Adam Czech przełożył libretto opery "Jaś i Małgosia", jednak nie otrzymał ustalonego honorarium. Obecna dyrekcja Opery Wrocławskiej twierdzi, że nie ma żadnych dowodów potwierdzających zlecenie tłumaczenia. - To oczywiście nie jest prawdą - podkreśla Tomasz Janczak, były dyrektor Opery.
Aż dwanaście osób zgłosiło się do konkursu na stanowisko dyrektora Opery Wrocławskiej, jedna odpadła na starcie. Teatr chce poprowadzić m.in. Agnieszka Franków-Żelazny, obecna dyrektorka Filharmonii Sudeckiej i w kuluarach słychać, że ma największe szanse.
Radni Sejmiku Wojewódzkiego zdecydowali się przyznać 2 mln zł Operze Wrocławskiej. Pieniądze pozwolą funkcjonować teatrowi do końca roku i wystawić jeszcze jedną premierę. - Nie zamknę Opery na klucz, ale jestem zaniepokojony problemami, które zostały ujawnione pod odwołaniu dyrektora - mówi marszałek Jarosław Rabczenko.
Po odwołaniu Tomasza Janczaka Operą Wrocławską kieruje na razie kadrowa, ale zarząd województwa ogłosił już konkurs na szefa teatru. - Chcemy, żeby nowy dyrektor wszedł na początku przyszłego roku - mówi marszałek Jarosław Rabczenko.
Władze województwa dolnośląskiego podjęły ostateczną decyzję i odwołały Tomasza Janczaka ze stanowiska dyrektora Opery Wrocławskiej. Nie mają już do niego zaufania.
Debiut Jarosława Rabczenki w roli platformerskiego marszałka od kultury nie jest zbyt udany. Próbując usunąć dyrektora Opery Wrocławskiej postawił na nogi związkowców w całej Polsce, wydał oświadczenie, w którym posuwa się do manipulacji i usuwa krytyczne komentarze.
Zapowiedź odwołania przez zarząd województwa dyrektora opery wrocławskiej wywołała reakcję związkowców w teatrach operowych Łodzi, Poznania, Krakowa, Szczecina, Bydgoszczy i Bytomia. Wysłali listy protestacyjne do marszałka i wojewody, apelując o zmianę decyzji.
Pracownicy Opery Wrocławskiej bronią dyrektora Tomasza Janczaka przed zwolnieniem. Przeciwko jego dymisji jest również europoseł Bogdan Zdrojewski z PO oraz Tadeusz Samborski, poseł koalicyjnego PSL-u, który mówi bez ogródek: - To jest polowanie na stanowisko potrzebne dla kogoś innego.
Będzie kolejny konkurs na dyrektora Opery Wrocławskiej, bo obecny ma zostać odwołany. Pierwszy krok w tym kierunku już zrobiły władze województwa po wynikach kontroli, która wykazała nadużycia. - Nie złamałem prawa - zapewnia Tomasz Janczak.
Opera Wrocławska rozpoczyna swój 80. sezon koncertami galowymi, w czasie których zaprezentują się wszystkie zespoły teatralne. - Na jubileusz zaplanowaliśmy 6 premier, ale nie wiadomo, czy znajdziemy środki na realizację, bo z instytucji kultury dostaliśmy od poprzedniego zarządu województwa najmniejszą podwyżkę dotacji - mówi dyrektor Tomasz Janczak.
Opera Wrocławska nie zamknie się na lato, w weekendy będą się odbywać koncerty kameralne. To projekt wręcz rewolucyjny, bo w wakacje teatry są zwykle pozamykane na głucho. - Mamy cenny zabytek, w czasie wakacji przyjeżdża do Wrocławia więcej turystów, którzy chętnie by operę zobaczyli od środka, trzeba to wykorzystać - mówi dyrektor Tomasz Janczak.
Piątkowe Święto Muzyki było ostatnim wydarzeniem w sezonie operowym. Przed koncertem zaczęła się burza, ale melomani z parasolkami i stołeczkami tłumnie zjawili się przed gmachem. Mogli wysłuchać duetu z wiedeńskiej operetki Karla Zellera "Ptasznik z Tyrolu", dla przypomnienia, że Polacy z Austrią mecz zagrali.
- Czekamy na raport, który ma przedstawić niedociągnięcia powstałe w Operze. Nie chcieliśmy podejmować pochopnych decyzji bez mocnej podstawy, dlatego wycofaliśmy uchwałę o odwołaniu dyrektora Tomasza Janczaka - powiedział na piątkowej konferencji prasowej marszałek Paweł Gancarz.
