło po interwencji funkcjonariuszy.
"Wyborcza" dotarła do nagrania interwencji policji we Wrocławiu, której efektem była śmierć 29-letniego Łukasza Łągiewki. "Duszę się" - wycharczał na korytarzu pod koniec akcji.
Gdy na początku lat 90. wrocławscy policjanci zastrzelili człowieka, media i opinia publiczna dowiedziały się o tym na zwołanej prędko konferencji prasowej. Teraz takie sprawy są skrzętnie skrywane.
Są nagrania, na których może być widać przynajmniej fragment interwencji wrocławskich policjantów wobec 29-letniego Łukasza Łągiewki. Kilkanaście godzin po niej mężczyzna zmarł.
Śmierć po interwencji policji. Doświadczonych policjantów poodsyłano na emerytury albo sami odeszli. Tych młodych nie ma kto uczyć. I widać efekty - tak Adam Bigaj, emerytowany oficer kryminalny tłumaczy czarną serię dolnośląskiej policji. W ciągu tygodnia po jej interwencjach zmarły trzy osoby.
Piąty dzień trwa protest przeciwko sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, gdzie koczuje grupa uchodźców. Manifestanci rozbili namioty na schodach przed gmachem Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Kilka osób przykuło się łańcuchami do metalowej barierki.
Nie żyje mężczyzna przywieziony przez policję do wrocławskiej izby wytrzeźwień. Zmarł zaraz po interwencji czterech policjantów.
Na podwórkach pełno było opakowań po dopalaczach, które sprzedawały m.in. fałszywe punkty ksero. Teraz Gekon, król narkotykowego biznesu, siedzi w areszcie.
Lubin. Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 34-letniego Bartka, który zmarł po interwencji policji. Śledczy badają, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień i nieumyślnego powodowania śmierci.
Mężczyzna, którego pobito we wrocławskim pasażu Niepolda, wciąż leży nieprzytomny w szpitalu. Policja szuka trzech podejrzanych.
Wrocławscy policjanci interweniowali w restauracji Iggy Pizza. Uznali, że wisząca na ścianie grafika obraża uczucia religijne. - Żadnych uczuć nie obrażałam, a praca jest po prostu artystycznym kolażem - mówi artystka.
'Łowcy głów' z wrocławskiej policji zaangażowali się w śledztwo, bo sprawca poszukiwany był na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Oprócz tego wystawiono za nim list gończy.
Wrocławska policja prowadziła poszukiwania 22-latka od soboty, 3 lipca. Ciało mężczyzny znalazł patrol wodny w okolicy Śródmieścia.
Zaginiony Piotr Łoposzko wyszedł z domu we Wrocławiu 4 lipca. Od tego czasu rodzina nie miała z nim kontaktu. Odnalazł się dwa dni później.
Podejrzany uciekł z Argentyny i od kilkunastu miesięcy ukrywał się poza granicami swojego kraju. 23-latka poszukiwanego przez Interpol złapano na terenie Wrocławia.
- Ślady białego proszku nie tylko pod nosem, ale również we wnętrzu pojazdu zdradziły kierowcę śmieciarki oraz jego kolegę. Mężczyźni w przerwie pomiędzy kolejnymi opróżnionymi kubłami zażywali amfetaminę - informuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło na ul. Kamiennej we Wrocławiu. Kierująca peugeotem pomyliła drogi i wjechała pod prąd.
Policja poszukuje mężczyzny, który napada na kobiety na Psim Polu. Nosi przy sobie ostre narzędzia.
Rzecznik praw obywatelskich uważa, że sąd powinien raz jeszcze zająć się sprawą policjantów skazanych za przekroczenie uprawnień w sprawie Igora Stachowiaka. Według Bodnara nie jest wykluczone nieumyślne spowodowanie śmierci.
Dwa kluby na wrocławskim Starym Mieście zorganizowały imprezę, która miała być spotkaniem partii Pawła Tanajny. Policja zapowiada wnioski do sanepidu o kary oraz zgłoszenie do prokuratury.
Wrocławscy policjanci zatrzymali kobietę podejrzewaną o podpalenia śmietników na Biskupinie. Łączną kwotę strat szacuje się nawet na kwotę 70 tys. złotych.
W sobotę na terenie wrocławskich Krzyków policjanci podjęli pościg za kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. 19-latek był pod wpływem alkoholu, a w aucie miał zapas narkotyków. - Tego dnia świętował urodziny. I spędził je w policyjnym areszcie - dodaje policja.
Dolnośląscy policjanci otrzymali 21 nowych pojazdów, w tym dwa skutery wodne i motocykl. Pojawią się one na drogach naszego województwa oraz szlakach wodnych.
Nawet pięć lat więzienia grozi wrocławianinowi, który z Biedronki na Krzykach próbował wynieść 13 pluszaków.
Maszynista pociągu, który jechał z Wrocławia do Zgorzelca, miał być pod wpływem amfetaminy i marihuany. Na szczęście udało się to wykryć przed wyruszeniem w drogę.
Sekundy dzieliły od tragedii w Siechnicach. Mężczyzna odkręcił gaz i chciał wysadzić budynek wielorodzinny. Wcześniej groził swoim sąsiadom.
Taksówkarz zamiast zatrzymać się przed pasami, ominął auto, które ustępowało pieszemu. Omal nie doszło do potrącenia. Mężczyźni zaczęli się szarpać, a przejeżdżający policjanci nie zareagowali.
Partia Razem zorganizowała protest pod komisariatem Wrocław - Stare Miasto. Działacze domagali się wyjaśnienia sprawy Igora Stachowiaka i zmian w policji.
W dolnośląskiej policji w czasie zakazu zgromadzeń odbyła się huczna impreza z orkiestrą z udziałem ok. stu funkcjonariuszy. Prokuratura umorzyła jednak sprawę. Zaledwie po dwóch tygodniach.
Pomimo narodowej kwarantanny, kilkudziesięciu policjantów wzięło udział w uroczystościach w komendzie wojewódzkiej we Wrocławiu. - "Nie wolno pozwolić na sytuację, w której osoby, odpowiedzialne za przestrzeganie zarządzeń epidemicznych, urządzają tzw. korona party" - uważają Zieloni i apelują o dymisje komendantów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.