Krzyki utonęły w śmieciach. Spółka Ekosytem wini poprzedniego wykonawcę, a PiS Jacka Sutryka: "widok jak slumsy w Brazylii albo w Indiach".
Od wtorku, 23 lutego, mieszkańcy Starego Miasta i Śródmieścia łatwiej będą mogli pozbyć się niektórych odpadów komunalnych. Na tych osiedlach pojawi się SZOP, czyli samochód zbierający tak zwane śmieci problemowe.
W ciągu trzech lat tylko 6 osób zostało skazanych na więzienie za przestępstwa związane z nielegalnym składowaniem odpadów. - Nie ma prawa i sprawiedliwości w walce z mafią śmieciową. Jest bezprawie i niesprawiedliwość - mówi Małgorzata Tracz, szefowa Zielonych.
Ekologia. W wyeksploatowanym wyrobisku byłej kopalni bazaltu w Lubaniu, ok. 2 km od centrum miasta, planowane jest gigantyczne składowisko odpadów przemysłowych, w tym hutniczych. Mieszkańcy protestują.
Na wrocławskich osiedlach pojawią się specjalnie samochody, tzw. SZOP-y. Będą odbierały odpady problematyczne, np. drobny sprzęt elektryczny i elektroniczny, świetlówki, czy opakowania po farbach.
Od stycznia na wrocławskich osiedlach pojawią się specjalne busy, które bezpłatnie zabiorą m.in. zepsuty sprzęt elektryczny i elektroniczny. Ale nie tylko.
Ekologia. Mieszkańcy Dolnego Śląska coraz lepiej segregują odpady, ale nadal poważnym problemem są nielegalne wysypiska. Pojawiają się też protesty przeciw spalarniom i innym zakładom związanym z utylizacją śmieci.
Dla osób, które nie przestrzegają obowiązku segregacji odpadów, od września przewidziano podwójne stawki za wywóz śmieci. Jak segregować z korzyścią dla siebie i środowiska?
- Odpady pohutnicze z Niemiec nie są niebezpieczne, a posłużą rekultywacji dawnego kamieniołomu - przekonuje inspekcja środowiska. Lokalny samorząd jednakże był przeciwko transportowi odpadów, a mieszkańcy obawiają się o hałas i pył.
Główny inspektor ochrony środowiska wydał zgodę niemieckiej firmie na przywóz 40 500 ton odpadów. Trafią na wyrobisko znajdujące się na terenie gminy Mirsk.
Od 1 września obowiązywać będą nowe stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Inaczej naliczane będą także opłaty za ich gospodarowanie. Zapłacimy średnio o 36 proc. więcej niż do tej pory.
Polityka ekologiczna to nie tylko zadanie dla państwa i samorządu. Każdy z nas może zadbać o to, żeby zostawić czystszą Ziemię przyszłym pokoleniom.
Rachunki za odbiór śmieci we Wrocławiu zmienią się szybciej, niż zakładali urzędnicy. Powód? Mieszkańcy wytwarzają za dużo odpadów.
Mieszkańcy osiedla Pilczyce przez trzy miesiące testowali nowe pojemniki na śmieci. Kontenery są szczelne, bardziej estetyczne, a ich obsługa tańsza - podsumowują autorzy programu pilotażowego.
Mieszkańcy Pilczyc jako pierwsi w Polsce testują nowe pojemniki na śmieci. Nie śmierdzi z nich i żaden szczur się tam nie dostanie.
Z pomysłem na postawienie automatu do recyklingu plastikowych butelek wyszli Zieloni. Przygotowali projekt uchwały. Czy miasto się na to zgodzi?
Na wrocławskie drogi wyjechały trzy nowe śmieciarki zasilane sprężonym gazem ziemnym (CNG).
Zieloni proponują pilotażowy program automatów do recyclingu opakowań plastikowych we Wrocławiu. Butelki będzie można wrzucić do nich np. za pieniądze.
Dwa dni straż pożarna gasiła pożar składowiska odpadów przy ul. Dobrzejowskiej w Legnicy. Płonęły tam m.in. plastikowe odpady pomieszane z gruzem i ziemią. Teraz udziałowcy firmy prowadzącej wysypisko staną przed sądem. Według prokuratury prowadzili działalność, ignorując przepisy, przez co narażali środowisko i ludzi.
Przedstawiciele samorządu województwa chcą odwołać Andrzeja Jamrozika ze stanowiska prezesa Dolnośląskiego Projektu Rekultywacji. - To prywatna zemsta wicemarszałka Bobowca - mówi Jamrozik.
Urząd miejski zaczyna kampanię, która ma skłonić wrocławian do zmniejszenia ilości wyrzucanych odpadów. Planuje stworzyć poradnik dla mieszkańców, a także zachęcać ich, by oddawać niepotrzebne sprzęty instytucjom charytatywnym.
Dzięki unijnej dotacji odpady z powiatu dzierżoniowskiego, ząbkowickiego, strzelińskiego i kłodzkiego, zamiast trafić na wysypiska śmieci, zostaną wykorzystane m.in. jako paliwo alternatywne do produkcji cementu.
LIST CZYTELNIKA. Kolejny raz zderzyłem się z miejskim absurdem - tym razem w związku z nadchodzącą rewolucją śmieciową.
- Dopóki nie nastąpią zmiany w systemie nauczania, nie mamy co liczyć na poprawę edukacji ekologicznej. Dzisiaj nauczyciele chcą uczyć dzieci, ale nie mają ku temu możliwości - mówi Radosław Gawlik*
Copyright © Agora SA