Krzysztof Mieszkowski, krytyk teatralny, dziennikarz i były dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu, a obecnie poseł Nowoczesnej, złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez organizatorów demonstracji środowisk nacjonalistycznych 13 grudnia we Wrocławiu. Zawiadomienie dotyczy m.in. Jacka Międlara.
"Musimy przyznać, że mamy megamieszane uczucia odnośnie pośmiertnych nagród dla Bartosza Niedzielskiego, który zginął w zamachu w Strasburgu" - napisali narodowcy z Wrocławia. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych: "Od czynów ważniejsze, że był >lewakiem<. Oto prawdziwe oblicze nacjonalizmu".
Dopiero we wtorek prezydent Wrocławia ma złożyć zawiadomienie do prokuratury w sprawie czwartkowej demonstracji narodowców, podczas której Jacek Międlar spalił portret Tadeusza Mazowieckiego. - Zwłoka wynika z analizy materiału - tłumaczy Jacek Sutryk.
Członkowie Unii Europejskich Demokratów zapowiedzieli, że złożą do prokuratury doniesienie na Jacka Międlara, który podczas czwartkowej demonstracji spalił zdjęcie Tadeusza Mazowieckiego i nazwał go "komunistycznym parchem".
Polskie zespoły z Wrocławia i Warszawy wystąpią w weekend na otwarcie neonazistowskiego festiwalu w Kijowie, który gromadzi prawicową ekstremę z całej Europy.
Podczas demonstracji narodowców, która miała uczcić pamięć ofiar stanu wojennego, Jacek Międlar nazwał Lecha Wałęsę "komunistycznym zdrajcą". Z kolei Tadeusza Mazowieckiego określił "komunistycznym parchem"i spalił jego portret.
- Jeżeli pod pozorem świętowania suwerenności odbywa się zgromadzenie, w którym nawołuje się do nienawiści do drugiego człowieka, to osoba wierząca powinna z takiego wiecu zrezygnować. Uczestnicząc w nim, wyrażamy poparcie dla haseł, które na nim padają - mówi ks. Rafał Kowalski, rzecznik wrocławskiego arcybiskupa.
Trwa batalia o niedzielny marsz organizowany przez narodowców. Jeśli w czwartek sąd przychyli się do argumentów magistratu i podtrzyma jego zakaz, nacjonaliści będą zbierać się na pikietach. Jeśli jednak na marsz zezwoli, miasto obiecuje monitorować go w sposób szczególny. I rozwiązać w przypadku najdrobniejszego nawet przypadku łamania prawa.
Były ksiądz Jacek Międlar i podpalacz kukły Żyda Piotr Rybak złożyli w sądzie odwołanie od decyzji prezydenta Dutkiewicza, który zakazał organizowanego przez Rybaka Marszu Polski Niepodległej. Sąd ma teraz 24 godziny, aby odwołanie rozpatrzyć.
- "Śmierć wrogom ojczyzny" to dla mnie hasło patriotyczne. Widziałem race i agresję narodowców, ale nie interweniowaliśmy, bojąc się zamieszek - mówił we wtorek w sądzie szef policyjnego zabezpieczenia ubiegłorocznego marszu 11 listopada we Wrocławiu.
Władze Wrocławia żądają od organizatorów sobotniego "Marszu Wielkiej Polski Niepodległej" usunięcia z reklamujących go plakatów herbu miasta. - Jeśli tego nie zrobią, skierujemy sprawę do sądu - zapowiada rzecznik magistratu Arkadiusz Filipowski.
Pięciu wrocławskich Obywateli RP pojawiło się we wtorek na pl. Dominikańskim. Z plakietkami i kartką upamiętniającą powstańców warszawskich stanęli wśród setek narodowców. Zostali zwyzywani. Manifestację opuszczali w asyście policji.
Sąd ogłosił w poniedziałek wyrok w sprawie zakłócenia wykładu prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim. Zaraz po tym, jak go odczytał musiał przerwać posiedzenie ze względu na zachowanie publiczności. Narodowcy zostali skazani na wysokie grzywny i kary aresztu. Zapowiadają apelację.
LIST DO REDAKCJI. Z zainteresowaniem czytam ostatnie publikacje listów i apeli, drukowane w "Wyborczej", a skierowane do włodarzy miasta, poruszające temat szerzącej się w rzekomo tolerancyjnym "mieście spotkań" fali nienawiści, nacjonalizmu, rasizmu i faszyzmu.
Copyright © Agora SA