Marszałek Paweł Gancarz i członek zarządu województwa Jarosław Rabczenko ogłoszą, jak chcą uzdrowić sytuację w Operze Wrocławskiej. Dyrektor Tomasz Janczak, odwołany przez stary zarząd, od miesiąca siedzi na walizce i tylko interwencja wojewody pozwoliła dokończyć mu sezon.
Fantastyczna praca akustyków sprawiła, że czułem się jakby ktoś mi wsadził na głowę jakieś super słuchawki kwadrofoniczne. Oczywiście, doszła jeszcze wirtuozeria wykonawcza, pełna kontrola własnego głosu, rewelacyjne aktorstwo. To wszystko bez czego nie byłoby całości, takie sine qua non - o transmisji "Toski" na pl. Wolności we Wrocławiu pisze prof. Ludwik Turko.
Publiczność w Operze Wrocławskiej oszalała po piątkowym (31 maja) spektaklu "Toski" z Aleksandrą Kurzak i Roberto Alagną. Brawa, okrzyki, kwiaty i pieśń neapolitańska na bis. Tego jeszcze nie było.
Aleksandra Kurzak miała być skrzypaczką, została pierwszym sopranem świata. Zobaczyć ją w roli Toski, z Roberto Alagną u boku mieli przyjemność dotąd tylko widzowie w Metropolitan Opera i w Arena di Verona. W piątek zobaczą widzowie w Operze Wrocławskiej oraz na pl. Wolności.
"Toscę" w gwiazdorskiej obsadzie, z Aleksandrą Kurzak i Roberto Alagną, będzie mógł w piątek zobaczyć cały Wrocław. - Ogromny, ledowy ekran stanie na placu Wolności, transmisję z Opery będziemy prowadzić w czasie rzeczywistym - mówi dyrektor Tomasz Janczak.
Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń wstrzymał uchwałę starego zarządu województwa dolnośląskiego o odwołaniu dyrektora Opery Wrocławskiej. Tomasz Janczak wrócił na razie do pracy, ale nie wiadomo na jak długo. Decyzję podejmie nowy zarząd.
Kobieta ma siłę, jeśli pozostaje w zgodzie sama z sobą i nie próbuje zadowolić otoczenia - przekonuje Waldemar Zawodziński, reżyser "Włoszki w Algierze". Opera Rossiniego wróciła po prawie 30 latach na wrocławską scenę i jest to powrót triumfalny.
Zarząd województwa dolnośląskiego podjął uchwały o odwołaniu dyrektora Opery Wrocławskiej i o rozpisaniu konkursu na to stanowisko. Przed odejściem próbuje za wszelką cenę strącić Tomasza Janczaka.
Aleksandra Kurzak, światowej sławy śpiewaczka operowa mówi "Wyborczej": - Jestem zaskoczona decyzją o odwołaniu dyrektora Opery Wrocławskiej Tomasza Janczaka w trakcie pierwszego sezonu urzędowania. Na świecie takich rzeczy się nie praktykuje. Zmiany w teatrach operowych są przygotowane nawet z kilkuletnim wyprzedzeniem. Chodzi o ciągłość pracy, budowanie repertuaru, dobro teatru i jego pracowników.
Zarząd Województwa, który tworzą PiS i Bezpartyjni tuż przed swoim odejściem postanowił odwołać dyrektora Opery Wrocławskiej. Decyzja wywołała sprzeciw wojewody, a także Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów i największego związku zawodowego w Operze.
Zarząd województwa postanowił tuż przed końcem swoich rządów odwołać dyrektora Opery Wrocławskiej. - To zemsta, bo nie zgadzałem się na ręczne sterowanie i zatrudnianie ludzi, których podsyłał Urząd Marszałkowski - mówi dyrektor Tomasz Janczak.
"Manekiny" Zbigniewa Rudzińskiego wróciły po ponad czterdziestu latach na scenę Opery Wrocławskiej w znakomitej inscenizacji Kamili Siwińskiej, z doskonałą kreacją aktorską i wokalną Tomasza Rudnickiego jako kupca Jakuba.
Po ponad czterdziestu latach na scenę Opery Wrocławskiej wracają "Manekiny" Zbigniewa Rudzińskiego, zobaczymy je 1 marca. - To dzieło napisane dla naszego teatru, zamówił je Robert Satanowski, dyrektor legenda, prapremiera odbiła się głośnym echem - podkreśla dyrektor Tomasz Janczak.
