Prokuratura oskarżyła legendę opozycji antykomunistycznej o naruszenie nietykalności cielesnej policjantów ochraniających miesięcznicę smoleńską. Sąd uznał, że stopień szkodliwości zachowania Frasyniuka był znikomy.
Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie uniewinnił Władysława Frasyniuka. Opozycjonista z czasów PRL przedstawił się podczas policyjnej kontroli jako Jan Józef Grzyb, jednak po usłyszeniu pouczenia podał dowód osobisty.
13 grudnia 1981 r. Władysławowi Frasyniukowi udało się uniknąć internowania. Dziś, w 37. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, były opozycjonista zasiądzie na ławie oskarżonych. - Data nie jest przypadkowa, to chichot historii - ocenia.
Decyzja o ponownym rozpatrzeniu sprawy obywateli blokujących w czerwcu ubiegłego roku miesięcznicę smoleńską nie objęła Władysława Frasyniuka. Sąd przyznaje: - To pomyłka.
Sąd uchylił decyzję o umorzenie sprawy obwinionych o blokowanie marszu smoleńskiego. Władysław Frasyniuk znów stanie przed sądem rejonowym.
Warszawska prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko Władysławowi Frasyniukowi. Śledczy oskarżają byłego lidera "Solidarności" o naruszenie nietykalności cielesnej policjantów na służbie.
Za udział w kontrmanifestacji na Krakowskim Przedmieściu 10 czerwca ubiegłego roku policja postawiła jej uczestnikom m.in. zarzut "zakłócania zgromadzenia cyklicznego, upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej". - Działanie państwa było nieproporcjonalne - stwierdził sędzia Łukasz Biliński.
Obywatele RP na czele z Władysławem Frasyniukiem zorganizowali manifestację w Warszawie podczas miesięcznicy smoleńskiej. Z obiektywem był tam też nasz fotoreporter.
Na wtorek, 4 lipca, wezwanie na policję otrzymał Władysław Frasyniuk. Dowiedział się z niego, że jest osobą, "co do której istnieje uzasadniona podstawa do skierowania wobec niej wniosku o ukaranie".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.