Opera Wrocławska zaczęła "włoski rok" z włoskim dyrygentem Giorgio Crocim, zapowiedziała trzy premiery na drugą połowę sezonu i występy gwiazd. - Mamy pełną widownię, od września do grudnia odwiedziło nas 40 tys. melomanów, prawie 10 tys. więcej niż rok wcześniej - mówił dyrektor Tomasz Janczak na konferencji prasowej.
Aleksandra Kurzak i Roberto Alagna, wielkie gwiazdy operowe, wystąpią we Wrocławiu w dwóch spektaklach "Toski". To gratka dla melomanów, wcześniej takie szczęście miała tylko publiczność Metropolitan Opera i Arena di Werona. Sprzedaż biletów zaczęła się w poniedziałek.
Decyzja dotycząca kierownictwa Opery Wrocławskiej ma zapaść we wtorek. Marszałek Krzysztof Maj sugerował możliwość odwołania dyrektora naczelnego po 4 miesiącach pracy, z powodu odejścia jego zastępcy ds. artystycznych. W operze wrze.
Michał Znaniecki napisał pracownikom Opery Wrocławskiej, że został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska. Dyrektor Tomasz Janczak, że merytorycznie z nim dyskutuje. Władze Dolnego Śląska zdecydują, co dalej.
Reżyser Michał Znaniecki zrezygnował ze stanowiska dyrektora artystycznego Opery Wrocławskiej. Marszałek Krzysztof Maj chce go przekonać do zmiany decyzji, bo teatr dopiero podnosi się po skandalach wywołanych przez poprzednie kierownictwo.
Wystarczyło, że Orliński wyszedł na scenę Opery Wrocławskiej, żeby wytłumaczyć kilkuminutowe opóźnienie koncertu, a publiczność już była zelektryzowana. Potem nie chciała artystów wypuścić. Zrobić spektakl z barokowej muzyki i jednego płaszcza to mistrzostwo świata.
Jakub Józef Orliński, światowej sławy kontratenor, wystąpi we wtorek w Operze Wrocławskiej. To pierwszy jego koncert na trasie "Beyound Tour", promującej płytę z utworami wczesnego baroku nagraną z orkiestrą Il Pomo d'Oro.
W marcu marszałek Cezary Przybylski odwoływał dyrektorkę Opery Wrocławskiej Halinę Ołdakowską za złamanie prawa, dyscypliny finansów publicznych i zadłużenie teatru, a teraz pracuje z nią w "interdyscyplinarnym zespole do spraw projektu firmy Intel". Halina Ołdakowska dostała nową fuchę od kolegi Mateusza Morawieckiego.
W przyszłym roku świętowałby 40-lecie pracy na wrocławskiej scenie. Niezapomniany Tewje z musicalu "Skrzypek na dachu", ceniony wykonawca ról wagnerowskich i mozartowskich, odszedł w wieku 64 lat.
"Czarodziejski flet w Breslau", dozwolony od lat 18, nie wywołał skandalu, modlitw pod Operą nie będzie. Ale warto wejść z Mockiem i Mozartem w grzeszne zaułki miasta, takiej przyjemności nigdy nie mieliśmy.
Obrys ciała na chodniku przed wejściem do opery sygnalizuje zbrodnię. W kręgu podejrzanych jest Marek Krajewski, autor kryminałów z Eberhardem Mockiem. Twierdzi, że to nie on zabił, ale o jego winie lub niewinności rozstrzygnie niedzielna premiera "Czarodziejskiego fletu w Breslau".
Opera Wrocławska otworzyła sezon, a koncert galowy był nie tylko wydarzeniem artystycznym, ale i demonstracją możliwości. Wystąpił cały zespół - zarówno gwiazdy, jak i bohaterowie drugiego planu. - Czeka nas sezon odnowy, z nową energią pokażemy nasz potencjał - oznajmił nowy dyrektor Tomasz Janczak.
Nowy sezon dla Opery Wrocławskiej ma być wyjątkowy, bo musi się ona podnieść po rujnujących rządach "dream teamu" Haliny Ołdakowskiej. Sobotni, galowy koncert inauguracyjny będzie pokazem możliwości całego zespołu, który za czasów odwołanej dyrekcji został zepchnięty na daleki plan.
Dla uczczenia Dnia Niepodległości Ukrainy Opera Wrocławska pokaże w czwartek operę narodową naszych sąsiadów. Biletów już nie ma, ale spektakl z udziałem ukraińskich artystów odbywa się koło budynku ASP, przy Wzgórzu Polskim, więc można go też oglądać, stojąc za barierkami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.